Dasz rade!!!natalia93 pisze: ↑1 lutego 2022, o 22:00Oficjalnie chyba się poddaje.. Nie widzę dla siebie już innej drogi.. Nie jestem w stanie stworzyć relacji, mielenie w głowie mnie przerasta i popadam już w depresję. Milionowe scenariusze rozstania z narzeczonym w mojej głowie chyba się w koncu spełnia. Mam już dość takiego życia. Próbowałam ponad 2 lata to ogarnąć. Na wszelkie sposoby. Nie umiem.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 28 stycznia 2022, o 20:34
Nigdy się nie poddawaj, posłuchaj serca. Nie poddawaj się.natalia93 pisze: ↑1 lutego 2022, o 22:00Oficjalnie chyba się poddaje.. Nie widzę dla siebie już innej drogi.. Nie jestem w stanie stworzyć relacji, mielenie w głowie mnie przerasta i popadam już w depresję. Milionowe scenariusze rozstania z narzeczonym w mojej głowie chyba się w koncu spełnia. Mam już dość takiego życia. Próbowałam ponad 2 lata to ogarnąć. Na wszelkie sposoby. Nie umiem.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36
To co mam dalej robić? Wczoraj zrezygnowałam z terapii, pomogła mi na inne rzeczy, ale na natretne myśli moja terapeutka nie pokazała mi żadnego dobrego sposobu. A już miałam dość grzebania w mojej przeszłości i rozpracowywania mojego walnietego ojca- jestem świadoma że mam trudnych rodziców i to niesie ze sobą na mnie jakis ślad, ale co dalej? Co z tym robić? Mam wrażenie że nie miała pomysłu, więc zakończyłam współpracę.
Znalazłam innego terapeute, zastanawiam się czy umówić się na spotkanie i dać szanse i czy w ogóle próbować terapii dalej.
Mam wrażenie że sabotuje swoje życie, rozwalam swój związek i swoją przyszłość. Popadam w stany depresyjne które podpowiadają mi zeby to wszystko jebnąć.. Rozstać się, wyprowadzić, uciec i żyć sama do końca życia, ale przynajmniej w spokojnej głowie.
Potrafię mieć takie dni, gdzie siedzę w głowie cały dzień i dopada mnie taka otchłań, że pojawiaja się mysli samobójcze i myśli o zrobieniu sobie krzywdy.
Nie mam już nadziei i woli żeby próbować dalej.
Znalazłam innego terapeute, zastanawiam się czy umówić się na spotkanie i dać szanse i czy w ogóle próbować terapii dalej.
Mam wrażenie że sabotuje swoje życie, rozwalam swój związek i swoją przyszłość. Popadam w stany depresyjne które podpowiadają mi zeby to wszystko jebnąć.. Rozstać się, wyprowadzić, uciec i żyć sama do końca życia, ale przynajmniej w spokojnej głowie.
Potrafię mieć takie dni, gdzie siedzę w głowie cały dzień i dopada mnie taka otchłań, że pojawiaja się mysli samobójcze i myśli o zrobieniu sobie krzywdy.
Nie mam już nadziei i woli żeby próbować dalej.
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43
Natalia!
Twój mózg zapewne jest przemęczony ciągłą walką myśli z twoimi wartościami, ale pamiętaj, że nerwica nigdy nie wygra z naszymi wartościami. ( jak to mówi moja terapeutka). Byłaś u jakiegoś specjalisty? Mogę polecić Ci panią, z którą współpracuję, jest ona ekspertem przez doświadczenie, czyli również cierpiała na nerwicę i w dodatku była ona skupiona na temacie związku więc naprawdę zna się na rzeczy. Jeśli byłabyś zainteresowana napisz priv, chętnie pomogę.
Twój mózg zapewne jest przemęczony ciągłą walką myśli z twoimi wartościami, ale pamiętaj, że nerwica nigdy nie wygra z naszymi wartościami. ( jak to mówi moja terapeutka). Byłaś u jakiegoś specjalisty? Mogę polecić Ci panią, z którą współpracuję, jest ona ekspertem przez doświadczenie, czyli również cierpiała na nerwicę i w dodatku była ona skupiona na temacie związku więc naprawdę zna się na rzeczy. Jeśli byłabyś zainteresowana napisz priv, chętnie pomogę.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43
Zwróć też uwagę na to, że jeśli walczymy z tym dłuższy czas jesteśmy poprostu przemęczeni i wszystko wydaje nam się obojętne, a myśli nieco nacichają ale wtedy ocd może "shakować" nasze odczucia, ale pamiętaj, że ty nimi nie jesteś. Ani tymi odczuciami ani myślami mimo, że wydają się nam bardzo realistyczne. Trzymaj się
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43
Czy normalne jest to, że wszystko wydaje mi się takie obojętne, czuję, jakby mi nie zależało na moim partnerze, jakby było mi wszystko jedno i takie uczucie pustki, jakby odrętwienia emocjonalnego może? Bo zaczynam się bać że nie przejmuję się tymi myślami aż tak i że coś jest nie halo... pomocy bo oszaleję ...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43
Bardzo się boję (albo tak mi się wydaje...), że nie i właśnie nie wiem jak to interpretować, że myśli nieco nacichły. Z drugiej strony myślę, że to dobry czas aby zacząć walkę i jakoś to wszystko zwyczajnie zaakceptować.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 20 stycznia 2022, o 10:43
Ale wlasnie w tym rzecz, ze natretne mysli od wczoraj lub niedzieli (nie pamietam dokladnie przez to jak te mysli pochlaniaja wszystko) ucichly i czuje sie tak dziwnie, jakby cos bylo nie tak. Nie ma natloku a czuje tylko takie jakby odciecie od uczuc, sama nie wiem, czy wszystko mi obojetneczy nie (w glebi duszy mam nadzieje ze nie) i niepokoje sie przez to, ze tych mysli wlasnie nie ma. Juz chyba woke zeby wrocily bo przynajmniej mam pewnosc ze to ocd a teraz mam watpliwosci i obawy, co jesli to ocd mi nagle przeszlo? Jest taka mozliwosc w ogole?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1159
- Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15
Tak jak spychasz to na drugi plan, życiem i nie pisaniem na forum, wszystko mija. Ludzie pisz ciągle o tym, temu w tym są. Masz analizę, przerwij to. Nie rób presji sobie, kiedy to minie.kinga27 pisze: ↑8 lutego 2022, o 15:23Ale wlasnie w tym rzecz, ze natretne mysli od wczoraj lub niedzieli (nie pamietam dokladnie przez to jak te mysli pochlaniaja wszystko) ucichly i czuje sie tak dziwnie, jakby cos bylo nie tak. Nie ma natloku a czuje tylko takie jakby odciecie od uczuc, sama nie wiem, czy wszystko mi obojetneczy nie (w glebi duszy mam nadzieje ze nie) i niepokoje sie przez to, ze tych mysli wlasnie nie ma. Juz chyba woke zeby wrocily bo przynajmniej mam pewnosc ze to ocd a teraz mam watpliwosci i obawy, co jesli to ocd mi nagle przeszlo? Jest taka mozliwosc w ogole?