Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Szymon92
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 309
Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29

23 stycznia 2020, o 13:50

sebastian86 pisze:
23 stycznia 2020, o 13:46
Szymon92 pisze:
23 stycznia 2020, o 13:41
sebastian86 pisze:
23 stycznia 2020, o 13:33


niestety odstawienie lekow wiazaloby sie z nawrotem silnego lęku trwajacego godzinami. bez lekow byloby duzo gorzej.ja wiem ze leki nie rozwiązuja sprawy, znam te truizmy od dawna. na psychoterapie oczywiscie chodze.
Powiem Ci, że ja na początku zaburzenia miałem tak silny lęk i napięcie, że jak mnie dopadło to miałem ochotę wyskoczyć z okna😁 Wahałem się co do leków, ale jednak nie wziąłem i tak jest do dziś. Nie żałuję, bo wychodzę na prostą siłą woli. Dziwię się sam sobie, że dałem radę, bo było naprawdę tragicznie. Przechodzę wszystkie etapy nerwicy bez znieczulenia i tym samym pokazuje, że może mnie cmoknać w 4 litery😉 Walcz o siebie, całe życie przed nami!
walcze tyle ile mam sil ,a one kurczą sie z kazdym rokiem. ja silą woli to jedynie stronię od uzaleznien , nie okaleczam sie i nie wpadam zle towarzystwo. kazdy ma swoja unikalną historię zaburzen. nie kazdy ma poklady sil w sobie by bez leczenia zwalczyc lęk i depresje.
Mimo wszystko trzymam za Ciebie kciuki. Wyjdziesz z tego. Nikogo nerwica nie trzyma całe życie 😉👍
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

23 stycznia 2020, o 13:52

Szymon92 pisze:
23 stycznia 2020, o 13:50
sebastian86 pisze:
23 stycznia 2020, o 13:46
Szymon92 pisze:
23 stycznia 2020, o 13:41


Powiem Ci, że ja na początku zaburzenia miałem tak silny lęk i napięcie, że jak mnie dopadło to miałem ochotę wyskoczyć z okna😁 Wahałem się co do leków, ale jednak nie wziąłem i tak jest do dziś. Nie żałuję, bo wychodzę na prostą siłą woli. Dziwię się sam sobie, że dałem radę, bo było naprawdę tragicznie. Przechodzę wszystkie etapy nerwicy bez znieczulenia i tym samym pokazuje, że może mnie cmoknać w 4 litery😉 Walcz o siebie, całe życie przed nami!
walcze tyle ile mam sil ,a one kurczą sie z kazdym rokiem. ja silą woli to jedynie stronię od uzaleznien , nie okaleczam sie i nie wpadam zle towarzystwo. kazdy ma swoja unikalną historię zaburzen. nie kazdy ma poklady sil w sobie by bez leczenia zwalczyc lęk i depresje.
Mimo wszystko trzymam za Ciebie kciuki. Wyjdziesz z tego. Nikogo nerwica nie trzyma całe życie 😉👍
pewnie są przypadki ze cale zycie. przeciez staruszkowie tez chodzą do psychiatry. ja zdaje sobie sprawe ze jak teraz nie odburze sie to juz moge miec zawsze problemy psychiczne. mlody umysl jest podatniejszy na terapie
Mistrz 2021 (L)
usunietenaprosbe
Gość

23 stycznia 2020, o 13:53

laura503@interia.pl pisze:
23 stycznia 2020, o 12:51
Hej.. miałam nadzieję,że już nie będę pisać tutaj.. od wczoraj wieczor do dziś rana było całkiem znośnie... Ino pojechałam do pracy, myśli zaczęły znów.. "a co jak w dzieciństwie pod czas zaspokojenia coś robiłam z psami"😭 i zaczęłam oczywiście wiertować, jeszcze atak paniki do tego doszedł.. i oczywiście przypomniałam sobie, że kiedyś bawiłam się z psem i udawalam, że to mój chłopak byłam wtedy bardzo małą no nie wiem.ile z 6-7lat.. wiecie niby, że go całuje itp.. nie pamiętam dokładnie,ale już myśli podpowiadają,że coś nie tak jest ze mną... Potem, że brałam kundelki do pokoju, i mama się pytała "po co mi one" ja tylko tyle pamiętam, że bawialm się że to moje dzieci, nie pamiętam dokładnie nic więcej, ale myśli nasuwają , że coś robiłam... To było wszystko jak byłam mała..czy powinnam się obwiniać za dzieciństwo? :( Jestem totalnie w rozsypce i az mnie trzęsie .. przypominam sobie ,że moja koleżanka kiedyś się śmiała z tego jak pies na nią właził itp... nie wiem co myśleć :( nieraz udawałam z koleżankami że jesteśmy małżeństwem, podczas zabawy.. myśli mnie wykończona.. gdy już ma być ok, nagle jakieś myśli i ja już wszystko obczajam.. staram sobie tłumaczyć, że przecież byłam mała i nie wiele rozumiałam z tego.. choć staram się być pewna,że zadnemu nic nie zrobilam :( wiem, że teraz ani w niedalekiej przeszłości nic nie zrobiłam takiego !!!;( Ale skąd mogę wiedzieć jak miałam te 6-7 lat masakra :(( pamiętam tylko tyle.. ;( co robić.. nie wiem gdzie szukać terapeuty który to zrozumie a nie powie że tak jestem zoofilem !!;( Które pomoże pogadać.. masakra
A co ma terapeuta rozumieć? Tyle osób już tutaj dało ci zrozumienie i nic to nie zmieniło. I tonę rad co robić z takimi myślami.
laura503@interia.pl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 128
Rejestracja: 29 sierpnia 2016, o 14:56

23 stycznia 2020, o 15:26

LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 13:53
laura503@interia.pl pisze:
23 stycznia 2020, o 12:51
Hej.. miałam nadzieję,że już nie będę pisać tutaj.. od wczoraj wieczor do dziś rana było całkiem znośnie... Ino pojechałam do pracy, myśli zaczęły znów.. "a co jak w dzieciństwie pod czas zaspokojenia coś robiłam z psami"😭 i zaczęłam oczywiście wiertować, jeszcze atak paniki do tego doszedł.. i oczywiście przypomniałam sobie, że kiedyś bawiłam się z psem i udawalam, że to mój chłopak byłam wtedy bardzo małą no nie wiem.ile z 6-7lat.. wiecie niby, że go całuje itp.. nie pamiętam dokładnie,ale już myśli podpowiadają,że coś nie tak jest ze mną... Potem, że brałam kundelki do pokoju, i mama się pytała "po co mi one" ja tylko tyle pamiętam, że bawialm się że to moje dzieci, nie pamiętam dokładnie nic więcej, ale myśli nasuwają , że coś robiłam... To było wszystko jak byłam mała..czy powinnam się obwiniać za dzieciństwo? :( Jestem totalnie w rozsypce i az mnie trzęsie .. przypominam sobie ,że moja koleżanka kiedyś się śmiała z tego jak pies na nią właził itp... nie wiem co myśleć :( nieraz udawałam z koleżankami że jesteśmy małżeństwem, podczas zabawy.. myśli mnie wykończona.. gdy już ma być ok, nagle jakieś myśli i ja już wszystko obczajam.. staram sobie tłumaczyć, że przecież byłam mała i nie wiele rozumiałam z tego.. choć staram się być pewna,że zadnemu nic nie zrobilam :( wiem, że teraz ani w niedalekiej przeszłości nic nie zrobiłam takiego !!!;( Ale skąd mogę wiedzieć jak miałam te 6-7 lat masakra :(( pamiętam tylko tyle.. ;( co robić.. nie wiem gdzie szukać terapeuty który to zrozumie a nie powie że tak jestem zoofilem !!;( Które pomoże pogadać.. masakra
A co ma terapeuta rozumieć? Tyle osób już tutaj dało ci zrozumienie i nic to nie zmieniło. I tonę rad co robić z takimi myślami.
Ale może potrzebuje kogoś kto konkretnie mi powie, do mnie dosłownie.
usunietenaprosbe
Gość

23 stycznia 2020, o 15:28

laura503@interia.pl pisze:
23 stycznia 2020, o 15:26
LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 13:53
laura503@interia.pl pisze:
23 stycznia 2020, o 12:51
Hej.. miałam nadzieję,że już nie będę pisać tutaj.. od wczoraj wieczor do dziś rana było całkiem znośnie... Ino pojechałam do pracy, myśli zaczęły znów.. "a co jak w dzieciństwie pod czas zaspokojenia coś robiłam z psami"😭 i zaczęłam oczywiście wiertować, jeszcze atak paniki do tego doszedł.. i oczywiście przypomniałam sobie, że kiedyś bawiłam się z psem i udawalam, że to mój chłopak byłam wtedy bardzo małą no nie wiem.ile z 6-7lat.. wiecie niby, że go całuje itp.. nie pamiętam dokładnie,ale już myśli podpowiadają,że coś nie tak jest ze mną... Potem, że brałam kundelki do pokoju, i mama się pytała "po co mi one" ja tylko tyle pamiętam, że bawialm się że to moje dzieci, nie pamiętam dokładnie nic więcej, ale myśli nasuwają , że coś robiłam... To było wszystko jak byłam mała..czy powinnam się obwiniać za dzieciństwo? :( Jestem totalnie w rozsypce i az mnie trzęsie .. przypominam sobie ,że moja koleżanka kiedyś się śmiała z tego jak pies na nią właził itp... nie wiem co myśleć :( nieraz udawałam z koleżankami że jesteśmy małżeństwem, podczas zabawy.. myśli mnie wykończona.. gdy już ma być ok, nagle jakieś myśli i ja już wszystko obczajam.. staram sobie tłumaczyć, że przecież byłam mała i nie wiele rozumiałam z tego.. choć staram się być pewna,że zadnemu nic nie zrobilam :( wiem, że teraz ani w niedalekiej przeszłości nic nie zrobiłam takiego !!!;( Ale skąd mogę wiedzieć jak miałam te 6-7 lat masakra :(( pamiętam tylko tyle.. ;( co robić.. nie wiem gdzie szukać terapeuty który to zrozumie a nie powie że tak jestem zoofilem !!;( Które pomoże pogadać.. masakra
A co ma terapeuta rozumieć? Tyle osób już tutaj dało ci zrozumienie i nic to nie zmieniło. I tonę rad co robić z takimi myślami.
Ale może potrzebuje kogoś kto konkretnie mi powie, do mnie dosłownie.
MASZ NERWICE. PRACUJ NAD TYM AKTYWNIE.
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

23 stycznia 2020, o 15:29

To, że ktoś ci powie dosłownie, to cie uspokoi na 3 dni ;) Potem łeb Twój zakuty (przez zaburzenie oczywiście) wymyśli sobie coś innego.
/przerwa od forum
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

23 stycznia 2020, o 17:54

sebastian86 pisze:
23 stycznia 2020, o 13:49
Katja pisze:
23 stycznia 2020, o 13:39
Znać to nie to samo co rozumieć czy stosować.
rozumiem te sprawy, zapewniam , ale umysl swoje a serce swoje. troche jak w stanie zakochania w nieodpowiedniej osobie. troche mi jest przykro jak ktos sugeruje ze ja tylko lekarstwa bym bral i nic nie robil. wiele razy probowalem stosowac rady i wskazowki. niestety wracalem przegrany. u mnie trzeba zupelnie wymienic podswiadomosc chyba...
Wiesz jaka metoda jest skuteczna? Taka w którą wierzysz.
Dużo masz pretensji, żali, wymówek, pomyśl nad tym bo być może obwiniasz innych za to czego sam nie potrafisz zrobić.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

23 stycznia 2020, o 17:58

laura503@interia.pl pisze:
23 stycznia 2020, o 15:26
LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 13:53
laura503@interia.pl pisze:
23 stycznia 2020, o 12:51
Hej.. miałam nadzieję,że już nie będę pisać tutaj.. od wczoraj wieczor do dziś rana było całkiem znośnie... Ino pojechałam do pracy, myśli zaczęły znów.. "a co jak w dzieciństwie pod czas zaspokojenia coś robiłam z psami"😭 i zaczęłam oczywiście wiertować, jeszcze atak paniki do tego doszedł.. i oczywiście przypomniałam sobie, że kiedyś bawiłam się z psem i udawalam, że to mój chłopak byłam wtedy bardzo małą no nie wiem.ile z 6-7lat.. wiecie niby, że go całuje itp.. nie pamiętam dokładnie,ale już myśli podpowiadają,że coś nie tak jest ze mną... Potem, że brałam kundelki do pokoju, i mama się pytała "po co mi one" ja tylko tyle pamiętam, że bawialm się że to moje dzieci, nie pamiętam dokładnie nic więcej, ale myśli nasuwają , że coś robiłam... To było wszystko jak byłam mała..czy powinnam się obwiniać za dzieciństwo? :( Jestem totalnie w rozsypce i az mnie trzęsie .. przypominam sobie ,że moja koleżanka kiedyś się śmiała z tego jak pies na nią właził itp... nie wiem co myśleć :( nieraz udawałam z koleżankami że jesteśmy małżeństwem, podczas zabawy.. myśli mnie wykończona.. gdy już ma być ok, nagle jakieś myśli i ja już wszystko obczajam.. staram sobie tłumaczyć, że przecież byłam mała i nie wiele rozumiałam z tego.. choć staram się być pewna,że zadnemu nic nie zrobilam :( wiem, że teraz ani w niedalekiej przeszłości nic nie zrobiłam takiego !!!;( Ale skąd mogę wiedzieć jak miałam te 6-7 lat masakra :(( pamiętam tylko tyle.. ;( co robić.. nie wiem gdzie szukać terapeuty który to zrozumie a nie powie że tak jestem zoofilem !!;( Które pomoże pogadać.. masakra


A co ma terapeuta rozumieć? Tyle osób już tutaj dało ci zrozumienie i nic to nie zmieniło. I tonę rad co robić z takimi myślami.
Ale może potrzebuje kogoś kto konkretnie mi powie, do mnie dosłownie.
A może potrzebujesz ciągłej atencji, bo rad i tak nie słuchasz.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

23 stycznia 2020, o 21:21

Katja pisze:
23 stycznia 2020, o 17:54
sebastian86 pisze:
23 stycznia 2020, o 13:49
Katja pisze:
23 stycznia 2020, o 13:39
Znać to nie to samo co rozumieć czy stosować.
rozumiem te sprawy, zapewniam , ale umysl swoje a serce swoje. troche jak w stanie zakochania w nieodpowiedniej osobie. troche mi jest przykro jak ktos sugeruje ze ja tylko lekarstwa bym bral i nic nie robil. wiele razy probowalem stosowac rady i wskazowki. niestety wracalem przegrany. u mnie trzeba zupelnie wymienic podswiadomosc chyba...
Wiesz jaka metoda jest skuteczna? Taka w którą wierzysz.
Dużo masz pretensji, żali, wymówek, pomyśl nad tym bo być może obwiniasz innych za to czego sam nie potrafisz zrobić.
nie potrafie w nic uwierzyc prawdziwie...nawet w Boga , mimo interesowania sie religią. ja nie robie tu wymowek , mowie jak bylo i jak jest. mam zaburzenia na ktore nie dzialaja zadne bodzce.
Mistrz 2021 (L)
usunietenaprosbe
Gość

23 stycznia 2020, o 21:54

Katja pisze:
23 stycznia 2020, o 17:58
laura503@interia.pl pisze:
23 stycznia 2020, o 15:26
LadyAmalthea pisze:
23 stycznia 2020, o 13:53




A co ma terapeuta rozumieć? Tyle osób już tutaj dało ci zrozumienie i nic to nie zmieniło. I tonę rad co robić z takimi myślami.
Ale może potrzebuje kogoś kto konkretnie mi powie, do mnie dosłownie.
A może potrzebujesz ciągłej atencji, bo rad i tak nie słuchasz.
Podobnie napisalam na czacie 😉
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

23 stycznia 2020, o 23:37

sebastian86 pisze:
23 stycznia 2020, o 21:21
Katja pisze:
23 stycznia 2020, o 17:54
sebastian86 pisze:
23 stycznia 2020, o 13:49


rozumiem te sprawy, zapewniam , ale umysl swoje a serce swoje. troche jak w stanie zakochania w nieodpowiedniej osobie. troche mi jest przykro jak ktos sugeruje ze ja tylko lekarstwa bym bral i nic nie robil. wiele razy probowalem stosowac rady i wskazowki. niestety wracalem przegrany. u mnie trzeba zupelnie wymienic podswiadomosc chyba...
Wiesz jaka metoda jest skuteczna? Taka w którą wierzysz.
Dużo masz pretensji, żali, wymówek, pomyśl nad tym bo być może obwiniasz innych za to czego sam nie potrafisz zrobić.
nie potrafie w nic uwierzyc prawdziwie...nawet w Boga , mimo interesowania sie religią. ja nie robie tu wymowek , mowie jak bylo i jak jest. mam zaburzenia na ktore nie dzialaja zadne bodzce.
No to czas najwyższy czegoś się chwycić i nie puszczać choćbyś nie wiem ile razy czuł się przegrany, bo coś mi się wydaje, że Ty nie z zaburzeniem musisz w pierwszej kolejności walczyć, ale z samym sobą.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

24 stycznia 2020, o 10:53

Katja pisze:
23 stycznia 2020, o 23:37
sebastian86 pisze:
23 stycznia 2020, o 21:21
Katja pisze:
23 stycznia 2020, o 17:54


Wiesz jaka metoda jest skuteczna? Taka w którą wierzysz.
Dużo masz pretensji, żali, wymówek, pomyśl nad tym bo być może obwiniasz innych za to czego sam nie potrafisz zrobić.
nie potrafie w nic uwierzyc prawdziwie...nawet w Boga , mimo interesowania sie religią. ja nie robie tu wymowek , mowie jak bylo i jak jest. mam zaburzenia na ktore nie dzialaja zadne bodzce.
No to czas najwyższy czegoś się chwycić i nie puszczać choćbyś nie wiem ile razy czuł się przegrany, bo coś mi się wydaje, że Ty nie z zaburzeniem musisz w pierwszej kolejności walczyć, ale z samym sobą.
pewnie tak, szukam wciaz sposobu by te walke uczynic skuteczniejszą...
Mistrz 2021 (L)
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

24 stycznia 2020, o 11:38

sebastian86 pisze:
24 stycznia 2020, o 10:53
Katja pisze:
23 stycznia 2020, o 23:37
sebastian86 pisze:
23 stycznia 2020, o 21:21


nie potrafie w nic uwierzyc prawdziwie...nawet w Boga , mimo interesowania sie religią. ja nie robie tu wymowek , mowie jak bylo i jak jest. mam zaburzenia na ktore nie dzialaja zadne bodzce.
No to czas najwyższy czegoś się chwycić i nie puszczać choćbyś nie wiem ile razy czuł się przegrany, bo coś mi się wydaje, że Ty nie z zaburzeniem musisz w pierwszej kolejności walczyć, ale z samym sobą.
pewnie tak, szukam wciaz sposobu by te walke uczynic skuteczniejszą...
Nie szukaj ciągle sposobu tylko just do it
Powodzenia ;ok
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

24 stycznia 2020, o 16:30

Katja pisze:
24 stycznia 2020, o 11:38
sebastian86 pisze:
24 stycznia 2020, o 10:53
Katja pisze:
23 stycznia 2020, o 23:37


No to czas najwyższy czegoś się chwycić i nie puszczać choćbyś nie wiem ile razy czuł się przegrany, bo coś mi się wydaje, że Ty nie z zaburzeniem musisz w pierwszej kolejności walczyć, ale z samym sobą.
pewnie tak, szukam wciaz sposobu by te walke uczynic skuteczniejszą...
Nie szukaj ciągle sposobu tylko just do it
Powodzenia ;ok
just do it to sie robi jak sie ma jakis pomysl , nie lubie takiego uproszczania sprawy, to troche przypomina slynne " wez sie w garsc"
Mistrz 2021 (L)
Awatar użytkownika
lubieplacki13
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 495
Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50

24 stycznia 2020, o 16:46

sebastian86 pisze:
24 stycznia 2020, o 16:30
Katja pisze:
24 stycznia 2020, o 11:38
sebastian86 pisze:
24 stycznia 2020, o 10:53


pewnie tak, szukam wciaz sposobu by te walke uczynic skuteczniejszą...
Nie szukaj ciągle sposobu tylko just do it
Powodzenia ;ok
just do it to sie robi jak sie ma jakis pomysl , nie lubie takiego uproszczania sprawy, to troche przypomina slynne " wez sie w garsc"
Sebastian, nie od razu Rzym zbudowano. Nie miej w głowie celu, tylko całą drogę do tego celu. Chcesz się odburzyć, chcesz być wolny, chcesz przestać żyć w iluzji lęku, w której żyjesz całe swoje życie? Pomyśl sobie, że lekka praca nad sobą pomoże zmienić ci wiele kwestii. W trakcie odburzenia możesz poprawić w sobie wiele rzeczy. Jakąkolwiek aktywność, produktywność. Widziałem, że masz lęk przed pracą, przed kobietą, nie musisz być odburzony, by zająć się tymi sprawami. A kto wie, jak popracujesz nad jakąś indywidualną kwestią, to może potem idzie z górki? Na terapii nie pracujesz nad tym? Co na to terapeutka? Nie wierzę, że jesteś beznadziejnym przypadkiem, któremu nie da się pomóć. Pogrążyłeś się w tym gównie i to widać po tym, jak próbujesz szukać winnych, którzy są odpowiedzielni za twój stan. Pałasz nienawiścią do rodziców, a przecież dali ci schronienie, dali ci jeść, przecież nigdy nie chcieli cię skrzywdzić, nie chcieli żebyś żył w tym syfie. Frustracja ojca jest jak najbardziej zasadna, bo ku*wa stary, nerwica to nie jest groźne zaburzenie, tylko wkurwiające. W niczym cię tak naprawdę nie ogranicza. Ok, możliwe jest to, że zaburzyła ci dorastanie, że nie wiesz jak to jest żyć naprawdę, ale to powinieneś wiedzieć, że to zawsze była tylko iluzja. Zacznij od małych kroczków, a potem coraz większe i większe i zobaczysz, że pójdzie z górki.
/przerwa od forum
ODPOWIEDZ