Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

eksperymenty

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
kapsel86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 3 lipca 2014, o 08:09

25 listopada 2014, o 20:08

Witam,

Mam pytanie. Robię od jakiegoś czasu eksperymenty związane z wystawianiem się na lękowe sytuacje. Boję się wody. Na tyle że wchodząc pod prysznic trzęsłam się. Oczywiście jest to nerwicowe, bo wcześniej nic takiego nie było. Postanowiłam lać sobie na głowę wodę, aby leciała mi po twarzy co było największym problemem. Myśli typu udusisz się itp na porządku dziennym. Stoję sobie pod tym prysznicem i widzę, ze jest coraz lepiej tzn mniej wierzę tym myślom i udowadniam sobie ze nic się nie dzieje. Teraz moje pytanie. Czy mam specjalnie wywoływać ataki paniki słuchając i wierząc w głupie myśli i je przeżywać pod tym prysznicem? bo do tej pory stałam pod prysznicem, myśli atakowały, lęk uderzał, ja nadal stałam, nie uciekałam, racjonalizowałam myśli i mówiłam do siebie że przecież nic się nie dzieje. Lęk szybko malał i nawet ostatnio udaje mi się rozluźnic pod tym prysznicem. Powiedzcie jak jest dobrze?>

Karola
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

25 listopada 2014, o 20:17

To znaczy myślac o przełamywaniu się, najlepiej nie robić sobie takiego ogólnego problemu z samego pezełamywania, czyli wlasnie nie za duzo kombinowac, co mam robić, co nie robić. Ogólnie z lękiem najlepiej nie robic niczego konkretnego.
Wiadomym jest, ze jesli tak bardzo boisz sie wody i tak duzo myslisz o tej sytuacji, to lęk przyjdzie, czy przyjdzie atak paniki? Moze tak, moze nie, nie ma po co zawracac sobie tym glowy.
Bez wzgledu na to, prysznic nie powinien byc twoim wrogiem.
Wiec ustal fakty:
prysznic i woda z niego nie zrobi mi krzywdy

Wiec ogolnie jesli mamy mowic o odsuwaniu lęku na drugi plan, to nie myslisz o tym wydarzeniu czyli wzieciu prysznica przez pryzmat lęku.
Innymi słowy chciesz wziac prysznic? idziesz i bierzesz.
Jeśli pojawi się lęk, to nie jest on powodem aby przerywac prysznic, czy uciekac z kabiny, lek jest emocją, nie nalezy się jej samej bać.
Do tego brak reakcji na lek bardzo odbiera mu wartości.
W wypadku myśli lekowych mozesz np skupiać sie na innych sprawach niz to czy przezyjesz pod prysznicem bo to jest irracjonalne, ni emusisz ksupiac uwagi na tym.
Mozesz tez nucic piosenke, szorowac szamponem wlosy z udzialem uwagi skierowanej na to.
i po prostu wz prysznic, jakby nigdy nic, bez wzgledu ze będzie lęk.
Dzieki temu cala sytuacja nie bedzie miala po czasie ogolnie lękowej wartosci. Lęk przestanie przychodzic.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
kapsel86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 3 lipca 2014, o 08:09

25 listopada 2014, o 21:15

Dziękuję za info:). Prysznicowe próby uskuteczniam od ok 1,5 miesiąca co 2 dzień. Tzn kąpię się codziennie, ale nie codziennie polewam głowę wodą:) jeszcze niedawno nie uwierzyłabym gdyby ktoś powiedział mi, ze tak właśnie będę brała prysznic, a teraz dochodzi do sytuacji, ze owszem czuję lęk, ale po czasie on staje się nieważny i mogę się rozluźnić:) podchodzę do tego tak: przyjdzie panika, to przyjdzie, poradzę sobie z nią. nie rozkminiam co zrobie, bo zawsze i tak sobie radzę szybciej niż przypuszczam. Pozwalam na przyjscie paniki i biorę to pod uwagę ze moze wystąpić. Ale najczęsciej bywa tak, ze nie przychodzi wcale:) To samo miałam z bieganiem, biegam na dłuzsze dystanse, ale na krótkie i szybkie się bałam- bo szybkie tętno = panika i myśli o uduszeniu. Zaczęłam robić sobie interwały, szybkie 100 metrowe odcinki sprintem reszta wolno. Na początku są zawsze myśli udusisz się:) ale zawsze mówię tej panice: doprawdy? no to dawaj uduś mnie:) będę pierwszą osobą którą udusiło bieganie:D i widząc śmieszność tej myśli przestaję się jej bać:)
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

25 listopada 2014, o 22:10

Gratuluje kapselku, to sa wazne "eksperymenty" jak to nazwalas :) Ja tez tak kiedys pamietam robilam z bieganiem :)
Rob, rob porzadki z nerwica, robk koniecznie :)
ODPOWIEDZ