

zapalialm trawe i dostalam po paru machach dziwnego uczucia kolysania i czulam ze czas leci inaczej, tak bardzo spanikowalam ze nie wiedzialam co sie dzieje, dostalam chyba ataku paniki, ale po jakims czasie to przeszlo, wrocilam do domu i 2 dni bylam lekko zamulona i mialam dziwne mysli o smierci i umieraniu.
po tygodniu poszlam na dyskoteke i napilam sie dwoch piw i zle sie poczulam, znowu poczulam przymulenie, wrocilam szybko do domu i a wdomu dostalam dusznosci i zaczelam sie dusic, poprosilam brata o pomoc i on mnie jakos zagadywal i to przeszlo ale od tego momenty mialam ciagle zamulenie.
Zaczelam chyba niepotrzebnie za duzo czytac i przeczytalam ze od trawy cos mi sie moglo stac

nie mam sily nawet plakac, wczoraj dopiero znalazlam co to jest derealizacja i mi wszystko pasuje ale bardzo mam goroca prosbe na odpowiedzi pare czy te objawy ktore wymienie to sa objawy derealizacji i czy to jest od trawy?
oraz czy stan depresji tez mogl mi sie od tego zrobic? bo ja czuje sie bardzo smutna i jakbym miala cos sobie zrobic, nie chce sie zabijac ale czuje z chyba tak jest zle i ze zmarnowalam sobie zycie ze nie bede miala wyboru? to mozliwe ze to koniec mojego zycia?
tak mi jeden chlopak z osiedla powiedzial ze on jaral bo moze a ja widocznie nie moglam i mi odbilo

mam takie objawy
no ta depresja i ciagly placz (placze nawet bez powodu) ale nie umiem czuc sie usmiechnieta
nie wiem kim jestem i mam uczucie ze stracilam swoje zycie i moje mysli o roznych rzeczach. nic mnie nie pasjonuje, kiedys dbalam o wyglad teraz nic mi sie nie chce
mam bardzo duzo w sobie agresji

mam uczucie ze wszystko jest bardzo dolegle i dziwne, cos robie a za chwile nie pamietam co robilam albo po co, bardzo przerazajace to jest
czuje ze zgubilam sie i nie wiem momentami co sie dzieje dookola
nie moge sprawnie myslec, wszystko odbieram z opoznieniem jakbym ciagle cos cpala
trudno mi sie ukalda zdania, mieszam sie (boze co to?)
czuje ze nie dam rady ani chwili dluzej a mam to juz ponad 3 tygodnie
nie wiem gdzie jestem choc znam dobrze to miejsce to czuje ze nie mam z nim zwiazku zadnego (zwariowalam ?)
mam cos takiego ze mam jakies zdarzenia w lgowie z dni poprzednich choc o tym nie mysle
nie wiem ile czasu uplynelo nic sie dla mnie nie liczy i wszystko jest takie samo
cos robie i nie wiem jak to robie ani czy to na pewno robilam
rodzice moi sa dla mnie manekinami

nie czuje ze moje dlonie reaguja na moje polecenia, jakby ktos nimi ruszal
w glowie mam pustke bardzo duza
kreci mi sie w glowie albo sciska mnie w czole
mam dusznosci co jakis czas albo zle mi sie oddycha
mam uczucie ze to co robie juz kiedys robilam ale nie wiem znowu po co i dlaczego
wszystko jest inne jakby znalazla sie tu na ziemi z jakiejs innej planety
powiedzcie szczerze to moze byc dd? psycholog ze strony interwencyjnej powiedzial ze to wyglada na zaburzenie lekowe ale kazal isc na wizyte gabinetowo do psychiatry. ja chyba nigdy tam nie pojde wole ze soba skonczyc.