


Ja sobie mowie tak ale na motorze, nie w samochodzie:Awesome pisze:Drodzy Forumowicze,
Zaczęłam odburzanie wg Waszych wskazówek. - dziękuję za nie. Po 22 latach nareszcie konkret.
Mam taką prośbę; czy ktoś może opisać lub podesłać linka, jak walczył z objawami podczas prowadzenia samochodu? Szczególnie chodzi mi o lęk przed utratą kontroli
Będę wdzięczna za praktyczne wskazówki
Dzięki za odpowiedź! Ja próbuję też na ostro; sciskam mocno kierownicę i sie dre w nieboglosy.Halina pisze:Ja sobie mowie tak ale na motorze, nie w samochodzie:Awesome pisze:Drodzy Forumowicze,
Zaczęłam odburzanie wg Waszych wskazówek. - dziękuję za nie. Po 22 latach nareszcie konkret.
Mam taką prośbę; czy ktoś może opisać lub podesłać linka, jak walczył z objawami podczas prowadzenia samochodu? Szczególnie chodzi mi o lęk przed utratą kontroli
Będę wdzięczna za praktyczne wskazówki
Halina, dobrze wiesz, ze podczas nerwicy i napadow paniki nie stracisz kontroli. Wiec nic sie nie dzieje, spokojnie, dasz rade.
Nalezy wplynac logika na strachliwie strachliwapodswiadomosc, czyli twoje wewnetrzne, zleknione dziecko, Nalezy je asurowac, pocieszyc, przekonac, ze nic sie nie stanie.
Trzeba się z tym pogodzić i nauczyć się żyć tu i teraz, to co było to było i to już przeszłość, to samo tyczy się przyszłości, co będzie to będzie. Właśnie największym problemem ludzi jest życie przeszłością i przyszłością i nie skupienie się na czasie obecnym. Ale wtedy pewnie nie byłoby zaburzeń lękowychsebastian86 pisze:fizycznie sie czuje lepiej od dwoch dni ale jeszcze te smętne mysli i żałowanie straconego czasu.tyle lat spedzonych na leczeniu sie i wytrzymywaniu lęku i stanow depresyjnych.niezrealizowane marzenia i cele.owszem moge to niby nadrobic ale zawsze juz te moje wczesne lata doroslosci i troche potem beda mi sie kojarzyc negatywnie:/