gdyby melisa i witaminy załatwiały problem to wszystko byłoby tak jak zawszeZalękniona25 pisze: ↑6 marca 2019, o 16:51Gdybyś sie nie bała to nie bylo by nerwicy. Akceptuj, melisa, witaminki i do przodu.Weronika00 pisze: ↑6 marca 2019, o 16:38ale tu nie chodzi o to że boje się że mnie skrzywdzi, ja chcę żeby to się po prostu skończyło. To wszystko jest zbyt duże.Zalękniona25 pisze: ↑6 marca 2019, o 16:33
Ale to nie jest w stanie Ci nic zrobic, to tylko lęk, on Cie nie skrzywdzi. Powtarzaj to sobie zawsze w kryzysie. Wiem, ze czujesz sie do dupy ale to tylko uczucia. Ja w takim stanie skonczylam studia, napisalam i obronilam pracę magisterska. Więc uwierz mi, da się.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Jak to zaakceptować?
- Weronika00
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 25 lutego 2019, o 15:41
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
Zauważ, że wymienione jest też słowo akceptuj. I to jest najważniejsze. Melisa nie zaszkodziWeronika00 pisze: ↑6 marca 2019, o 16:58gdyby melisa i witaminy załatwiały problem to wszystko byłoby tak jak zawszeZalękniona25 pisze: ↑6 marca 2019, o 16:51Gdybyś sie nie bała to nie bylo by nerwicy. Akceptuj, melisa, witaminki i do przodu.Weronika00 pisze: ↑6 marca 2019, o 16:38
ale tu nie chodzi o to że boje się że mnie skrzywdzi, ja chcę żeby to się po prostu skończyło. To wszystko jest zbyt duże.

- Weronika00
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 25 lutego 2019, o 15:41
wysłuchałam wszystkie nagrania na temat derealizacji. Rozumiem jak działa, dlaczego i po co ale moje emocje są zdecydowanie wyżej niż logika i wkońcu zostaje przez nie przygnieciona. Samodzielne wyjście z domu do szkoły to zdecydowanie zbyt duży krok a w końcu szkołę musze jakoś skończyć.Furry pisze: ↑6 marca 2019, o 16:57Ale nagrania chyba możesz posłuchać, hmm? Usiądziesz sobie wygodnie, założysz słuchawki, odpalisz nagranie. To już będzie jakieś działanie. A nuż coś wychwycisz podczas słuchania? Nikt nie mówi o nie wiem jakich działaniach, do których najzwyczajniej w świecie możesz nie mieć siły - i masz do tego prawo. Ale coś robić trzeba, bo samo nie przejdzie. Im bardziej będziesz zamykała się w domu - tym gorzej będzie. A im częściej będziesz wychodziła pomimo lęku - tym lepiej.Weronika00 pisze: ↑6 marca 2019, o 15:37Nie rozumiem was wszystkich. Jak mam działać kiedy jestem w takim stanie że już modliłam się o psychiatryk? Wyszłam z domu i co? Było bardzo źle, a to jeszcze nic w porównaniu z tym co może być jutro jak będą chcieli żebym poszła do szkoły. Tak się po prostu nie da, ja sama dosłownie wariuje. W szkole dostane derealizacji, potem napadu paniki, a na końcu będą dzwonić po karetkę.
- Weronika00
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 25 lutego 2019, o 15:41
Gafa pisze: ↑6 marca 2019, o 17:01Zauważ, że wymienione jest też słowo akceptuj. I to jest najważniejsze. Melisa nie zaszkodziWeronika00 pisze: ↑6 marca 2019, o 16:58gdyby melisa i witaminy załatwiały problem to wszystko byłoby tak jak zawszeZalękniona25 pisze: ↑6 marca 2019, o 16:51
Gdybyś sie nie bała to nie bylo by nerwicy. Akceptuj, melisa, witaminki i do przodu.:-):-)
Gdyby nie derealizacja to byłoby łatwiej mi to zaakceptować ale z nią jest miliard razy trudniej. Nie umiem się sobą zająć w takim stanie
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
KochanaWeronika00 pisze: ↑6 marca 2019, o 17:03Gafa pisze: ↑6 marca 2019, o 17:01Zauważ, że wymienione jest też słowo akceptuj. I to jest najważniejsze. Melisa nie zaszkodziWeronika00 pisze: ↑6 marca 2019, o 16:58
gdyby melisa i witaminy załatwiały problem to wszystko byłoby tak jak zawsze:-):-)
Gdyby nie derealizacja to byłoby łatwiej mi to zaakceptować ale z nią jest miliard razy trudniej. Nie umiem się sobą zająć w takim stanie

- Furry
- Artystka Forum
- Posty: 240
- Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24
To posłuchaj jeszcze razWeronika00 pisze: ↑6 marca 2019, o 17:02wysłuchałam wszystkie nagrania na temat derealizacji. Rozumiem jak działa, dlaczego i po co ale moje emocje są zdecydowanie wyżej niż logika i w końcu zostaje przez nie przygnieciona. Samodzielne wyjście z domu do szkoły to zdecydowanie zbyt duży krok a w końcu szkołę musze jakoś skończyć.Furry pisze: ↑6 marca 2019, o 16:57Ale nagrania chyba możesz posłuchać, hmm? Usiądziesz sobie wygodnie, założysz słuchawki, odpalisz nagranie. To już będzie jakieś działanie. A nuż coś wychwycisz podczas słuchania? Nikt nie mówi o nie wiem jakich działaniach, do których najzwyczajniej w świecie możesz nie mieć siły - i masz do tego prawo. Ale coś robić trzeba, bo samo nie przejdzie. Im bardziej będziesz zamykała się w domu - tym gorzej będzie. A im częściej będziesz wychodziła pomimo lęku - tym lepiej.Weronika00 pisze: ↑6 marca 2019, o 15:37Nie rozumiem was wszystkich. Jak mam działać kiedy jestem w takim stanie że już modliłam się o psychiatryk? Wyszłam z domu i co? Było bardzo źle, a to jeszcze nic w porównaniu z tym co może być jutro jak będą chcieli żebym poszła do szkoły. Tak się po prostu nie da, ja sama dosłownie wariuje. W szkole dostane derealizacji, potem napadu paniki, a na końcu będą dzwonić po karetkę.

Skończysz szkołę to skończysz. Nie to nie. Staniesz na nogi, to pójdziesz do szkoły dla dorosłych i zdobędziesz średnie i maturę, jeśli tylko będziesz chciała. Wiem, że bardzo byś chciała skończyć szkołę jak inni, ale jeśli tego nie zrobisz, to naprawdę nie będzie to koniec świata, choć teraz pewnie tak Ci się wydaje.
Podstawowa zasada: pierdol to.
- Weronika00
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 25 lutego 2019, o 15:41
wtedy dostane jakiegoś załamania nerwowego i skończę w wariatkowie albo się zabije. Rodzice powiedzieli że albo normalnie kończę szkołę albo idę pod most.Furry pisze: ↑6 marca 2019, o 17:08To posłuchaj jeszcze razWeronika00 pisze: ↑6 marca 2019, o 17:02wysłuchałam wszystkie nagrania na temat derealizacji. Rozumiem jak działa, dlaczego i po co ale moje emocje są zdecydowanie wyżej niż logika i w końcu zostaje przez nie przygnieciona. Samodzielne wyjście z domu do szkoły to zdecydowanie zbyt duży krok a w końcu szkołę musze jakoś skończyć.Furry pisze: ↑6 marca 2019, o 16:57
Ale nagrania chyba możesz posłuchać, hmm? Usiądziesz sobie wygodnie, założysz słuchawki, odpalisz nagranie. To już będzie jakieś działanie. A nuż coś wychwycisz podczas słuchania? Nikt nie mówi o nie wiem jakich działaniach, do których najzwyczajniej w świecie możesz nie mieć siły - i masz do tego prawo. Ale coś robić trzeba, bo samo nie przejdzie. Im bardziej będziesz zamykała się w domu - tym gorzej będzie. A im częściej będziesz wychodziła pomimo lęku - tym lepiej.![]()
Skończysz szkołę to skończysz. Nie to nie. Staniesz na nogi, to pójdziesz do szkoły dla dorosłych i zdobędziesz średnie i maturę, jeśli tylko będziesz chciała. Wiem, że bardzo byś chciała skończyć szkołę jak inni, ale jeśli tego nie zrobisz, to naprawdę nie będzie to koniec świata, choć teraz pewnie tak Ci się wydaje.
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
Słuchaj przecież to tylko takie gadanie. Przecież wiesz. Jeśli nie masz wsparcia w rodzinie musisz uczyć się dawać sobie wsparcie sama. Idź na terapię, terapeuta Cię wesprze. Twoim nastawieniem ładujesz paliwo nerwicy.
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
Na nerwicy niczego nie wymyślisz. Niczego! Jedyny kiler to spokój akceptacji. Nikt nie mówi żebyś nie chodziła do szkoły. Wręcz przeciwnie idź. Idź do szkoły i zrób to na co Cię stać w tym momencie. Odpuść sobie jednak presję że musi się udać. To że masz spokój w domu nie jest twoim sprzymierzeńcem.
- Weronika00
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 25 lutego 2019, o 15:41
mój tata jest bardzo słowny, przekonałam się parę razy. Wsparcia sobie sama nie dam kiedy leżę i płacze cały dzień bo jestem już na skraju wytrzymania. Lekarz dopiero we wtorek ale zanim cokolwiek podziała to zmarnuje masę czasu
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
Weroniko zrozum że tylko Ty sama możesz wyciągnąć siebie trwale z nerwicy. Leczenie nerwicy polega między innymi na zmianie sposobów reagowania na różne stresujace nas sytuacje. Leczenie nerwicy to również NAUKA wspierania samego siebie. Nie ma szybkiego sposobu. Im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie. Możesz jak najbardziej również w takim stanie jak jesteś wspierać siebie mówiąc do siebie w odpowiedni sposób. Póki co jesteś swoim katem.
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
Weroniko każdy z nas przechodził etap szoku. To jest nieuniknione. Większość osób mówiła na początku NIE DA SIE tego akceptować. Niektórzy zostają na tym etapie. Ci którzy wyzdrowieli zaakceptowali pomimo początkowych uczuć że się nie da.