Powiem Wam, że od 4 dni czuje się całkiem dobrze. W niedzielę lęk nagle się nasilił ale dałam mu być i powoli opada, oczywiście czasem znów wzrasta ale później znów opada. Myśli lękowe stały się intesywniejsze ale również i te z czasem opadają i wzrastają. Coś jak sinusoida, raz lepiej, raz gorzej. Myślę, że robie postępy, na razie malutkie ale robię, nawet mimo leku, który owszem pomógł mi na pewno, ale również sama walczę. Oczywiście mam duuuzo wątpliwości np ze to nie nerwica, tylko naprawdę schizofrenia, homo, depresja, choroba, rak i bla bla bla. Ale cóż próbuje je nadal olewac, opornie idzie, ale chyba na początku tak jest, nie? Kryzysy są, ale próbuję podejść do nich tak, że sobie zrobię przerwę tzn popłacze, poużalam się itp. Dopada mnie często teraz duże zniechęcenie i takie uczucie że robie wszystko źle i że wszystko co robię jest bez sensu itp, przechodzi, ale często się nasila. I jeszcze mam takie coś, że wracają mi wspomnienia z momentów kiedy było najgorzej w mojej nerwicy czyli z przed miesiąca kiedy byłam totalnie z dolowana i niewiadoma niczego. I to mnie martwi, bo jakby powoduje u mnie przywrócenie tego lęku sprzed miesiąca itp. Również dochodzi duuuzy niepokój związany z tym że mi się nie uda, że to nie ma sensu oraz niepokój związany z przyszłością, w sensie że jak to będzie kiedyś, czy dam radę, jak to będzie z moją mamą i młodszym i starszym bratem, czy wszystko będzie dobrze i to jest bardzo przygnebiajace. Oczywiście dochodzi taka myśl, że jak już uda mi się oswoić nerwice i się odburzyć to wrócą dawne uczucia co do samobójstwa taty i że znów wróci ten lęk związany z tym, wrócą wspomnienia i że znów wpadnę w dołek. To mnie martwi bo jednak nerwica jakby odciagnela mnie od tej traumy i spowodowała że nie myślałam o tym aż tak bardzo, choć myślałam i tak dużo.
Oczywiście martwi mnie również fakt, że mimo że nie mam AŻ tak dużego problemu z objawami somatycznyni, to i tak mam wątpliwości bo we wrześniu 2017 kiedy to się zaczęło zrobiłam tylko badania morfologia i mocz i wyszło dobrze z w listopadzie byłam u neurologa z ucisk ami w głowie i też mówiła że wszystko jest okej i nie trzeba robić dodatkowych badań. To wzbudza i mnie dużo wątpliwości.
Jak myślicie idę dobra droga jeżeli chodzi o odburzanie i macie jakieś rady??
