


Ogolnie dzieki Ci bardzo z odpowiedz. Od nerwicy mialam dluzszy spokój, wygladala ona u mnie tak ze zdarzaly sie silne ataki paniki (były bardzo silne i trwaly bardzo dlugo) ale na tym sie konczylo, pare dni DD i normalnosc. Było wszystko okej ale w grudniu znowu przesdzilam z alkoholem i po 3 dniowym przelocie dostalam takiego ataku ze za przeproszeniem oproznialam sie pod siebie ze strachu. Nie wiem co to było, ale napewno nie DD. Nawet nie chce wracac do tych chwil, ale od tamtego czasu pojawilo sie bledne kolo z ktorego juz nie moglam wyjsc, i tak jest do teraz dlatego tak sie martwie bo zawsze przychodziło. Boje sie tez ze poczatek nerwicy (marihuana) spowodowala w mozgu jakies mikro uszkodzenia przez co moj stan jest az tak "ciezki" (sam psychiatra powiedzial ze nie wie czemu ataki sa tak silne i długie a codziennosc az tak ciezka). Na kontroli jestem przez 24h, cały czas "wiem jak sie czuje", nie mogę zapomniec o tym stanie. Do objawow staram sie podchodzic wyrozumiale, ale tak jak pisałam to juz zalezy od dnia. Czasami wstaje, czuje sie w miare i taki mam caly dzien, jesli wstane i poczuje ze nie jest ciekawie to tak tez bedzie wygladala reszta dnia. Przeraza mnie fakt ze są stany nad którymi nie mam kontroli.Kretu pisze: ↑26 kwietnia 2017, o 17:36Na to wszystko potrzeba czasu, umysł sam w sobie oraz organizm zawsze próbuje powrócić do normalnego stanu sprzed zaburzeń/choroby - nawet nieleczone depresje potrafią zniknąć samoistnie po kilku miesiącach. Warto żebyś obserwowała swoje samopoczucie, swój organizm i oceniała czy widzisz postępy czy też nie i się cofasz a Twoje samopoczucie zaczyna się pogarszać - wtedy warto przeanalizować co jest nie tak bo stan emocjonalny czyli (lęk, smutek, radość, złość) są konsekwencją, działań jakie podejmujemy w ciągu dnia. Jeżeli się pogarsza oznacza to że robimy coś nie tak, oczywiście okresy gorszego samopoczucia zawsze pojawiają się w nerwicy czy depresji, jednak warto na to spojrzeć trochę z dłuższego okresu np. ostatni miesiąc a poprzedni. Nerwica często jest spowodowana bardzo długim okresem presji, stresu - ten stan zagrożenia który został aktywowany, rozchwiane emocje, hormony i powrót całej biochemii mózgu do normy niekiedy trwa dosyć długo - ale okres trwania objawów, myśli a to jak my będziemy do nich podchodzić to dwie różne sprawy.
Wiele tu czytam i słucham, staram sie wprowadzac te rady w zycie, szkoda tylko ze nie mam poki co wplywu na to w jakim stanie sie obudze ani kiedy zlapie atak. Kiedy atak jest spowodowany lekkim stresem, nakrecaniem sie jakoś go ogarne jesli stres przychodzi nagle, jak z nieba to łapie mnie taki silny atak ze nie jestem w stanie zrobic nic, w sekunde jego intensywność jest maksymalna a obraz juz rozmazany... i tak moge miec cały dzien. Wiem ze wiele zalezy od wiedzy i swiadomosci, wiary i nie nakrecania sie ale czasami w moim stanie jest tak ciezko, czasami nie moge zrobic z tym nic jakkolwiek bym nie chciala np na drugi dzien po piciu. Wtedy juz nie ma nakrecania sie a dziwny stan ktory jest i mimo wszystko nie chce przejsc, musze go wyspac i przeczekac. Jutro zmieniam leki, w piatek kolejna wizyta na terapii, staram sie pchac to do przodu.Kretu pisze: ↑26 kwietnia 2017, o 17:54Ale sama widzisz, że Twoje samopoczucie to sinusoida, raz jest w miarę dobrze a raz bardzo źle to pokazuje tylko tyle że Twój stan się nie pogłębia, bo gdyby tak było nie odczuwałaś byś tych dobrych dni. To czy tych dobrych dni z czasem będzie przybywać a tych gorszych ubywać zależy tylko i wyłącznie od Ciebie i Twojego podejścia do obecnej sytuacji w której się znajdujesz, nie rozumiem również podejścia lekarza przecież ludzie są różni, mają różne nasilenia ataków, różną intensywność zaburzenia więc nie wiem co tak na prawdę go dziwi. Nie narobiłaś sobie w mózgu nic, po prostu dostałaś klasycznej nerwicy i DD wraz z stanami depresyjnymi po narkotykach co jest bardzo częste, możesz nawet poczytać dział poświęcony nerwicy spowodowanej przez narkotyki narkotyki-a-nerwica-stany-l-kowe.html teraz Twoja rola w tym żeby wrócić do swojego naturalnego stanu, problem w tym że nerwica, stany DD powodują zapętlanie się lęku, masz objawy zaburzeniowe + lęk -> boisz się, a to dalej napędza lęk, w pewnym momencie żeby wyjść z tej strefy trzeba się przełamać i stosować rady zawarte w DivoVicu, w innym wypadku ciężko będzie spowodować poprawę stanu w którym teraz jesteś.