Haha Bale taka dziara może być ciekawa
Co do Twojego użalania lukas1894 to oczywistym jest że dla Ciebie Twoje własne cierpienie jest najgorszym piekłem jakie istnieje. Tak ma lub miał każdy z nas. Człowiek z natury jest egocentryczny i zawsze przeżywa najbardziej swój własny stan. Jednak zobacz, osoby takie jak Bale, Kearv, Wojciech, Victor, Derealizacja i ogółem wszyscy na tym forum byli na takim samym etapie jak Ty. Ja sam w takim byłem jednak im szybciej się zrozumie że DD/nerwica to nie jest kara Boska tylko nauczka lub po prostu normalna reakcja organizmu na szok/traume/ podświadome nagromadzenie stresu lub konflikty wewnętrzne, która z czasem ustępuje tym szybciej przestaniesz się na tym skupiać.
Wychodzenie z tego stanu to proces, wyobraź sobie że masz katar który Cię troche trzyma, powiedzmy że przez alergie. Czy w takiej sytuacji również byś non-stop o tym myślał i w tym tkwił? Rezygnowałbyś ze swojego życia lub czegokolwiek przez katar sienny? Chyba nie prawda? Pewnie myślisz że to porównanie jest bez sensu bo co ma katar do DD. Ja jednak uważam że te dwie dolegliwości mają wspólnego bardzo wiele. Zastanówmy się w czym ogranicza nas katar a w czym DD. W obydwu tych dolegliwościach mamy: świadomość, moralność, możemy chodzić, jeść, mówić, siadać, skakać, itp. REALNIE te dwie dolegliwości w niczym nas nie ograniczają. To że mamy słabszą koncentrację w DD lub pamięć albo też to że bywamy zamuleni nie oznacza że ogranicza to nas w myśleniu prawda? Z tego co widzę to piszesz całkiem dobrze składniowo i ogólnie z sensem więc jesteś w bardzo dobrej pozycji. Teraz w czym ograniczają nas te dwie dolegliwości? Szczerze? W NICZYM! Ograniczyć możemy się tylko my sami poprzez lękowe iluzje. Dajmy przykład na tym nieszczęsnym katarze: myśl: Mam katar przez długi czas > może zaraz mi przejdzie na zatoki > a stamtąd na zapalenie opon mózgowych. To samo z DD, ze zwykłego mechanizmu obronnego naszego umysłu my tworzymy sobie w głowie niestworzone rzeczy jak choroby psychiczne typu schizofrenii, psychozy iinnych szaleństw. Tak jak to Victor słusznie napisał: Z DD nie ma MOSTU do chorób psychicznych. To jest objaw sam w sobie i nie powoduje on chorób żadnego typu ponieważ ten objaw sam w sobie chorobą nie jest. Od dzisiaj powtarzaj sobie jak mantre:
'DD to po prostu naturalny mechanizm obronny mojego umysłu który pod wplywem nagromadzonego stresu/lęku aktywował się by mnie chronić'
Bojąc się tego stanu sam sabotujesz swoje własne starania ponieważ nie pozwalasz umysłowi wyjść z reakcji 'walcz-uciekaj'.
Lęk zwiększa lęk, nerwicowe koło przez co ludzie są w DD/nerwicy po kilka LAT. Polecam Ci medytacje na uspokojenie tego kurnika w głowie i ogólny relaks. Opisałem to oraz zamieściłem album który sam stosuje więc masz podane wszystko jak na tacy. Nic tylko brać i walczyć o swoje cenne życie!
