Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Czy ja ją/jego kocham? Zanik uczuć? Strata emocji?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 39
- Rejestracja: 6 lutego 2019, o 18:01
Ja znowu kilka dni spędziłam na czytaniu o związkach (oczywiście ulga, bo w książce pani pisze, że mam faceta, o którym marzy każda), ale gdzieś dwa zdania czegoś innego podczas jakże mądrego googlowania mnie wywalili z butów i dramat. To czytanie niczego dobrego nie przynosi, nawet o pozornie niewinnych rzeczach. Okropnie jest, aż mnie lekka somatyka chwyciła. No i znowu „oszukujesz się”, „znasz odpowiedz”, „wiesz, co zrobic”. Nie chcę!
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Iwona29 pisze: ↑18 marca 2019, o 21:22Bardzo się cieszę kochanakatarzynka pisze: ↑17 marca 2019, o 20:21Mało z nas się tu chwali, więc ja to zrobię!
Właśnie wróciłam ze spotkania, gdzie mogłam POCZUĆ, że kocham! Nie pomyśleć, nie wmówić sobie, ale poczuć miłość! Bez lęku, bez natręctw, bez kompulsji, po prostu najzwyczajniej w świecie móc przytulić, pocałować i czuć ciepło w serduchu. Ostatnio mocno mnie sponiewierało, ale dla takich chwil warto![]()
![]()
Obys już zawsze doświadczała tego uczucia.
Miłość jest cudowna pod warunkiem że możemy czuć ją całym sobą i możemy ją odwzajemniać
Życzę Ci szczęścia![]()
Dziękuuuję Kochanitomek19932304 pisze: ↑18 marca 2019, o 21:08Ciesze się razem z tobą, w nerwicy takie chwile cieszą 10 razy bardziejkatarzynka pisze: ↑17 marca 2019, o 20:21Mało z nas się tu chwali, więc ja to zrobię!
Właśnie wróciłam ze spotkania, gdzie mogłam POCZUĆ, że kocham! Nie pomyśleć, nie wmówić sobie, ale poczuć miłość! Bez lęku, bez natręctw, bez kompulsji, po prostu najzwyczajniej w świecie móc przytulić, pocałować i czuć ciepło w serduchu. Ostatnio mocno mnie sponiewierało, ale dla takich chwil warto![]()
![]()

jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
- katarzynka
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 2938
- Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04
Dziękuję za ciepłe słowa!martinsonetto pisze: ↑19 marca 2019, o 18:04Super!!! Ja tak samo już prawie 2 miesiąc zero blokad i natręctw na ten tematkatarzynka pisze: ↑17 marca 2019, o 20:21Mało z nas się tu chwali, więc ja to zrobię!
Właśnie wróciłam ze spotkania, gdzie mogłam POCZUĆ, że kocham! Nie pomyśleć, nie wmówić sobie, ale poczuć miłość! Bez lęku, bez natręctw, bez kompulsji, po prostu najzwyczajniej w świecie móc przytulić, pocałować i czuć ciepło w serduchu. Ostatnio mocno mnie sponiewierało, ale dla takich chwil warto![]()
Piękne uczucie, wiem po sobie dlatego tym bardziej trzymam kciuki aby Ci się to utrzymało na stałe!
Ogólnie powiem Wam, że jak nie wierzyłem, że ROCD może mieć pozytywne zakończenie to zmieniam zdanie. Dlatego walczcie!![]()

Bardzo miło słyszeć, że już taki ładny kawałek czasu masz spokój z rocd, brawo, wielki szacun super>
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Masakra od paru dni mam tak że nie wierzę że mam nerwice masakra ja swoje to swoje nawet się nie kluce z tymi myslami tylko przychodzą myślę i odchodzą a ja się trochę wierzył to przrjmowal sir i miał chce myślenia o tym to mnie martwi bo przyszedł mi obraz byłej i odrazu się wystraszylem i gotowe. No i teraz proszę was pomóżcie co ja mam zrobić z tym wystarczy że przyjdzie i ja go oleje? A jak to będzie tylko tsk trwało i trwało i nie minie albo jak to prawda a ja yo olewam ale z drugiej str przecież tdgo nie chce. Proszę pomóżcie co ja mam z tym robić ruszyłem z rontem domu i nonstop pracuje a tu myśli co chwila s ja nie m czasu na to i zajmuje dId praca.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 408
- Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22
Tak ze idź do psychoterapeuty, bo ewidentnie coś nie gra u Ciebie z pojęciem tego stanu do końca i zbudowaniem wiary poprzez logikę. Przeczytaj sobie ileś stron wstecz posty, to samo miałeś, wiecznie w tym samym się kręcisz, wałkuj materiały o nerwicy do porzygu albo poszukaj dobrego specjalisty, bo samemu to widzę że ciężko Ci będzie, w dalszym ciągu myśli wywołują w Tobie lęk i tak będzie póki nie zaczniesz działać logiką, to "pokonanie" o którym piszesz to tak na dobrą sprawę mocne przytulenie nerwicy, pozwolenie jej na bycie ile sobie chce, pozwolenie sobie na lęk, na myśli i logiczne zadziałanie że to Ty nadajesz wartość i zdajesz sobie z tego sprawę


Jeżeli trwa się ileś tam czasu już, to nie jest tak że w tydzień np. wszystko minie, chociaż pewnie i takie przypadki gdzieś na świecie są, ale chodzi o pracę i logiczny upór i działanie, jeżeli ciągle wpadasz w obsesje myślowe, no to po dłuższym czasie sam już nie wiesz co jest nerwicowe a co nie. Weź sobie kartkę, długopis, zapisz co chcesz, czy chesz faktycznie być, czy te myśli na Ciebie sprzed zaburzenia działalby jakkolwiek? Bierz pod uwagę okres sprzed, nie obecny. Zapisz sobie myśli, zapisz co Ci się pojawia, jak reagujesz, co to oznacza, czy faktycznie ma szanse spełnienia? narzędzie z terapi beh-poz, której jeżeli nie miałeś, to polecam, bo da Ci pogląd, narzędzie do pokonania myśli, i sam w koncu zrozumiesz że narzędzia pomagają a ostatecznie można rozprawić się z myślami poprzez ich akceptacje i nie nadawanie im wartości, tudzież początkowo tak na dobrą sprawę odbieranie im tej wartości, bo natrętna myśl to myśl jak każda inna, tyle że ma ten negatywny łądunek lęku do siebie przyczepiony, a jak to się odkotwiczy to sam zacyznasz się z tych myśli śmiac i widzieć jak mocno były irracjonalne.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 13
- Rejestracja: 10 października 2018, o 10:04
Czyli ja tej nerwicy jednak nigdy nie miałem, bo ja sie tych myśli nie boje, ja poprostu nie czuje nic do swojej dziewczyny. To przykre, dziwne ze uczucie moze wygasnąć w moment samoistnie, bez zadnej przyczyny. Wygląda na to ze pora to zakończyć.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Mnie się wydaje że przez rozmyślania tego wszystkiego sam wpane jeszcze bardziej w to a lepiej pomyśleć że wszystko wcześniej było super do momentu 1 myśli która zapoczątkowała zaburzeniekaroolpl pisze: ↑21 marca 2019, o 10:00Tak ze idź do psychoterapeuty, bo ewidentnie coś nie gra u Ciebie z pojęciem tego stanu do końca i zbudowaniem wiary poprzez logikę. Przeczytaj sobie ileś stron wstecz posty, to samo miałeś, wiecznie w tym samym się kręcisz, wałkuj materiały o nerwicy do porzygu albo poszukaj dobrego specjalisty, bo samemu to widzę że ciężko Ci będzie, w dalszym ciągu myśli wywołują w Tobie lęk i tak będzie póki nie zaczniesz działać logiką, to "pokonanie" o którym piszesz to tak na dobrą sprawę mocne przytulenie nerwicy, pozwolenie jej na bycie ile sobie chce, pozwolenie sobie na lęk, na myśli i logiczne zadziałanie że to Ty nadajesz wartość i zdajesz sobie z tego sprawęa tak to ciągle Cię te myśli straszą, niby pozwalasz im być, ale tak na dobrą sprawe ciągle brakuje Ci akceptacji dla tych myśli. Musi nastąpić to "poddanie" skarbu, wtedy lęk opada, widzisz tą iluzje, przestajesz wchodzić w lękowe koło nerwicowe
Jeżeli trwa się ileś tam czasu już, to nie jest tak że w tydzień np. wszystko minie, chociaż pewnie i takie przypadki gdzieś na świecie są, ale chodzi o pracę i logiczny upór i działanie, jeżeli ciągle wpadasz w obsesje myślowe, no to po dłuższym czasie sam już nie wiesz co jest nerwicowe a co nie. Weź sobie kartkę, długopis, zapisz co chcesz, czy chesz faktycznie być, czy te myśli na Ciebie sprzed zaburzenia działalby jakkolwiek? Bierz pod uwagę okres sprzed, nie obecny. Zapisz sobie myśli, zapisz co Ci się pojawia, jak reagujesz, co to oznacza, czy faktycznie ma szanse spełnienia? narzędzie z terapi beh-poz, której jeżeli nie miałeś, to polecam, bo da Ci pogląd, narzędzie do pokonania myśli, i sam w koncu zrozumiesz że narzędzia pomagają a ostatecznie można rozprawić się z myślami poprzez ich akceptacje i nie nadawanie im wartości, tudzież początkowo tak na dobrą sprawę odbieranie im tej wartości, bo natrętna myśl to myśl jak każda inna, tyle że ma ten negatywny łądunek lęku do siebie przyczepiony, a jak to się odkotwiczy to sam zacyznasz się z tych myśli śmiac i widzieć jak mocno były irracjonalne.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Wcześnie byłem pewny wszystkiego w 1000000 procentach. Nerwice mam od kad pamiętam nie wiem z czego przyszła ale dowiedziałem się o niej miesiąc przed wybuchem tego zaburzenia bo nienormalne było to że moja dziewczyna jak mi nie odp albo cos odrazu był lek i wykonywałem różne czynności żeby tego nie było bo np wydawało mi się że mnie zdradza albo że nie będziemy razem jak czegoś nie wykonam. Aż do momentu tej zasranej myśli co zapoczątkowała cała ta zoburzenie a teraz nie mogę sobie poradzić. Nie możliwe jest to że przez sek myśl wszystko staje do góry nogami.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 408
- Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22
A co robisz w ogóle na tym forum wtedy? To że nie czujesz fizycznie lęku, to nie znaczy że go nie ma, wątpliwości, zastanawianie się etc, rozmyślanie ciągłe, jak myśli nie dają Ci spokoju przez cały czas, albo zajmują sporą część dnia, albo bijesz sie z nimi, czujesz że jest odwrotnie do tego co na serio jest. A odcięcie emocjonalne, brak czucia czegokolwiek względem drugiej osoby to tak samo w nerwicy jest bardzo często spotykane. Nie wiem czy czytałeś o nerwicy w ogóle wtedy, jeżeli nie znasz jej mechanizmów. A jeżeli faktycznie uczucie umarło i nie chcesz być z tą drugą osobą, to masz 0 lęku, 0 wątpliwości, robisz co chcesz sam, życie normalnie sprawia Ci przyjemność, ta osoba druga staje Ci się totalnie obojętna, ale obojętna normalnie, nie nerwicowo, nie rozmyślasz o tym ciągle. Tak samo co do słów że uczucie umarło, a co w ogóle pzez to rozumiesz? czy miłość i bycie z drugą osobą jest dla Ciebie wyłącznie tym żeby czuć fizycznie pociąg i "motylki" w brzuchu? bo miłość to nie jest fizyczne odczucie, na miłość składa się wiele innych rzeczy, a jeżeli jesteś osobą która potrzebuje tego do bycia z kimś, no to średnio będziesz musiał wymienić partnerke/partnera po około 2 do max 5 lat, bo do tego czasu maksymalnie możesz czuć "motylki", czyli działa chemia. Przeczytaj o ROCD artykuł tu na forum, nawet we wczęsniejszych postach link jest do tego poczytaj o tym czym w ogóle nerwica jest.
Czyli wiesz co było przed, masz tą pewność do do chęci bycia ze sobą.Mario26 pisze: ↑21 marca 2019, o 18:47Wcześnie byłem pewny wszystkiego w 1000000 procentach. Nerwice mam od kad pamiętam nie wiem z czego przyszła ale dowiedziałem się o niej miesiąc przed wybuchem tego zaburzenia bo nienormalne było to że moja dziewczyna jak mi nie odp albo cos odrazu był lek i wykonywałem różne czynności żeby tego nie było bo np wydawało mi się że mnie zdradza albo że nie będziemy razem jak czegoś nie wykonam. Aż do momentu tej zasranej myśli co zapoczątkowała cała ta zoburzenie a teraz nie mogę sobie poradzić. Nie możliwe jest to że przez sek myśl wszystko staje do góry nogami.
Tak możliwe że przez sekunde myśl potrafi zrobić Ci taki bajzel, tym bardziej jeżeli dajesz się wkręcać i wpadasz w koło lękowe. Przeczytaj sobie swoje własne posty i zobacz jak to wszystko wygląda i co się dzieje.
No to skoro wiesz że masz nerwicę, wiesz że powstała, wiesz że jest, wiesz że Ci przeszkadza, to musisz podejść do niej kompleksowo i z uporem, chyba że wiesz, nerwica też stała Ci się wygodna, bo zawsze możesz zwalić na nią, że to czy tamto, no to wtedy też ją podtrzymujesz. Ciężko jest się przełamać początkowo, a lękowi trzeba wyjść naprzeciw, odebrać to i pokazać jej kto rządzi, jednocześnie akceptująć zaburzenie, objawy i myśli, ale Ty wiesz, ona wie, nie wchodzisz we wkrętki nerwicowe, ona zdycha, Ty żyjesz

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 20:24
Kochani? Mam problem mianowicie jak jestem z moim facetem na odległość, tylko piszemy to jest spoko. Ale jak tylko jesteśmy bliżej, spędzamy czas razem albo wgl jesteśmy dużo ze soba to mnie irytuje wszystkim... dosłownie wszystkim... dlaczego tak jest? Zbyt bardzo się spinam? A może to on jest problemem i naprawdę nie odpowiada mi on jako facet?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 389
- Rejestracja: 24 sierpnia 2017, o 19:47
Tak zgodzę się ale ja jestem chyba za głupi żeby to zaakceptować. Albo ja już nie wiem co to znaczy jak to zaakceptować co ja mam robić jak pozwalać sobie na myśli mam o tym myśleć jakbym to robił to bym działał wbrew sobie bo tego nie chce ją chce to odrzucać bo te myśli są sprzeczne z tym co chce. nonstop się wkręcam w 2 lub 3 wkretki i tak wkolko potem przebłyski. Bo działam logika i znów spowrotem. Ostatnio mi ładnie szło ale czegoś zabrakło nie wiem czego. Wiesz ja niczego nie chce tylko żeby być ze swoją kobieta i być z nią szczęśliwy nie chce tych zasranych myśli tego przygnębienie co trwa cały czas dziwne uczucie. Też mam może źle pojęcie co do bycia razem tzn miłości. Ale naprawdę chcę czuć wiedzieć być pewny w 100 proc że kocham i chce być na zawsze z niakaroolpl pisze: ↑21 marca 2019, o 19:45A co robisz w ogóle na tym forum wtedy? To że nie czujesz fizycznie lęku, to nie znaczy że go nie ma, wątpliwości, zastanawianie się etc, rozmyślanie ciągłe, jak myśli nie dają Ci spokoju przez cały czas, albo zajmują sporą część dnia, albo bijesz sie z nimi, czujesz że jest odwrotnie do tego co na serio jest. A odcięcie emocjonalne, brak czucia czegokolwiek względem drugiej osoby to tak samo w nerwicy jest bardzo często spotykane. Nie wiem czy czytałeś o nerwicy w ogóle wtedy, jeżeli nie znasz jej mechanizmów. A jeżeli faktycznie uczucie umarło i nie chcesz być z tą drugą osobą, to masz 0 lęku, 0 wątpliwości, robisz co chcesz sam, życie normalnie sprawia Ci przyjemność, ta osoba druga staje Ci się totalnie obojętna, ale obojętna normalnie, nie nerwicowo, nie rozmyślasz o tym ciągle. Tak samo co do słów że uczucie umarło, a co w ogóle pzez to rozumiesz? czy miłość i bycie z drugą osobą jest dla Ciebie wyłącznie tym żeby czuć fizycznie pociąg i "motylki" w brzuchu? bo miłość to nie jest fizyczne odczucie, na miłość składa się wiele innych rzeczy, a jeżeli jesteś osobą która potrzebuje tego do bycia z kimś, no to średnio będziesz musiał wymienić partnerke/partnera po około 2 do max 5 lat, bo do tego czasu maksymalnie możesz czuć "motylki", czyli działa chemia. Przeczytaj o ROCD artykuł tu na forum, nawet we wczęsniejszych postach link jest do tego poczytaj o tym czym w ogóle nerwica jest.
Czyli wiesz co było przed, masz tą pewność do do chęci bycia ze sobą.Mario26 pisze: ↑21 marca 2019, o 18:47Wcześnie byłem pewny wszystkiego w 1000000 procentach. Nerwice mam od kad pamiętam nie wiem z czego przyszła ale dowiedziałem się o niej miesiąc przed wybuchem tego zaburzenia bo nienormalne było to że moja dziewczyna jak mi nie odp albo cos odrazu był lek i wykonywałem różne czynności żeby tego nie było bo np wydawało mi się że mnie zdradza albo że nie będziemy razem jak czegoś nie wykonam. Aż do momentu tej zasranej myśli co zapoczątkowała cała ta zoburzenie a teraz nie mogę sobie poradzić. Nie możliwe jest to że przez sek myśl wszystko staje do góry nogami.
Tak możliwe że przez sekunde myśl potrafi zrobić Ci taki bajzel, tym bardziej jeżeli dajesz się wkręcać i wpadasz w koło lękowe. Przeczytaj sobie swoje własne posty i zobacz jak to wszystko wygląda i co się dzieje.
No to skoro wiesz że masz nerwicę, wiesz że powstała, wiesz że jest, wiesz że Ci przeszkadza, to musisz podejść do niej kompleksowo i z uporem, chyba że wiesz, nerwica też stała Ci się wygodna, bo zawsze możesz zwalić na nią, że to czy tamto, no to wtedy też ją podtrzymujesz. Ciężko jest się przełamać początkowo, a lękowi trzeba wyjść naprzeciw, odebrać to i pokazać jej kto rządzi, jednocześnie akceptująć zaburzenie, objawy i myśli, ale Ty wiesz, ona wie, nie wchodzisz we wkrętki nerwicowe, ona zdycha, Ty żyjesz![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 580
- Rejestracja: 19 października 2016, o 12:02
Hej, a czy wy mieliście obawy w stylu, że wasz partner lub partnerka ukrywa coś mega złego przed wami ? ja od 2 tygodni nie moge pozbyc sie tej mysli
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 408
- Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22
To zacznij żyć tu i teraz, bez rozmyślania o przyszłości, tego co będzie, że chcesz być do końca życia etc. Gdyby ktoś Ci powiedział że będziesz, to co to zmieni? równie dobrzę Twoja druga połówka może mieć już dość Ciebie i znaleźć sobie kogoś innego, a równie dobrze może jej być z Tobą super i być tu i teraz. Zauważ że nerwica nie działa na tu i teraz, daje objawy, lęk owszem w chwii obecnej, ale myśli to zawsze albo przeszłość albo przyszłość, bo rzeczywistości i tego co jest obecnie, nie oszuka, nie zakrzywi Ci, nie ma takiej mocy.Mario26 pisze: ↑21 marca 2019, o 21:11Tak zgodzę się ale ja jestem chyba za głupi żeby to zaakceptować. Albo ja już nie wiem co to znaczy jak to zaakceptować co ja mam robić jak pozwalać sobie na myśli mam o tym myśleć jakbym to robił to bym działał wbrew sobie bo tego nie chce ją chce to odrzucać bo te myśli są sprzeczne z tym co chce. nonstop się wkręcam w 2 lub 3 wkretki i tak wkolko potem przebłyski. Bo działam logika i znów spowrotem. Ostatnio mi ładnie szło ale czegoś zabrakło nie wiem czego. Wiesz ja niczego nie chce tylko żeby być ze swoją kobieta i być z nią szczęśliwy nie chce tych zasranych myśli tego przygnębienie co trwa cały czas dziwne uczucie. Też mam może źle pojęcie co do bycia razem tzn miłości. Ale naprawdę chcę czuć wiedzieć być pewny w 100 proc że kocham i chce być na zawsze z nia
Jeżeli chodzi o akceptacje, to Ty wcale nie musisz zgadzać się z tymi myślami i z ich treścią, akceptacja to jest bardziej coś takiego że są sobie te myśli, Ty wiesz że są, maja treść X, treść może się zmieniać, bo nawet jakbyś przebił obecne myśli, to pojawi Ci się 4, potem 5, 6 i tak w koło macieju, akceptacja to bardziej pozwolenie na pojawienie się tych myśli, jak np. myśl o babie z wąsem, śmieszy Cię to, nie wywołuje lęku, dyskomfortu, ot tak sobie jest, wiesz że to tylko mechanizm natury człowieka, myśl czasami może się pojawić, ale minie, nie zwracasz na nia uwagi, masz ją gdzieś, tak samo jest z lękowymi/natrętnymi, to myśl jak każda inna, jednak to my nadajemy jej wartość lęku, nawet nie świadomie, dlatego tak trudno, więc w akceptacji nie chodzi o zgadzanie się z treścią myśli, bo z jej treścia możesz się nie zgadzać, ale chodzi oto że pozwalasz jej przyłazić bo wiesz że to zwykła nieznacząca myśl, a Ty wiesz co czujesz, że chcesz być, że nie ma znaczenia, bo logicznie, uczuciowo i chęciowo Ty wiesz i chodzi oto żeby podziałać logiką, zburzyć lękową otoczke i pokazać głowie że za tym lękiem nic nie ma.
Co do samej genezy nerwicy, to właściwie to od czego się zaczęło, to ok czasami fajnie znać, ale tak na dobrą sprawę jakoś to ważne nie jest. Ważne jest to jak przerwać to lękowe koło, jak się ogarnąć i wyjść z tego, nie ważne co i dlaczego, a jebal to pies, jesteś już w tym, to teraz trzeba zrobić krok żeby wyjść.