Dajesz się wkręcać koncertowo.kinga27 pisze: ↑19 maja 2022, o 22:16Mam pytanie,czy nerwica może tak poprostu minąć? Dziś czytałam stare rozmowy z koleżanką gdy dopiero poznawałam mojego chłopaka,i gdy sobie przypominam,jak bardzo byłam nim zafascynowana to mysle,że wtedy go naprawdę kochałam, a teraz już nie. Trochę płakałam,ale moje myśli mówiły,że to udawane i naciągane,że to nieszczery płacz i wymuszany. Teraz czuję się tak,jakbym go kochała tylko to nie jest uczucie takiej wielkiej miłości, ale poprostu małe uczucie kochania. Mam jakieś dziwne myśli, że będę się starala wyjść z nerwicy dla mojego następnego związku (a ja nie chce innego związku... Właśnie to poczułam, że nie chce innego związku i trochę boje się tej myśli,chce, żeby ona minęła i nie chce myśleć o innych związkach i tak dalej) jak i jestem obojętna na uczucie obojętności, boje się (albo i nie), że moje uczucia są słabsze i to tak poprostu przejdzie ... Najbardziej chyba teraz boje się tego innego związku i tego,że tak o nim myślę,czy to normalne? I normalne,że nie przejmuje się tak tymi myślami,już mi się nie chce przejmować. Poprostu i mam wywalone?
Cały Twój problem wynika z obsesji wokół tego tematu i kontroli, którą próbujesz nad tym sprawować.
Wszystko co opisujesz to są wręcz książkowe wkręty przy ROCD. Przede wszystkim kocham czy nie kocham, ciągłe analizowanie, dociekanie i coraz większy bałagan w głowie (nie dziwne przy takim mieleniu tematu w lęku). Jednym nerwica czepia się tematu zdrowia, a innym tematu związku. Nie ma różnicy, czy ktoś godzinami czyta o chorobach i już wszystkie u siebie widzi, czy ktoś godzinami czyta o tym czym jest miłość (i to jeszcze najczęściej jakiś bzdur) i dochodzi do wniosku, że nie wie czy kocha.
Jeżeli nie zrozumiesz, że Twoje myśli nie posiadają jakieś szczególnej wiedzy, nie zdystansujesz się do nich i nie zrozumiesz, że nie musisz na nie reagować, to będziesz sama siebie zamęczać kręcąc się bez sensu w nerwicowym kole iluzji. Powinnaś zaprzestać rozwiązywania "problemów", które podsuwa Ci nerwica, a zająć się zrozumieniem swojego stanu.
Myśli "mówią" Ci (a skąd one niby to wiedzą, proroctwa?) , że jak będziesz chciała wyjść z zaburzenia, to dla drugiego chłopaka
