Otoz mam zaledwie 17lat, i biernie chodze do psychiatry i psychologa od 2 lat (dluzej do psychologa), na samym poczatku bardzo sie balam wszow, poniewaz dostala je pod koniec 2gimnazjum, po prostu dostalam obsesji na ich punkcie, mialam je zaledwie niecaly tydzien, a myslalam, ze caly czas je mam.Bylam sama z ty problemem, bo nikomu nie mowilam przez pol roku, potem mama wszystko wiedziala, bo wybuchlam dostalam histerii... jednak moj lek zmienil sie w cos gorszego niz wszy.... bardzo naprawde bardzo sie boje, ze jestem chora na schizofrenie... nie umiem nawet powiedziec jak bardzo sie boje, caly czas sobie wmawiam i wmawiam... w dodtaku (pracuje w restauracji przez wakacje) jak wracalam z kuflami uslyszalam dwa szepty kolo ucha (ej, ej) obrocila sie, bo myslalam, ze to kliencie, ale to nie byli oni i uswaidomilam sobie, ze to ja cos uslyszalam i po prostu od wczoraj NIE MOGE PRZESTAC O TYM MYSLEC... psychiatra tluaczyla mi juz, ze no tak jest jak sobie ktos wmawia badz czasem nawet normalny czlowiek cos uslyszy... wszyscy zapewniaja, ze nie jestem na to chora, ale ja nie wierze w to... meczy mnie to, ze wszystkich dookola pytam, czy tez tak mieli lub maja, jezeli odpowiedz jest negatywa, wtedy dostaje takiego atanku paniki, ze to jest maskara... wczoraj jak wroicla z pracy to po prostu tak sie szybko wymylam i odrazu do lozka by nic juz nie slyszec... natomiast jak uslysze, ze ktos tez tak mial , to czuje lekka chwilowa ulge... bardzo sie boje nadal... nie moge funkcjnowac...

