Witam, to znowu ja oraz moje paranoje związane ze schizofrenia, jakąkolwiek choroba psychiczną itp itd....
Otóż, jak już kiedyś wspominałam leczę się na nerwice lekowa. Od 1,5 msc przyjmuje sertraline i chodze do psychiatry, następna wizyta za 2 tygodnie. Dalej się nakręcam, że mam schizę

mam czasami straszny natłok myśli, strasznie dziwnych, wyobrażam sobie siebie, że sama siebie wyklinam, widzę siebie jako tę zla i mówię w myślach sama do siebie że jestem zla itp itd. Boje się, że jestem złym człowiekiem. Często wyobrażam sobie jakieś potwory itp itd... Boje się tego i mysle ze jestem nienormalna. Boje się że mam osobowość borderline. Często się denerwuje i ranie swojego chłopaka... Później tego żałuję i obiecuje sobie ze to ostatni raz. Nie umiem kontrolować swojego gniewu, czuje wtedy straszne napięcie. Ostatnio non stop zastanawiam się nad sobą, co lubię, kim jestem jak to jest ze jestem człowiekiem.... Ciągle analizuje przelosc, mam wyrzuty sumienia. Boje się że mam za małe wyrzuty sumienia i nie umiem dostosować emocji do danej sytuacji. Boje się że zwariuje. Potem znwou mam myśli, że tak pisze a tak naprawdę jestem nienormalna i kiedyś coś we mnie pęknie i coś zribie złego. Czasami czuje się poprostu dziwnie i obco
... Chciałabym wiedzieć że jestem normalna... Teraz to pisze i mam wyobrażenia ze sama z siebie się śmieje, bo jestem chora psychicznie i coś złego się stanie.... Czy to możliwe żebym miała początki schizofrenii? Te ciągle wyobrażenia, męczą mnie, przerażają i boje się że mnie pochłoną.....