Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Myśli egzystencjalne, dziwne, natrętne...strach i lęk :(
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06
1. Chcesz iść do kina
2. Ok, myśl sobie co chcesz
3. Bój się
4. Idź

Ważne żeby strach nie blokował
To jest główny problem. Z czasem nauczysz się jak ja, nie włączać analizy podczas robienia czegoś.
Ja np. grając w nogę 3msc temu myślałem, analizowałem wszystko, lęki, strachy itd. Ale to robiłem. A teraz, ide grać w piłkę. I w ciągu 2h grania mam w sumie może 4minuty analizy i szukania lęku. Więc da się! Ale musisz potrenować swój mózg i dojdziesz do tego stopnia. Nie wymagaj od siebie, że dwa wyjścia, dwa działania jakieś i będzie dobrze. Potrzeba czasu, ale nastaw się na taki sposób działania
Ja w siebie nie wierzyłem, dalej różnie z tym bywa
Ale widzę postępy.
2. Ok, myśl sobie co chcesz

3. Bój się
4. Idź

Ważne żeby strach nie blokował

Ja np. grając w nogę 3msc temu myślałem, analizowałem wszystko, lęki, strachy itd. Ale to robiłem. A teraz, ide grać w piłkę. I w ciągu 2h grania mam w sumie może 4minuty analizy i szukania lęku. Więc da się! Ale musisz potrenować swój mózg i dojdziesz do tego stopnia. Nie wymagaj od siebie, że dwa wyjścia, dwa działania jakieś i będzie dobrze. Potrzeba czasu, ale nastaw się na taki sposób działania


"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 88
- Rejestracja: 16 maja 2015, o 12:13
Heja! Mam pytanie odnosnie tego prącie*ostwa i dziadostwakanik pisze:1. Chcesz iść do kina
2. Ok, myśl sobie co chcesz
3. Bój się
4. Idź
Ważne żeby strach nie blokowałTo jest główny problem. Z czasem nauczysz się jak ja, nie włączać analizy podczas robienia czegoś.
Ja np. grając w nogę 3msc temu myślałem, analizowałem wszystko, lęki, strachy itd. Ale to robiłem. A teraz, ide grać w piłkę. I w ciągu 2h grania mam w sumie może 4minuty analizy i szukania lęku. Więc da się! Ale musisz potrenować swój mózg i dojdziesz do tego stopnia. Nie wymagaj od siebie, że dwa wyjścia, dwa działania jakieś i będzie dobrze. Potrzeba czasu, ale nastaw się na taki sposób działaniaJa w siebie nie wierzyłem, dalej różnie z tym bywa
Ale widzę postępy.

Ostatnio to olewam i tak jak wczesniej bylam swiadoma tak tego stanu teraz nie wiem o co chodzi w moim leku.
Bo dzisiaj w pracy okej robilam jedna rzecz ale analizowalam inna i komletnie dzialalam jak robot lub wgl nie dzialalam jak powinnam. I uwaga chyba troche wychodze po za sfere bo teraz kolejna sprawa bo chyba mniej anlizuje.




-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06
Wydaje mi się iż 
Podeszłaś dobrze, zaczęłaś działać na przekór, ale musisz wiedzieć jedno działanie na przekór XX razy to nei znaczy że ooo tak
no nareszcie jest fajnie i sobie żyje. Działanie na przekór ma za zdanie pokazać Twojemu móżdżkowi: jem, śpie, chodzę, oglądam nie ma zagrożenia... możesz się odblkować..... i znów działasz na przekór mózg dostaje bodziec: jem, śpie, chodzę, oglądam nie ma zagrożenia... możesz się odblkować... w miedzy czasie dalej masz objawy i dd. One nie znikają z dnia na dzień. One są. Ale Ty masz mieć ich świadomośc i w nich trwać. Możesz analizowac ale się nie bać. Za setnym razem mózg nie bedzie miał zagrożenia i wszytsko będzie normalnie. 
Same ataki paniki moga wracać w czasie trwania zaburzenia. Wiesz czemu... bo dalej jesteś w zaburzeniu. Z czasem one znikną
Pomimo robienia tego co wszyscy masz lęk i strach bo co? Patrz powyżej - bo my mamy zaburzenie więc mamy lęk.
Ja sam kombinowałem i kombinuje
chociaz już od początku DD rzadziej, no ale taka jest zasada nerwicy że nam karze kombinować 
Jak masz pytania to pytaj chętnie podpowiem
A nie wiem czy się wstrzeliłem w informację które chciałaś uzyskać.
PS. A palenie jest blee
Więc gratuluje rzucenia :p

Podeszłaś dobrze, zaczęłaś działać na przekór, ale musisz wiedzieć jedno działanie na przekór XX razy to nei znaczy że ooo tak


Same ataki paniki moga wracać w czasie trwania zaburzenia. Wiesz czemu... bo dalej jesteś w zaburzeniu. Z czasem one znikną

Pomimo robienia tego co wszyscy masz lęk i strach bo co? Patrz powyżej - bo my mamy zaburzenie więc mamy lęk.
Ja sam kombinowałem i kombinuje


Jak masz pytania to pytaj chętnie podpowiem

PS. A palenie jest blee

"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 88
- Rejestracja: 16 maja 2015, o 12:13
HEJ! Super dzieki za rade! Boje sie ze to lek przed myslami, starch przed strachem. Jak można analizować emocje których się nie odczuwa? Np robię coś posrana po chwili myśl ze robię to mimo strachu. Są rzeczy które robię automatycznie bez strachu ale kiedy wrócą emocje -.-'? Okej mogę udawać ze żyje w świecie w który każdy przeżywa to samo co ja on ale wiem ze to nie jest to Samoooo.. Myśle sobie nie chce się bać a boje się kilka razy mocniej i nie wiem czemu ale nasila mi się atak paniki.. Jak u was to wyglada? Jak u was wyglada atak panki bo ja np czuje się jak taka niezdara, trzęsie się i poce, boli mnie głowa jest mi zimno. Nie rozumiem tego ze atak paniki powinien sprawić ze zaczniemy działać szybko i sprawnie żeby jak najszybciej uniknąć zagrożenia a ja mam wrażenie ze gdyby wybuchnąl pożar jako pierwsza bym spłonęła.. Mam takie niezdarne ruchy ze o ja...kanik pisze:Wydaje mi się iż
Podeszłaś dobrze, zaczęłaś działać na przekór, ale musisz wiedzieć jedno działanie na przekór XX razy to nei znaczy że ooo takno nareszcie jest fajnie i sobie żyje. Działanie na przekór ma za zdanie pokazać Twojemu móżdżkowi: jem, śpie, chodzę, oglądam nie ma zagrożenia... możesz się odblkować..... i znów działasz na przekór mózg dostaje bodziec: jem, śpie, chodzę, oglądam nie ma zagrożenia... możesz się odblkować... w miedzy czasie dalej masz objawy i dd. One nie znikają z dnia na dzień. One są. Ale Ty masz mieć ich świadomośc i w nich trwać. Możesz analizowac ale się nie bać. Za setnym razem mózg nie bedzie miał zagrożenia i wszytsko będzie normalnie.
Same ataki paniki moga wracać w czasie trwania zaburzenia. Wiesz czemu... bo dalej jesteś w zaburzeniu. Z czasem one znikną
Pomimo robienia tego co wszyscy masz lęk i strach bo co? Patrz powyżej - bo my mamy zaburzenie więc mamy lęk.
Ja sam kombinowałem i kombinujechociaz już od początku DD rzadziej, no ale taka jest zasada nerwicy że nam karze kombinować
Jak masz pytania to pytaj chętnie podpowiemA nie wiem czy się wstrzeliłem w informację które chciałaś uzyskać.
PS. A palenie jest bleeWięc gratuluje rzucenia :p
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06
Też myślałem że atak paniki jest czyms innym... panika w normalnym stanie to amok itd. Panika w nerwicy jak sama zauwazylas jest czyms innym, tak samo dla mnie. Jest otepieniem, waleniem serca, rozgladaniem sie, strachem przed... niczym?
nie lapaniem co sie dzieje do konca.
Wszytsko wroci z czasme emocje tez
Mi juz raczej wrocily
Ale poki ma nerwiczke i dd to nie mowie hop ;D

Wszytsko wroci z czasme emocje tez


"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 88
- Rejestracja: 16 maja 2015, o 12:13
Boje sie swoich mysli a kiedy ich nie ma tez sie boje. Nie wiem czemu ale ten stan od wczoraj mi sie trzyma w sensie ze wiem ze robie to co kazdy mam wiecej zapalu i czuje nerwy. Czuje straszny dyskomfort nie wiem jak zrozumiec te leki.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06
Też tak mam, strach przed strachem, a jak go nie ma to analiza i szukanie i lęk. Więc spokojnie główka do góry. Wszystko masz od DD i nerwiczki 

"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 88
- Rejestracja: 16 maja 2015, o 12:13
Denerwuje sie tym ze do mnie to nie dociera. Ze rozmawiam z kims i nic w tym dziwnego ze nic nie czuje bo jestem w d.d i nagle zaczelam sie wkurzac o nie wiem z dupy rzeczy. Ze moje zycie jest zalezne ode mnie ale, ze nie wiem czego sie boje. Rozmawiam z ludzmi na temat co lubie czego nie lubie i czuje lek bo wiem ze tylko tak mowie i ze tego nie czuje tak jak oni i nie wiem co mam z tym zrobic.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 19 listopada 2014, o 11:06
Ale badz swiadoma ze to normalne... w tym stanie to jest jedyna opcja poki co 
Mam tak samo, czasem ciezko mi zrozumiec ze nazywam sie Przemek
Ostatnio przez chwile mialem kontakt z malym chlopczykiem, zapytal jak masz na imie, spoko odpowiedzialem ze Przemek, ale nie czulem tego... dziwne uczucie :p
Ale przypomnialem odrazu sobie: chlopaki na forum tez o tym pisali, spoko
Tak samo jak to ze nie czuje sie sam swoim cialem. Mi poszlo bardziej w tego typu rzeczy cielesno obecnosciowe. Tobie w emocjonalne itd. I jedyna opcja to zaakceptowac to i pozowlic byc soba w dd.

Mam tak samo, czasem ciezko mi zrozumiec ze nazywam sie Przemek



"Wierzę, że najlepsze jest jeszcze przed nami..."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
"Powoli wchodź po swej drabinie... I konsekwentnie rób to co sobie założyłeś... Wiem, że jest trudno, lecz jeśli nie złamiesz schematów... Tylko przez lornetkę zobaczysz drogę do lepszych czasów"
"Chcę – za bardzo... i teraz miałbym się poddać?...Nie – za bardzo...Czuje – za bardzo...Wiem – za bardzo, ."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 88
- Rejestracja: 16 maja 2015, o 12:13
Hej u mnie pojawila sie nerwiczka serio mam stracha na maxa! Juz czuje to w kosciach
Mial ktos z was wczesniej nerwice? Boje sie juz w nic nie wierze serio! AAAAAA! Bo kiedys np pracowalam jako kelnerka i bardzo lubilam ta prace do czasu kiedy przypadkowo nie rozlalam napoju i pozniej ciagle ciagle sie stresowalam i ciagle rozlewalam zamaist miec wyjebane i brac do siebie rady ludzi i ciagle czulam sie gorsza i blokowalam. Pozniej mowie sobie wyjebane miej wez sie w garsc i bralam do siebie rady ludzi i bylam im wdzieczna a teraz. Czuje ze kazdy moj ruch przynosi gorsze efekty i ze staje sie bardziej rolewniwiona i dostaje napadow paniki ze nie moge sobie na to pozwolic. Najgorsze jest to ze majac swiadomosc d.d trace checi do tego ze ludzie mi pomoga bo w koncu ich nie rozumiem.

- zlekniona
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 217
- Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53
I ja muszę się dopisać do tego tematu. Na wstępie dziękuję za to, że jesteście. Jaki problem by mi się nie pojawił, prędzej czy później znajduję go juz wyczerpanego kilka lat temu na tym forum.
To samo tyczy się myśli egzystencjalnych. W całej mojej nerwicy jestem już chyba na niezłym etapie. Coraz częściej udaje mi się wygrać z lękami, coraz częściej mam przebłyski normalności, coraz częściej sama, bez niczyjej pomocy podnoszę się po kopniakach w głowę.
Ostatnio też zauważyłam że bardzo powoli i stopniowo zaczyna odpuszczać depersonalizacja. W zasadzie już teraz odczuwam ją baaardzo delikatnie, i w ogóle mi nie przeszkadza, często o niej zapominam. Jednak od jakichś dwóch tygodni zamiast dp zaczęłam mieć myśli egzystencjalne. Naprawdę zaśmiecają mi głowę bardzo mocno, sa natrętne i nie wiem jak sobie z nimi radzić. Same nachodzą i to całą armią. Trafiłam na ten temat i znalazłam wypowiedzi wielu osób, które stwierdzały, że to taki właśnie "kolejny etap" dp.
Będę próbować działać na te myśli tak, jak dotychczas na wszystkie lęki, czyli racjonalizować, ośmieszać, i nie przykładać do nich wagi. Ale wiecie co, w tej chwili jestem bardzo przygnębiona. Dlatego, że wielokrotnie już czytałam relacje uzdrowionych, mówiącą o tym, że wszystko jest normalne, wszystko jest dokładnie tak, jak kiedyś. Mam problem, ponieważ nie wierzę w to. Nie potrafię sobie wyobrazić, że po TAKICH przejściach, takich lękach, atakach, natrętnych myślach, stanach psychicznych i wszystkich tragicznych objawach nerwicy, które przecież sprawiają życie tak bardzo nieznośnym... że po tym wszystkim może być po prostu tak jak kiedyś. Choć marzę o tym w każdej chwili, nie potrafię w to uwierzyć.....
;-(
To samo tyczy się myśli egzystencjalnych. W całej mojej nerwicy jestem już chyba na niezłym etapie. Coraz częściej udaje mi się wygrać z lękami, coraz częściej mam przebłyski normalności, coraz częściej sama, bez niczyjej pomocy podnoszę się po kopniakach w głowę.
Ostatnio też zauważyłam że bardzo powoli i stopniowo zaczyna odpuszczać depersonalizacja. W zasadzie już teraz odczuwam ją baaardzo delikatnie, i w ogóle mi nie przeszkadza, często o niej zapominam. Jednak od jakichś dwóch tygodni zamiast dp zaczęłam mieć myśli egzystencjalne. Naprawdę zaśmiecają mi głowę bardzo mocno, sa natrętne i nie wiem jak sobie z nimi radzić. Same nachodzą i to całą armią. Trafiłam na ten temat i znalazłam wypowiedzi wielu osób, które stwierdzały, że to taki właśnie "kolejny etap" dp.
Będę próbować działać na te myśli tak, jak dotychczas na wszystkie lęki, czyli racjonalizować, ośmieszać, i nie przykładać do nich wagi. Ale wiecie co, w tej chwili jestem bardzo przygnębiona. Dlatego, że wielokrotnie już czytałam relacje uzdrowionych, mówiącą o tym, że wszystko jest normalne, wszystko jest dokładnie tak, jak kiedyś. Mam problem, ponieważ nie wierzę w to. Nie potrafię sobie wyobrazić, że po TAKICH przejściach, takich lękach, atakach, natrętnych myślach, stanach psychicznych i wszystkich tragicznych objawach nerwicy, które przecież sprawiają życie tak bardzo nieznośnym... że po tym wszystkim może być po prostu tak jak kiedyś. Choć marzę o tym w każdej chwili, nie potrafię w to uwierzyć.....

-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Zlekniona bo wtedy sie ni ewierzy, ja takze nie wierzylem, mimo to warto robic swoje bo jak umysl przeskoczy z trybu awarii na normalny to wtedy to sie staje faktem, porpawa sie staje faktem i juz nam wiara nie jest potrzebna.
Zupelnie inaczej wtedy sie to widzi niz kiedy sie w tym jeszcze siedzi.
Egzystek mialem od zatrzesienia a jednak po wyjsciu zero lekowych mysli egzystencjalnych, takie cos po prostu w normalnym stanie czuwania nie istnieje.
Pamietaj ze to co sie zmienilo to tryb w twoim umysle, ktory moze sie zmieniac dowolnie, nie zaszly zadne nieodwracalne zmiany
Zupelnie inaczej wtedy sie to widzi niz kiedy sie w tym jeszcze siedzi.
Egzystek mialem od zatrzesienia a jednak po wyjsciu zero lekowych mysli egzystencjalnych, takie cos po prostu w normalnym stanie czuwania nie istnieje.
Pamietaj ze to co sie zmienilo to tryb w twoim umysle, ktory moze sie zmieniac dowolnie, nie zaszly zadne nieodwracalne zmiany

- zlekniona
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 217
- Rejestracja: 18 września 2015, o 22:53
Wojciech pisze:Zlekniona bo wtedy sie ni ewierzy, ja takze nie wierzylem, mimo to warto robic swoje bo jak umysl przeskoczy z trybu awarii na normalny to wtedy to sie staje faktem, porpawa sie staje faktem i juz nam wiara nie jest potrzebna.
Zupelnie inaczej wtedy sie to widzi niz kiedy sie w tym jeszcze siedzi.
Egzystek mialem od zatrzesienia a jednak po wyjsciu zero lekowych mysli egzystencjalnych, takie cos po prostu w normalnym stanie czuwania nie istnieje.
Pamietaj ze to co sie zmienilo to tryb w twoim umysle, ktory moze sie zmieniac dowolnie, nie zaszly zadne nieodwracalne zmiany
Niesłychanie bardzo chciałabym, aby to wszystko o czym piszesz już nastało, najlepiej dziś teraz i tu

Ale wiem, że tak sie nie da. Plus jest taki, że przynajmniej nie wróżę już sobie za każdym razem że trafię do wariatkowa, a myślę sobie, że skoro tylu osobom się udało, to może i mi się kiedyś uda.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 8 października 2015, o 11:39
Cześć, czytam forum od pewnego czasu ale nie myślałem, że będę się tu udzielać. Pomyślałem jednak, że może to pomoże.
Mój problem zaczął się jakieś 3 miesiące temu. Różne ważne wydarzenia, silny stres itp. Wydarzenia minęły, mogłem odpocząć, ale jakiś niepokoj caly czas pozostawał. Martwiłem się nim, zacząłem go analizować, myśleć czy znika on czy nie. Nie znikał, w pewnych sytuacjach się nasilał, ale pozwalał w miare normalnie funkcjonować. W momentach większego niepokoju pojawiała się derealizacja, ona jednak minęła. Większy problem pojawił się wraz z początkiem zastanawiania się nad egzystencją. Zadawałem sobie przeróżne pytania o świadomość, początek wszechświata, jego wielkość, kim jestem, o co w ogole w tym chodzi itp. Myśli te zaczęły mnie przerażać. Ostatnio nie mogę wybić ich z głowy. Kiedy tak je analizuję, świat staje się dziwny i niezrozumiały. Wsyztsko o czym myślę widzę przez pryzmat tych myśli właśnie. Początkowo towarzyszył tym myślą lęk, teraz częściej jest to przygnębienie, poczucie "zagubienia w czasie i przestrzeni".
Dochodzi do tego lęk przed chorobą psychiczną. Byłem u psychologa i psychiatry, stwierdzili, że jest to nic więcej jak zaburzenie lękowe z elementami lekkiej depresji, nadaje się to do psychoterapii, którą wkrotce zaczynam. Czasem jednak nie mogę uwierzyć, że nerwica powoduje tak silne doznania i znów zaczynam myśleć że to choroba albo jej początki.
Czasem kiedy czymś się zajmę, widzę się ze znajomymi jest trochę lepiej, ale ciężko to zajęcie się czymś innym mi przychodzi. Lepiej jest też wieczorami, a ostatnio także rano, jeszcze zanim zaczynam analizować moje myśli. Kiedy nakręcę się jednak jest fatalnie. Wszystsko wydaje się nierealne, dziwne itp.
Mam nadzieję, że faktycznie to tylko nerwica i za jakiś czas zacznę znów twardo stąpać po ziemii. Może ktoś kto coś podobnego kiedyś przechodził i ma to za sobą napisze coś co jakoś mnie pocieszy i uspokoi
Pozdrawiam 
Mój problem zaczął się jakieś 3 miesiące temu. Różne ważne wydarzenia, silny stres itp. Wydarzenia minęły, mogłem odpocząć, ale jakiś niepokoj caly czas pozostawał. Martwiłem się nim, zacząłem go analizować, myśleć czy znika on czy nie. Nie znikał, w pewnych sytuacjach się nasilał, ale pozwalał w miare normalnie funkcjonować. W momentach większego niepokoju pojawiała się derealizacja, ona jednak minęła. Większy problem pojawił się wraz z początkiem zastanawiania się nad egzystencją. Zadawałem sobie przeróżne pytania o świadomość, początek wszechświata, jego wielkość, kim jestem, o co w ogole w tym chodzi itp. Myśli te zaczęły mnie przerażać. Ostatnio nie mogę wybić ich z głowy. Kiedy tak je analizuję, świat staje się dziwny i niezrozumiały. Wsyztsko o czym myślę widzę przez pryzmat tych myśli właśnie. Początkowo towarzyszył tym myślą lęk, teraz częściej jest to przygnębienie, poczucie "zagubienia w czasie i przestrzeni".
Dochodzi do tego lęk przed chorobą psychiczną. Byłem u psychologa i psychiatry, stwierdzili, że jest to nic więcej jak zaburzenie lękowe z elementami lekkiej depresji, nadaje się to do psychoterapii, którą wkrotce zaczynam. Czasem jednak nie mogę uwierzyć, że nerwica powoduje tak silne doznania i znów zaczynam myśleć że to choroba albo jej początki.
Czasem kiedy czymś się zajmę, widzę się ze znajomymi jest trochę lepiej, ale ciężko to zajęcie się czymś innym mi przychodzi. Lepiej jest też wieczorami, a ostatnio także rano, jeszcze zanim zaczynam analizować moje myśli. Kiedy nakręcę się jednak jest fatalnie. Wszystsko wydaje się nierealne, dziwne itp.
Mam nadzieję, że faktycznie to tylko nerwica i za jakiś czas zacznę znów twardo stąpać po ziemii. Może ktoś kto coś podobnego kiedyś przechodził i ma to za sobą napisze coś co jakoś mnie pocieszy i uspokoi

