26 lipca 2017, o 20:21
Witaj Zbigniew, mówiłeś że jarałeś marychę, to powiem ci że ja kiedyś też jarałem, do momentu kiedy dostałem tzw. speeda, a objawiło mi się tym, że serce chciało wyskoczyć mi z klaty, puls bił jak wściekły, a ja w spodniach i w podkoszulce, i pantoflach wybiegłem na 20 stopniowy mróz i tak szybkim krokiem obszedłem jakieś cztery kilometry, dopiero jak mnie puściło, wróciłem do domu i od tamtego czasu nie palę Marychy, lecz zapachem się delektuję, np. jak idę ulicą i ktoś zajara Maryśkę.
Nie wiem czy ludzie wiedzą że po maryśce staje się bezpłodnym, jeśli chodzi o nerwicę natręctw to też to kiedyś przerabiałem, ponieważ w wieku 20 lat nie miałem żadnych kolegów, z racji tego że bylem za ostrożny, nie paliłem marychy, nie wciągałem białego, to kumple poszli w swoją stronę, bo nie raz namawiali mnie abym się z nimi zrzucił, lecz ja odmawiałem im, tłumacząc że to jest szkodliwe, oni oczywiście śmiali się ze mnie, lecz dzisiaj wielu z nich a schrzanione życie. Dzisiaj z perspektywy czasu uważam że było warto nie ćpać ani nie sponsorować kumpli. Zazdrościsz Adminowi że nie ma czasu odpisywać na prywatne wiadomości, a czy ty Zbigniew miałbyś na to czas? Jeśli tak to znaczy że, dobrze by było zrobić sobie plan dnia. Każdego wieczoru przed pójściem spać zapisać sobie 3 najważniejsze rzeczy, które masz zaległe do wykonania i dwie mniej istotne, jeśli będziesz to stosował to po pewnym czasie i ty nie będziesz miał czasu, tak jak Admin, bo będziesz tak zabiegany.