Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
Od godzin nocnych koszmar. Syn bardzo emocjonalnie znosi rozstanie z dziewczyną, tracąc przy tym sens życia. A ja nie umiem mu pomóc, chwilami w obawie bi mi się nic nie stało, unikam konfrontacji z własnym synem który potrzebuje pomocy. Nie dość że wczorajszy dzień był bardzo kiepski bo non stop byłem zapowietrzony ( brzuch i klatka piersiowa), problemy z oddechem jakbym był pełny powietrza w klatce piersiowej i brzuch wzdęty, to jeszcze tragiczne podejście, nastawienie syna do rozstania z dziewczyną. Nie dość że zmagam się z własnymi lękami o swoje życie to jeszcze jestem w ciągłym napięciu by syn sobie czegoś nie zrobił. Ciągłe czuwanie, nasłuchiwanie co robi w pokoju. A w tle ja i moje demony. Przeraża mnie myśl że mu nie pomogę. Gdy zaczynam z nim rozmawiać od razu czuję ścisk w klatce piersiowej, pełny brzuch jakby mi się powietrze zebrało i nie chciało ujść. Więc dążę do szybkiego zakończenia rozmowy i dosłownie uciekam by jakoś wyrównać sobie oddech. Od razu myśli że kiepski ze mnie ojciec. Myśli że nie przeżyję tego. Myśli że jak syn sobie coś zrobi to ja sobie tego nie wybaczę albo że ja nie wytrzymam tego napięcia i nie przeżyję a syn odbierze to, że to jego wina. Czarne myśli wciąż w głowie i ciągłe myślenie jak mogę mu pomóc a to wszystko powoduje że jestem upośledzony życiowo, rodzinnie. Także kolejny dzień napięć, lęków, problemów.... Teraz syn śpi więc ja też uciekam w sen by trochę odpocząć.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 906
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Doskonale Cię rozumiem lęki o życie i zdrowie dziecka są w moim przypadku największe. Myślę Ze najlepsze co możesz zrobić to pokazać synowi że jesteś przy nim. Powiedz że rozumiesz jego smutek, żal. polecam Ci zajrzeć na profil na instagramie psycholozki"odnova.net.blog" ona w bardzo ciekawy sposob przedstawia jak rozmawiać z dziećmi w trudnych chwilach. Powiem Ci ze dzięki niej uczę się jak rozmawiac z dzieckiem o emocjach pomimo że mój maluch ma dopiero 4 lata.moze znajdziesz tam jakieś wskazówki i rady.daniels pisze: ↑2 lutego 2021, o 09:53Od godzin nocnych koszmar. Syn bardzo emocjonalnie znosi rozstanie z dziewczyną, tracąc przy tym sens życia. A ja nie umiem mu pomóc, chwilami w obawie bi mi się nic nie stało, unikam konfrontacji z własnym synem który potrzebuje pomocy. Nie dość że wczorajszy dzień był bardzo kiepski bo non stop byłem zapowietrzony ( brzuch i klatka piersiowa), problemy z oddechem jakbym był pełny powietrza w klatce piersiowej i brzuch wzdęty, to jeszcze tragiczne podejście, nastawienie syna do rozstania z dziewczyną. Nie dość że zmagam się z własnymi lękami o swoje życie to jeszcze jestem w ciągłym napięciu by syn sobie czegoś nie zrobił. Ciągłe czuwanie, nasłuchiwanie co robi w pokoju. A w tle ja i moje demony. Przeraża mnie myśl że mu nie pomogę. Gdy zaczynam z nim rozmawiać od razu czuję ścisk w klatce piersiowej, pełny brzuch jakby mi się powietrze zebrało i nie chciało ujść. Więc dążę do szybkiego zakończenia rozmowy i dosłownie uciekam by jakoś wyrównać sobie oddech. Od razu myśli że kiepski ze mnie ojciec. Myśli że nie przeżyję tego. Myśli że jak syn sobie coś zrobi to ja sobie tego nie wybaczę albo że ja nie wytrzymam tego napięcia i nie przeżyję a syn odbierze to, że to jego wina. Czarne myśli wciąż w głowie i ciągłe myślenie jak mogę mu pomóc a to wszystko powoduje że jestem upośledzony życiowo, rodzinnie. Także kolejny dzień napięć, lęków, problemów.... Teraz syn śpi więc ja też uciekam w sen by trochę odpocząć.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
Dziękiznerwicowana_ja pisze: ↑2 lutego 2021, o 12:05Doskonale Cię rozumiem lęki o życie i zdrowie dziecka są w moim przypadku największe. Myślę Ze najlepsze co możesz zrobić to pokazać synowi że jesteś przy nim. Powiedz że rozumiesz jego smutek, żal. polecam Ci zajrzeć na profil na instagramie psycholozki"odnova.net.blog" ona w bardzo ciekawy sposob przedstawia jak rozmawiać z dziećmi w trudnych chwilach. Powiem Ci ze dzięki niej uczę się jak rozmawiac z dzieckiem o emocjach pomimo że mój maluch ma dopiero 4 lata.moze znajdziesz tam jakieś wskazówki i rady.daniels pisze: ↑2 lutego 2021, o 09:53Od godzin nocnych koszmar. Syn bardzo emocjonalnie znosi rozstanie z dziewczyną, tracąc przy tym sens życia. A ja nie umiem mu pomóc, chwilami w obawie bi mi się nic nie stało, unikam konfrontacji z własnym synem który potrzebuje pomocy. Nie dość że wczorajszy dzień był bardzo kiepski bo non stop byłem zapowietrzony ( brzuch i klatka piersiowa), problemy z oddechem jakbym był pełny powietrza w klatce piersiowej i brzuch wzdęty, to jeszcze tragiczne podejście, nastawienie syna do rozstania z dziewczyną. Nie dość że zmagam się z własnymi lękami o swoje życie to jeszcze jestem w ciągłym napięciu by syn sobie czegoś nie zrobił. Ciągłe czuwanie, nasłuchiwanie co robi w pokoju. A w tle ja i moje demony. Przeraża mnie myśl że mu nie pomogę. Gdy zaczynam z nim rozmawiać od razu czuję ścisk w klatce piersiowej, pełny brzuch jakby mi się powietrze zebrało i nie chciało ujść. Więc dążę do szybkiego zakończenia rozmowy i dosłownie uciekam by jakoś wyrównać sobie oddech. Od razu myśli że kiepski ze mnie ojciec. Myśli że nie przeżyję tego. Myśli że jak syn sobie coś zrobi to ja sobie tego nie wybaczę albo że ja nie wytrzymam tego napięcia i nie przeżyję a syn odbierze to, że to jego wina. Czarne myśli wciąż w głowie i ciągłe myślenie jak mogę mu pomóc a to wszystko powoduje że jestem upośledzony życiowo, rodzinnie. Także kolejny dzień napięć, lęków, problemów.... Teraz syn śpi więc ja też uciekam w sen by trochę odpocząć.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Przełam się Daniels idź porozmawiaj, wariuj nerwica tylko Cię strasz noc nie zrobi, więcej sobie robisz w głowie niż ten brzuch czy oddech. Wiem że nie jest łatwo ale wszyscy codziennie walczymy od ten pierdół ony oddech i normalność wmawiając sobie więcej lub mniej lęków. Mów zapowietrzony do niego ale idź z nastwieniem że to twój syn nie masz się czego bać. Wyjdziesz silniejszy gwarantuje Ci.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50
DziękiDamianZ1984 pisze: ↑2 lutego 2021, o 15:34Przełam się Daniels idź porozmawiaj, wariuj nerwica tylko Cię strasz noc nie zrobi, więcej sobie robisz w głowie niż ten brzuch czy oddech. Wiem że nie jest łatwo ale wszyscy codziennie walczymy od ten pierdół ony oddech i normalność wmawiając sobie więcej lub mniej lęków. Mów zapowietrzony do niego ale idź z nastwieniem że to twój syn nie masz się czego bać. Wyjdziesz silniejszy gwarantuje Ci.
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Jak się dziś macie ? U mnie ogólnie raz lepiej raz gorzej...Staram się ignorować objawy i robić swoje choc to ogromnie trudna praca
Jestem bardzo osłabiona przez te ciagle poczucie zagrożenia ale muszę to przetrwać.
- Piotrt
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 134
- Rejestracja: 3 lipca 2019, o 13:18
Nie jesteś sama
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 103
- Rejestracja: 10 stycznia 2021, o 05:40
Jako że zrobiłem właśnie ekg holter, echo serca i okazało się że serce bardzo bardzo zdrowe do tego wątroba która była trochę uszkodzona ponoć przez covid wróciła już do normy wraz z potasem który również był niski czuje się dobrze bo trochę jednak po dobrych wynikach ulżyło
-
- Gość
Hejka! U mnie dzień po dniu taki sam... Ale dziś zauważyłam że nie lubię, nienawidzę gdy faceci się na mnie patrzą. Peszy mnie to. Nie wiem gdzie spojrzeć.
Musiałam się wyzalic.!!
Miłego wieczorku. Oby taki był. Ja jeszcze w pracy
Musiałam się wyzalic.!!