Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kto wie o Twoich lękach?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Vaper
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 18 stycznia 2015, o 15:14

3 marca 2015, o 23:21

nie ma co linki przeciągać "nerwusy" :) jedni wolą drudzy nie :) u mnie wiedzą najblizsi i jest ok reszta swiata nie musi :)
jak komu pasuje :)
w kazdym razie nie wstydze sie tej przypadłości a chyba o to konradowi chodzi :)
Awatar użytkownika
Thori
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 226
Rejestracja: 23 stycznia 2015, o 13:24

4 marca 2015, o 18:41

Nie ma tego co ukrywać. Jak ma się grypę i nie wyłazi ze znajomymi, to też gadacie - sorki, nie idę, bo mam gorączkę itp. Jak mam nerwicę i nie wyłażę ze znajomymi, to też mówię: sorki, nie idę, dzisiaj się boję wyłazić.
Ale o ile ludzie rozumieją, że można mieć gorączkę i nie wyłazić, o tyle nie rozumieją, że można się bać czegoś i nie wyjść. W pierwszym przypadku niby oki, bo choroba. W drugim przylepiają etykietkę świra.
I to mi się nie podoba. Sposób podejścia innych. Dlatego od pewnego czasu mówię otwarcie o swoich problemach z lękami. Nie na zasadzie użalania się, ale na zasadzie prostej informacji. Grono znajomych znacznie się wykruszyło, ale nie żałuję. Myślę, że tak jak w przypadku depresji, problem, z którym się borykamy jest zbyt mało znany w społeczeństwie, dlatego automatycznie jest to odrzucane, a ludzie po prostu się boją. Należy ich więc uświadomić, przekazać pewne informacje, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Zauważcie, że w społeczeństwie pokutuje przekonanie, że do psychiatry, psychologa chodzą tylko wariaci. Leczą się - też tylko wariaci. A więc skoro i lękowcy, czy ludzie z depresją tam trafiają, to są wariatami. Bo społeczeństwo nie ma na ten temat wiedzy. Zauważcie różnicę, kiedy dzwonicie do pracodawcy i gadacie: szefie, dostałem gorączki, rozchorowałem się, mam zapalenie oskrzeli itp, idę na L-4. A kiedy mu zadzwonicie i powiecie: boję się dzisiaj wyjść z domu, idę do psychiatry.
W drugim przypadku na bank macie zwolnienie.
A nerwica to nic innego jak chwilowa (no czasami dłuższa) niedyspozycja organizmu. Tak samo jak katar, kaszel, grypa, złamanie nogi. Też na jakiś czas odbija się na twoim zdrowiu, kontaktach z otoczeniem.
Awatar użytkownika
michalina22.95
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 13 marca 2016, o 21:50

14 marca 2016, o 17:41

U MNIE WIE TYLKO RODZINA
mała Mi 84
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 119
Rejestracja: 5 stycznia 2016, o 20:02

14 marca 2016, o 18:10

U mnie wie najbliższa rodzina. Nie widzę powodu aby się aż tak uzewnętrzniać. Przecież tego nie widać na zewnątrz choć czasem przyznacie że jest cięźko i myślicie że otocxenie wie o waszej nerwicy. Taki chochlik.. ;) w pracy daję radę, ale nie czuję potrzeby mówienis o nerwicy. Byłabym chwile na językach. Przylkeili by etykiete. Po co? Lepiej powiedzieć zaufanym osobom na których mogę liczyć.
"Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie."
Jan Paweł II.
egeria1975
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 13 lutego 2016, o 09:26

14 marca 2016, o 18:22

U mnie mąż mama i siostra. Wiedza ale do konca nie pojmują.Chociaż o tych najgorszych myślach to psycholog, najbliższych nie chcę straszyć.
Nelia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 275
Rejestracja: 7 października 2015, o 18:10

14 marca 2016, o 18:53

W 100% podpisuje sie pod postem Thori. Z tego tez powodu ostroznie podchodze do dzielenia się tym z innymi. Teraz wiedza tylko rodzice, przyjaciolka i chłopak...od wczoraj ;) wczesniej nie smialam sie mu o tym powiedziec.
http://www.zaburzeni.pl/konflikty-wewnetrzne-a-nerwice-przyczyny-czesc-2-t4071.html

Nie analizuj
Nie twórz katastroficznych wizji
Nie narzucaj sobie presji
Puszczaj kontrolę
strzelec
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 13 marca 2016, o 15:01

14 marca 2016, o 19:49

Dlatego właśnie jest to forum. Tu każdy się rozumie i wspiera. Można bliskim wytłumaczyć ogólny zarys nerwicy ale i tak nas nie zrozumią. Raczej nie opowiadał bym nikomu zdrowemu naszych czarnych myśli bo to tylko ich odstraszy. Ja próbowałem wytłumaczyć ten stan mamie ale widziałem ze nic z tego nie będzie i odpusciłem. Sam się W to wpakowałem i sam z tego wyjdę ;-)
Awatar użytkownika
michalina22.95
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 13 marca 2016, o 21:50

15 marca 2016, o 00:45

mojej rodzinie też wytłumaczyłam ale nic nie rozumieją musze radzić sobie sama:)
koki
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 186
Rejestracja: 4 marca 2015, o 15:33

15 marca 2016, o 00:47

michalina22.95 pisze:mojej rodzinie też wytłumaczyłam ale nic nie rozumieją musze radzić sobie sama:)
nie martw sie, tutaj nie jestes sama :)
Awatar użytkownika
michalina22.95
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 13 marca 2016, o 21:50

15 marca 2016, o 12:50

widze dobrze że jest takie forum ;)
koki
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 186
Rejestracja: 4 marca 2015, o 15:33

15 marca 2016, o 13:23

michalina22.95 pisze:widze dobrze że jest takie forum ;)
a w dodatku jest tu wielu chętnych by pomagać kobieta :DD :pp
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

15 maja 2016, o 16:36

O tym, jakie konkretnie mam lęki, nie wie nikt. O tym, że jestem osobą bardzo lękliwą, prawdopodobnie domyśla dużo ludzi, bo to po mnie bardzo wyraźnie widać.
damiank7
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 15 kwietnia 2016, o 14:26

15 maja 2016, o 17:03

"Czy zaburzenia lękowe przez Polaków są uznawane jako "w dupie im się poprzewracało, wzięliby się do roboty, na polu popracowali, to bym im od razu przeszło, ludzie kiedyś nie mjeli czasu na myślenie, tyle roboty, nie to co tera" a może są wyrozumiali dla zaburzonych osób?"

SATYRA W SEDNO. Dlatego powiedziałem tylko dziewczynie i mamie. Jedyne wyrozumiałe osoby :D Ale mnie to rozwaliło, poprawiłeś mi humor, 100% prawdy jak wyglądałaby reakcja typowego Polaka :P
Awatar użytkownika
Waleczna90
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: 7 maja 2016, o 12:04

15 maja 2016, o 17:16

Tego co siedzi w naszych głowach nikt nie widzi. Mamy ataki lęku, paniki ... ale to się dzieje w nas, w naszych głowach i rzadko kiedy ktoś to zauważa. Mimo, że ja myślę, że po mnie wszystko widać :P ale to błędne myślenie, na dodatek wcale nie pomaga opanować lęku
U mnie wiedzą rodzice i siostra. Nikomu innemu nie mówię. Mam nadzieję, że w końcu ogarnę się i pokonam lęki, że zamknę ten rozdział w moim życiu. Dlatego nie warto mówić wszystkim dookoła. Po co mówić ludziom, skoro wyjdziemy z tego prędzej czy później, zapomnimy o tym.. a ludzie nie zapomną :P w ich przekonaniu nadal będziemy tymi z "problemami psychicznymi" (niestety tak ludzie często myślą o zaburzeniach lękowych) :/
https://www.youtube.com/watch?v=Gals4NDayFE
"Chcę się odnaleźć
Z kawałków złożyć całość
Ogarnąć dusze a później wyrzeźbić ciało
I żeby chciało nam się tak jak nie chce
Łapcie marzenia, wystarczy wyciągnąć ręce"
Awatar użytkownika
dziwny123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 994
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56

15 maja 2016, o 17:32

Waleczna90 pisze:Tego co siedzi w naszych głowach nikt nie widzi. Mamy ataki lęku, paniki ... ale to się dzieje w nas, w naszych głowach i rzadko kiedy ktoś to zauważa. Mimo, że ja myślę, że po mnie wszystko widać :P ale to błędne myślenie, na dodatek wcale nie pomaga opanować lęku
Ja wiem, że po większości nerwicowców nie widać.

Po mnie akurat lękliwość bardzo wyraźnie widać i nie jest to u mnie błędne myślenie. Mam bardzo niepewny chód i ogólnie bardzo niepewne ruchy ciała oraz często mimikę twarzy przerażonego dziecka i jak ktoś się przyjrzy, to bez problemu to zauważy. Otrzymywałem komunikaty od otoczenia potwierdzające, że moją lękliwość bardzo dobrze widać.
ODPOWIEDZ