whiteHusar pisze: ↑12 marca 2019, o 18:27
karoolpl pisze: ↑12 marca 2019, o 16:54
whiteHusar pisze: ↑12 marca 2019, o 15:17
Sprawdam tylko jak sie czyje przy takiej decyzji a jak przy takiej. Ciągle analizuje
To kolejny błąd/mechanizm w trwaniu nerwicy, sprawdzanie takie totalnie nie ma sensu, bo zawsze wyjdzie na zdanie nerwicy, zawsze wkręci Cię, ona jest zawsze krok przed Tobą z emocjami, uczuciami

Dlatego jeżeli w zaburzeniu sprawdzasz jak się czujesz przy takich czy takich myślach to jeden wielki błąd, bo tu nie ma działania logiką, tylko emocjami i to w dodatku zaburzonymi. Ciągła analiza i skanowanie to podstawowe narzędzia nerwicowe, jak będziesz tak robił to nigdy się nie dowiesz, ba nawet zawsze będzie odwrotnie niż naprawdę. Musisz to wszystko zaakceptować, mimo że nerwica to taka wredna małpa to musisz ją zaakceptować i pozwolić jej być, tyle ile trzeba, ale Ty musisz za to działać świadomie, wbrew temu co Ci podsyła emocje, wtedy pojawią się przebłyski, uczucia, emocje te prawdziwe, a nie zaburzone. Także do roboty, a nie grasz tak jak Ci ta pani wredna zagra
A może być tak, że sie odwraca?
Ze przychodzi strach i wtedy ja chcę, dostaje strachu i leku i wtedy nie chce rzeczy które lubiłem robić tylko być przy niej i na odwrót ( gdy mija strach to jej nie chce i wraca norma i brak strachu)? Wydaje mi się, że wlasnie jest to przykład tego ze nie chce. Sam juz nie wiem. Tak rozkimniam
No to przecież jedna z fundamentalnych rzeczy w nerwicy, że jest odwrotnie do faktycznego stanu, nerwica łapie sprawy i rzeczy które są dla nas ważne, istotne, nasze przekonania, to w co wierzysz, czasami z konfliktów, że miałeś jakiś pogląd, przekonanie, a jest zupełnie inaczej, ale okazuje się że dane przekonanie było bez sensu, wynikało też z jakichś błędnych wzorców, błędnego myślenia, podejścia. To że nie czujesz lęku (bo strach sam w sobie jest okej, uzasadniony tym bardziej, wręcz pomaga) to nic nie znaczy, lęku możesz nie czuć fizycznie, ale on ciągle jest, tak jak pisał @Mario26, do Maria też dotarło z tego co mi się wydaje właśnie że z tym lękiem to jest tak że go wcale nie trzeba czuć, ale tak samo i VIctor o tym mówił, Divin i reszta ludzi którzy się uporali, lęk to nie tylko fizyczne odczucie, to czasami brak czucia, zobacz nie czujesz niby nic, to czemu nie jesteś szczęśliwy, ukontentowany, nie zajmujesz się normalnymi sprawami i o tym totalnie nie myślisz, ciągle rozgrywa się Twój film, ciągle siedzisz, ciągle trwa stan awaryjny, tyle czasu trwasz, że w tym momencie to za hooj się nie dowiesz niczego ze skanowania.
Musisz porzucić rozkminianie, analizę i skanowanie. Obierz jakąś strategie, powiedz sobie np. okej niby taki zawirowanie, no ale ja chce być, teraz przez np. 3 m-ce zapierasz się i działasz logiką, odpalają się myśli, postaraj się skupić na czymś innym, nawet rozbierz się i pilnuj ubrań

podziałaj w końcu ŚWIADOMIE, mozesz też zaczać od jakichś mniejszych rzeczy, pokaż Sobie i mózgu że żyjesz w matrixie, fikcja przesłania Ci obraz, zobaczysz że przyjdą skutki, ale trzeba mówie świadomie i z zaparciem, mimo róznych stanów, myśli, emocji, masz gorszy dzień? Okej niech sobie będzie daj przelecieć emocją smutku etc, ale nie dokładaj myśli, nie kieruj ich w siebie, złość, smutek, obojętnośc wszysko kieruj w strone nerwicy, zobaczysz skutki, bo przyjdą w końcu!
