Od przyszłego tygodnia będę miał przymusowy detoks od forum, bo ruszam z koparką na budowę i pewnie po 10-12 godzin dziennie będę na budowie, przez co automatycznie mniej będę do Was zaglądał. Dzięki za odpowiedzi.
P.S. kiedyś próbowałem marichuany ale jakoś mi nie podpasowała tak jak zwykłe papierosy nigdy mnie nie wciągnęły.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
kryzys odburzeniowy- lęk uogólniony
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
No i bardzo dobrzemaciek1985 pisze: ↑22 marca 2018, o 09:06Od przyszłego tygodnia będę miał przymusowy detoks od forum, bo ruszam z koparką na budowę i pewnie po 10-12 godzin dziennie będę na budowie, przez co automatycznie mniej będę do Was zaglądał. Dzięki za odpowiedzi.
P.S. kiedyś próbowałem marichuany ale jakoś mi nie podpasowała tak jak zwykłe papierosy nigdy mnie nie wciągnęły.


Milego dnia

- maciek1985
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01
Właśnie dziś jestem umówiony na 13 i chyba mam stresa czy będzie ok .
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 131
- Rejestracja: 12 marca 2018, o 11:41
Na terapii jest ok, przede wszystkim dlatego, bo w końcu ktoś dokładnie wysłucha twoich obaw i profesjonalnie doradzi. Nie ma się czego baćmaciek1985 pisze: ↑22 marca 2018, o 09:27Właśnie dziś jestem umówiony na 13 i chyba mam stresa czy będzie ok .


- Jagoda_a
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16
A co robilam co sobie mowilas jak mialas lęk wolnoplynący i stany przygnębienia? Bo mnie tak czasem męczy tylko to. Tak się zastanawiam z jakiego powodu. Stres czy nie odpuszcxam perfekcjonizmumaciek1985 pisze: ↑22 marca 2018, o 07:51Ja na początku w 2010 roku byłem przekonany, że mam depresję i szukałem wszelkich informacji, że choruję na depresję. Potem mi pani doktor mówiła, że to zaburzenia lękowe, ale ja i tak byłem już pewien, że to depresja. Bałagan informacyjny w necie spowodował, że szukając informacji tylko się dobiłem. Mam właśnie to do siebie,że kiedy jest źle to właśnie tak jak widziałaś bardzo się podłamuję i zaczynam niecierpliwe wertowanie internetu i szukanie pocieszenia w najbliższych, na forum, czego skutek potem widać na czacie. Robię ciągle ten błąd , o którym wspominają chłopaki w nagraniach, czyli wciąż się dziwię i zadaje pytania "A co jeśli?". Ja od samego początku "nauczyłem" się wkręcać w te lęki i to już zapewne stało się nawykiem i teraz muszę to "odkręcić". O tym,że to zaburzenie i że można z tego wyjść w inny sposób dowiedziałem się dopiero teraz. Pomocna zapewne będzie też terapia, ale zapisałem się nie na taką jak powinienem i pewnie muszę poszukać innego terapeuty, który pracuje w nurie poznawczo-behawioralnym.eiviss1204 pisze: ↑21 marca 2018, o 21:09Lęk wolnoplynacy mialam jakby po tym najgorszym strzale. Czyli najpierw meczyly mnie ataki paniki i dd i potem już mialam wieczne stany depresyjne i właśnie lęk wolnoplynacy. I to minelo nie mam tegomaciek1985 pisze: ↑21 marca 2018, o 20:59
Ja u siebie dodam tylko lęk wolnopłynący. Ale takiego zdania potrzebowałem. Dzięki. Druga część mnie podbudowała.
lęk wolnoplynacy jest dlatego ze masz te analizę jesli to ogarniesz bedzie juz z górki
![]()
Pamietaj tez ze nawe majac np somaty one nie sa tak silne tak długie i nie powoduja stanow depresyjnych a takich ciezkich rzeczy jak lęk wolnoplynacy DD czy ataki paniki nie mam no juz od długiego czasu
Wiec glowa do gorytroche pozytywnego patrzenia bo widzę czasami jak się podlamujesz na czacie ja wiem ze to.meczy bo.lęk wolnoplynacy jest mega wkur***jacy ale to mija i nie boj sie ze nie będziesz zdolny do pracy. Lekowcy maja to do siebie ze zawsze wydaje sie iz to juz koniec. Poczucie bycia na granicy ale zawsze dalej sie ciagnie ten wózek
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Z lękiem wolnoplynacym to jest ten problem,ze on jest ciągle. Wiadomo jak masz lęk i on wyspetuje akceptujesz odpuszcza. Tutaj niestety jest duzo wiecej z tym stresu bo niby akceptujesz,a to nadal jest.Jagoda_a pisze: ↑22 marca 2018, o 09:44A co robilam co sobie mowilas jak mialas lęk wolnoplynący i stany przygnębienia? Bo mnie tak czasem męczy tylko to. Tak się zastanawiam z jakiego powodu. Stres czy nie odpuszcxam perfekcjonizmumaciek1985 pisze: ↑22 marca 2018, o 07:51Ja na początku w 2010 roku byłem przekonany, że mam depresję i szukałem wszelkich informacji, że choruję na depresję. Potem mi pani doktor mówiła, że to zaburzenia lękowe, ale ja i tak byłem już pewien, że to depresja. Bałagan informacyjny w necie spowodował, że szukając informacji tylko się dobiłem. Mam właśnie to do siebie,że kiedy jest źle to właśnie tak jak widziałaś bardzo się podłamuję i zaczynam niecierpliwe wertowanie internetu i szukanie pocieszenia w najbliższych, na forum, czego skutek potem widać na czacie. Robię ciągle ten błąd , o którym wspominają chłopaki w nagraniach, czyli wciąż się dziwię i zadaje pytania "A co jeśli?". Ja od samego początku "nauczyłem" się wkręcać w te lęki i to już zapewne stało się nawykiem i teraz muszę to "odkręcić". O tym,że to zaburzenie i że można z tego wyjść w inny sposób dowiedziałem się dopiero teraz. Pomocna zapewne będzie też terapia, ale zapisałem się nie na taką jak powinienem i pewnie muszę poszukać innego terapeuty, który pracuje w nurie poznawczo-behawioralnym.eiviss1204 pisze: ↑21 marca 2018, o 21:09
Lęk wolnoplynacy mialam jakby po tym najgorszym strzale. Czyli najpierw meczyly mnie ataki paniki i dd i potem już mialam wieczne stany depresyjne i właśnie lęk wolnoplynacy. I to minelo nie mam tegolęk wolnoplynacy jest dlatego ze masz te analizę jesli to ogarniesz bedzie juz z górki
![]()
Pamietaj tez ze nawe majac np somaty one nie sa tak silne tak długie i nie powoduja stanow depresyjnych a takich ciezkich rzeczy jak lęk wolnoplynacy DD czy ataki paniki nie mam no juz od długiego czasu
Wiec glowa do gorytroche pozytywnego patrzenia bo widzę czasami jak się podlamujesz na czacie ja wiem ze to.meczy bo.lęk wolnoplynacy jest mega wkur***jacy ale to mija i nie boj sie ze nie będziesz zdolny do pracy. Lekowcy maja to do siebie ze zawsze wydaje sie iz to juz koniec. Poczucie bycia na granicy ale zawsze dalej sie ciagnie ten wózek
![]()
Z tym,ze jesli wyluzujesz i rzeczywiscie przyjmiesz postawe ze ok mam nerwice czyli przegrzane kable to to minie. Ale nie flustruj sie tym, ze mozesz sie na to denerowac do roznych reakcji masz prawo



- maciek1985
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 368
- Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01
U mnie jest taki problem, że jak np.w samochodzie coś się psuje ( apropos przegrzanych kabli
) to muszę to mieć naprawione. I nie jutro, nie później. Już ! Teraz! Bo nie przestanę o tym myśleć. Natręctwo? I tak samo widzę mam w nerwicą, chcę, żeby Już minęła!

- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
No raczej i to zapewne przyczyna Twoich dolegliwosci po prostu. Musisz wyluzowacmaciek1985 pisze: ↑22 marca 2018, o 10:37U mnie jest taki problem, że jak np.w samochodzie coś się psuje ( apropos przegrzanych kabli) to muszę to mieć naprawione. I nie jutro, nie później. Już ! Teraz! Bo nie przestanę o tym myśleć. Natręctwo? I tak samo widzę mam w nerwicą, chcę, żeby Już minęła!

- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
To prawda, potem juz same somaty tak nie straszą, zgadzam sie z Monia, ja u siebie widzę raczej pewne nawyki, które mi zostały jakby jako bonus ponerwicowy
w stylu: Schody-serce, pobudka-sraczka, cisza-szum, ruch w zoladku-niestrawność. Ale wszystko schodzi tylko potrzeba wiele wytrwałości i cierpliwosci i ogromu pracy. A te nawyki tez się da odwrócić, tylko zaś potrzeba czasu 
Maciek lek wolnoplynacy trzeba akceptować po prostu i Ci minie
. Mi w pewnym momencie przeskoczyła wajcha w glowie gdy sobie uświadomiłam ze ciągle boje sie lęku i podtrzymuje ten stan i wtedy puściło. Ale to bylo jak jakies olśnienie. Jakbym tlukla i tlukla do tej Glowy i wreszcie zaskoczylo
Tobie tez się uda 


Maciek lek wolnoplynacy trzeba akceptować po prostu i Ci minie


