Mimo wszystko trzymam za Ciebie kciuki. Wyjdziesz z tego. Nikogo nerwica nie trzyma całe życiesebastian86 pisze: ↑23 stycznia 2020, o 13:46walcze tyle ile mam sil ,a one kurczą sie z kazdym rokiem. ja silą woli to jedynie stronię od uzaleznien , nie okaleczam sie i nie wpadam zle towarzystwo. kazdy ma swoja unikalną historię zaburzen. nie kazdy ma poklady sil w sobie by bez leczenia zwalczyc lęk i depresje.Szymon92 pisze: ↑23 stycznia 2020, o 13:41Powiem Ci, że ja na początku zaburzenia miałem tak silny lęk i napięcie, że jak mnie dopadło to miałem ochotę wyskoczyć z oknasebastian86 pisze: ↑23 stycznia 2020, o 13:33
niestety odstawienie lekow wiazaloby sie z nawrotem silnego lęku trwajacego godzinami. bez lekow byloby duzo gorzej.ja wiem ze leki nie rozwiązuja sprawy, znam te truizmy od dawna. na psychoterapie oczywiscie chodze.Wahałem się co do leków, ale jednak nie wziąłem i tak jest do dziś. Nie żałuję, bo wychodzę na prostą siłą woli. Dziwię się sam sobie, że dałem radę, bo było naprawdę tragicznie. Przechodzę wszystkie etapy nerwicy bez znieczulenia i tym samym pokazuje, że może mnie
nać w 4 litery
Walcz o siebie, całe życie przed nami!
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 309
- Rejestracja: 24 grudnia 2019, o 21:29
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
pewnie są przypadki ze cale zycie. przeciez staruszkowie tez chodzą do psychiatry. ja zdaje sobie sprawe ze jak teraz nie odburze sie to juz moge miec zawsze problemy psychiczne. mlody umysl jest podatniejszy na terapieSzymon92 pisze: ↑23 stycznia 2020, o 13:50Mimo wszystko trzymam za Ciebie kciuki. Wyjdziesz z tego. Nikogo nerwica nie trzyma całe życiesebastian86 pisze: ↑23 stycznia 2020, o 13:46walcze tyle ile mam sil ,a one kurczą sie z kazdym rokiem. ja silą woli to jedynie stronię od uzaleznien , nie okaleczam sie i nie wpadam zle towarzystwo. kazdy ma swoja unikalną historię zaburzen. nie kazdy ma poklady sil w sobie by bez leczenia zwalczyc lęk i depresje.Szymon92 pisze: ↑23 stycznia 2020, o 13:41
Powiem Ci, że ja na początku zaburzenia miałem tak silny lęk i napięcie, że jak mnie dopadło to miałem ochotę wyskoczyć z oknaWahałem się co do leków, ale jednak nie wziąłem i tak jest do dziś. Nie żałuję, bo wychodzę na prostą siłą woli. Dziwię się sam sobie, że dałem radę, bo było naprawdę tragicznie. Przechodzę wszystkie etapy nerwicy bez znieczulenia i tym samym pokazuje, że może mnie
nać w 4 litery
Walcz o siebie, całe życie przed nami!
![]()
Mistrz 2021 (L)
-
- Gość
A co ma terapeuta rozumieć? Tyle osób już tutaj dało ci zrozumienie i nic to nie zmieniło. I tonę rad co robić z takimi myślami.laura503@interia.pl pisze: ↑23 stycznia 2020, o 12:51Hej.. miałam nadzieję,że już nie będę pisać tutaj.. od wczoraj wieczor do dziś rana było całkiem znośnie... Ino pojechałam do pracy, myśli zaczęły znów.. "a co jak w dzieciństwie pod czas zaspokojenia coś robiłam z psami"i zaczęłam oczywiście wiertować, jeszcze atak paniki do tego doszedł.. i oczywiście przypomniałam sobie, że kiedyś bawiłam się z psem i udawalam, że to mój chłopak byłam wtedy bardzo małą no nie wiem.ile z 6-7lat.. wiecie niby, że go całuje itp.. nie pamiętam dokładnie,ale już myśli podpowiadają,że coś nie tak jest ze mną... Potem, że brałam kundelki do pokoju, i mama się pytała "po co mi one" ja tylko tyle pamiętam, że bawialm się że to moje dzieci, nie pamiętam dokładnie nic więcej, ale myśli nasuwają , że coś robiłam... To było wszystko jak byłam mała..czy powinnam się obwiniać za dzieciństwo?
Jestem totalnie w rozsypce i az mnie trzęsie .. przypominam sobie ,że moja koleżanka kiedyś się śmiała z tego jak pies na nią właził itp... nie wiem co myśleć
nieraz udawałam z koleżankami że jesteśmy małżeństwem, podczas zabawy.. myśli mnie wykończona.. gdy już ma być ok, nagle jakieś myśli i ja już wszystko obczajam.. staram sobie tłumaczyć, że przecież byłam mała i nie wiele rozumiałam z tego.. choć staram się być pewna,że zadnemu nic nie zrobilam
wiem, że teraz ani w niedalekiej przeszłości nic nie zrobiłam takiego !!!;( Ale skąd mogę wiedzieć jak miałam te 6-7 lat masakra
pamiętam tylko tyle.. ;( co robić.. nie wiem gdzie szukać terapeuty który to zrozumie a nie powie że tak jestem zoofilem !!;( Które pomoże pogadać.. masakra
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 128
- Rejestracja: 29 sierpnia 2016, o 14:56
Ale może potrzebuje kogoś kto konkretnie mi powie, do mnie dosłownie.LadyAmalthea pisze: ↑23 stycznia 2020, o 13:53A co ma terapeuta rozumieć? Tyle osób już tutaj dało ci zrozumienie i nic to nie zmieniło. I tonę rad co robić z takimi myślami.laura503@interia.pl pisze: ↑23 stycznia 2020, o 12:51Hej.. miałam nadzieję,że już nie będę pisać tutaj.. od wczoraj wieczor do dziś rana było całkiem znośnie... Ino pojechałam do pracy, myśli zaczęły znów.. "a co jak w dzieciństwie pod czas zaspokojenia coś robiłam z psami"i zaczęłam oczywiście wiertować, jeszcze atak paniki do tego doszedł.. i oczywiście przypomniałam sobie, że kiedyś bawiłam się z psem i udawalam, że to mój chłopak byłam wtedy bardzo małą no nie wiem.ile z 6-7lat.. wiecie niby, że go całuje itp.. nie pamiętam dokładnie,ale już myśli podpowiadają,że coś nie tak jest ze mną... Potem, że brałam kundelki do pokoju, i mama się pytała "po co mi one" ja tylko tyle pamiętam, że bawialm się że to moje dzieci, nie pamiętam dokładnie nic więcej, ale myśli nasuwają , że coś robiłam... To było wszystko jak byłam mała..czy powinnam się obwiniać za dzieciństwo?
Jestem totalnie w rozsypce i az mnie trzęsie .. przypominam sobie ,że moja koleżanka kiedyś się śmiała z tego jak pies na nią właził itp... nie wiem co myśleć
nieraz udawałam z koleżankami że jesteśmy małżeństwem, podczas zabawy.. myśli mnie wykończona.. gdy już ma być ok, nagle jakieś myśli i ja już wszystko obczajam.. staram sobie tłumaczyć, że przecież byłam mała i nie wiele rozumiałam z tego.. choć staram się być pewna,że zadnemu nic nie zrobilam
wiem, że teraz ani w niedalekiej przeszłości nic nie zrobiłam takiego !!!;( Ale skąd mogę wiedzieć jak miałam te 6-7 lat masakra
pamiętam tylko tyle.. ;( co robić.. nie wiem gdzie szukać terapeuty który to zrozumie a nie powie że tak jestem zoofilem !!;( Które pomoże pogadać.. masakra
-
- Gość
MASZ NERWICE. PRACUJ NAD TYM AKTYWNIE.laura503@interia.pl pisze: ↑23 stycznia 2020, o 15:26Ale może potrzebuje kogoś kto konkretnie mi powie, do mnie dosłownie.LadyAmalthea pisze: ↑23 stycznia 2020, o 13:53A co ma terapeuta rozumieć? Tyle osób już tutaj dało ci zrozumienie i nic to nie zmieniło. I tonę rad co robić z takimi myślami.laura503@interia.pl pisze: ↑23 stycznia 2020, o 12:51Hej.. miałam nadzieję,że już nie będę pisać tutaj.. od wczoraj wieczor do dziś rana było całkiem znośnie... Ino pojechałam do pracy, myśli zaczęły znów.. "a co jak w dzieciństwie pod czas zaspokojenia coś robiłam z psami"i zaczęłam oczywiście wiertować, jeszcze atak paniki do tego doszedł.. i oczywiście przypomniałam sobie, że kiedyś bawiłam się z psem i udawalam, że to mój chłopak byłam wtedy bardzo małą no nie wiem.ile z 6-7lat.. wiecie niby, że go całuje itp.. nie pamiętam dokładnie,ale już myśli podpowiadają,że coś nie tak jest ze mną... Potem, że brałam kundelki do pokoju, i mama się pytała "po co mi one" ja tylko tyle pamiętam, że bawialm się że to moje dzieci, nie pamiętam dokładnie nic więcej, ale myśli nasuwają , że coś robiłam... To było wszystko jak byłam mała..czy powinnam się obwiniać za dzieciństwo?
Jestem totalnie w rozsypce i az mnie trzęsie .. przypominam sobie ,że moja koleżanka kiedyś się śmiała z tego jak pies na nią właził itp... nie wiem co myśleć
nieraz udawałam z koleżankami że jesteśmy małżeństwem, podczas zabawy.. myśli mnie wykończona.. gdy już ma być ok, nagle jakieś myśli i ja już wszystko obczajam.. staram sobie tłumaczyć, że przecież byłam mała i nie wiele rozumiałam z tego.. choć staram się być pewna,że zadnemu nic nie zrobilam
wiem, że teraz ani w niedalekiej przeszłości nic nie zrobiłam takiego !!!;( Ale skąd mogę wiedzieć jak miałam te 6-7 lat masakra
pamiętam tylko tyle.. ;( co robić.. nie wiem gdzie szukać terapeuty który to zrozumie a nie powie że tak jestem zoofilem !!;( Które pomoże pogadać.. masakra
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
To, że ktoś ci powie dosłownie, to cie uspokoi na 3 dni
Potem łeb Twój zakuty (przez zaburzenie oczywiście) wymyśli sobie coś innego.

/przerwa od forum
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Wiesz jaka metoda jest skuteczna? Taka w którą wierzysz.sebastian86 pisze: ↑23 stycznia 2020, o 13:49rozumiem te sprawy, zapewniam , ale umysl swoje a serce swoje. troche jak w stanie zakochania w nieodpowiedniej osobie. troche mi jest przykro jak ktos sugeruje ze ja tylko lekarstwa bym bral i nic nie robil. wiele razy probowalem stosowac rady i wskazowki. niestety wracalem przegrany. u mnie trzeba zupelnie wymienic podswiadomosc chyba...
Dużo masz pretensji, żali, wymówek, pomyśl nad tym bo być może obwiniasz innych za to czego sam nie potrafisz zrobić.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
A może potrzebujesz ciągłej atencji, bo rad i tak nie słuchasz.laura503@interia.pl pisze: ↑23 stycznia 2020, o 15:26Ale może potrzebuje kogoś kto konkretnie mi powie, do mnie dosłownie.LadyAmalthea pisze: ↑23 stycznia 2020, o 13:53laura503@interia.pl pisze: ↑23 stycznia 2020, o 12:51Hej.. miałam nadzieję,że już nie będę pisać tutaj.. od wczoraj wieczor do dziś rana było całkiem znośnie... Ino pojechałam do pracy, myśli zaczęły znów.. "a co jak w dzieciństwie pod czas zaspokojenia coś robiłam z psami"i zaczęłam oczywiście wiertować, jeszcze atak paniki do tego doszedł.. i oczywiście przypomniałam sobie, że kiedyś bawiłam się z psem i udawalam, że to mój chłopak byłam wtedy bardzo małą no nie wiem.ile z 6-7lat.. wiecie niby, że go całuje itp.. nie pamiętam dokładnie,ale już myśli podpowiadają,że coś nie tak jest ze mną... Potem, że brałam kundelki do pokoju, i mama się pytała "po co mi one" ja tylko tyle pamiętam, że bawialm się że to moje dzieci, nie pamiętam dokładnie nic więcej, ale myśli nasuwają , że coś robiłam... To było wszystko jak byłam mała..czy powinnam się obwiniać za dzieciństwo?
Jestem totalnie w rozsypce i az mnie trzęsie .. przypominam sobie ,że moja koleżanka kiedyś się śmiała z tego jak pies na nią właził itp... nie wiem co myśleć
nieraz udawałam z koleżankami że jesteśmy małżeństwem, podczas zabawy.. myśli mnie wykończona.. gdy już ma być ok, nagle jakieś myśli i ja już wszystko obczajam.. staram sobie tłumaczyć, że przecież byłam mała i nie wiele rozumiałam z tego.. choć staram się być pewna,że zadnemu nic nie zrobilam
wiem, że teraz ani w niedalekiej przeszłości nic nie zrobiłam takiego !!!;( Ale skąd mogę wiedzieć jak miałam te 6-7 lat masakra
pamiętam tylko tyle.. ;( co robić.. nie wiem gdzie szukać terapeuty który to zrozumie a nie powie że tak jestem zoofilem !!;( Które pomoże pogadać.. masakra
A co ma terapeuta rozumieć? Tyle osób już tutaj dało ci zrozumienie i nic to nie zmieniło. I tonę rad co robić z takimi myślami.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
nie potrafie w nic uwierzyc prawdziwie...nawet w Boga , mimo interesowania sie religią. ja nie robie tu wymowek , mowie jak bylo i jak jest. mam zaburzenia na ktore nie dzialaja zadne bodzce.Katja pisze: ↑23 stycznia 2020, o 17:54Wiesz jaka metoda jest skuteczna? Taka w którą wierzysz.sebastian86 pisze: ↑23 stycznia 2020, o 13:49rozumiem te sprawy, zapewniam , ale umysl swoje a serce swoje. troche jak w stanie zakochania w nieodpowiedniej osobie. troche mi jest przykro jak ktos sugeruje ze ja tylko lekarstwa bym bral i nic nie robil. wiele razy probowalem stosowac rady i wskazowki. niestety wracalem przegrany. u mnie trzeba zupelnie wymienic podswiadomosc chyba...
Dużo masz pretensji, żali, wymówek, pomyśl nad tym bo być może obwiniasz innych za to czego sam nie potrafisz zrobić.
Mistrz 2021 (L)
-
- Gość
Podobnie napisalam na czacieKatja pisze: ↑23 stycznia 2020, o 17:58A może potrzebujesz ciągłej atencji, bo rad i tak nie słuchasz.laura503@interia.pl pisze: ↑23 stycznia 2020, o 15:26Ale może potrzebuje kogoś kto konkretnie mi powie, do mnie dosłownie.LadyAmalthea pisze: ↑23 stycznia 2020, o 13:53
A co ma terapeuta rozumieć? Tyle osób już tutaj dało ci zrozumienie i nic to nie zmieniło. I tonę rad co robić z takimi myślami.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
No to czas najwyższy czegoś się chwycić i nie puszczać choćbyś nie wiem ile razy czuł się przegrany, bo coś mi się wydaje, że Ty nie z zaburzeniem musisz w pierwszej kolejności walczyć, ale z samym sobą.sebastian86 pisze: ↑23 stycznia 2020, o 21:21nie potrafie w nic uwierzyc prawdziwie...nawet w Boga , mimo interesowania sie religią. ja nie robie tu wymowek , mowie jak bylo i jak jest. mam zaburzenia na ktore nie dzialaja zadne bodzce.Katja pisze: ↑23 stycznia 2020, o 17:54Wiesz jaka metoda jest skuteczna? Taka w którą wierzysz.sebastian86 pisze: ↑23 stycznia 2020, o 13:49
rozumiem te sprawy, zapewniam , ale umysl swoje a serce swoje. troche jak w stanie zakochania w nieodpowiedniej osobie. troche mi jest przykro jak ktos sugeruje ze ja tylko lekarstwa bym bral i nic nie robil. wiele razy probowalem stosowac rady i wskazowki. niestety wracalem przegrany. u mnie trzeba zupelnie wymienic podswiadomosc chyba...
Dużo masz pretensji, żali, wymówek, pomyśl nad tym bo być może obwiniasz innych za to czego sam nie potrafisz zrobić.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
pewnie tak, szukam wciaz sposobu by te walke uczynic skuteczniejszą...Katja pisze: ↑23 stycznia 2020, o 23:37No to czas najwyższy czegoś się chwycić i nie puszczać choćbyś nie wiem ile razy czuł się przegrany, bo coś mi się wydaje, że Ty nie z zaburzeniem musisz w pierwszej kolejności walczyć, ale z samym sobą.sebastian86 pisze: ↑23 stycznia 2020, o 21:21nie potrafie w nic uwierzyc prawdziwie...nawet w Boga , mimo interesowania sie religią. ja nie robie tu wymowek , mowie jak bylo i jak jest. mam zaburzenia na ktore nie dzialaja zadne bodzce.
Mistrz 2021 (L)
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Nie szukaj ciągle sposobu tylko just do itsebastian86 pisze: ↑24 stycznia 2020, o 10:53pewnie tak, szukam wciaz sposobu by te walke uczynic skuteczniejszą...Katja pisze: ↑23 stycznia 2020, o 23:37No to czas najwyższy czegoś się chwycić i nie puszczać choćbyś nie wiem ile razy czuł się przegrany, bo coś mi się wydaje, że Ty nie z zaburzeniem musisz w pierwszej kolejności walczyć, ale z samym sobą.sebastian86 pisze: ↑23 stycznia 2020, o 21:21
nie potrafie w nic uwierzyc prawdziwie...nawet w Boga , mimo interesowania sie religią. ja nie robie tu wymowek , mowie jak bylo i jak jest. mam zaburzenia na ktore nie dzialaja zadne bodzce.
Powodzenia

https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
just do it to sie robi jak sie ma jakis pomysl , nie lubie takiego uproszczania sprawy, to troche przypomina slynne " wez sie w garsc"Katja pisze: ↑24 stycznia 2020, o 11:38Nie szukaj ciągle sposobu tylko just do itsebastian86 pisze: ↑24 stycznia 2020, o 10:53pewnie tak, szukam wciaz sposobu by te walke uczynic skuteczniejszą...
Powodzenia![]()
Mistrz 2021 (L)
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
Sebastian, nie od razu Rzym zbudowano. Nie miej w głowie celu, tylko całą drogę do tego celu. Chcesz się odburzyć, chcesz być wolny, chcesz przestać żyć w iluzji lęku, w której żyjesz całe swoje życie? Pomyśl sobie, że lekka praca nad sobą pomoże zmienić ci wiele kwestii. W trakcie odburzenia możesz poprawić w sobie wiele rzeczy. Jakąkolwiek aktywność, produktywność. Widziałem, że masz lęk przed pracą, przed kobietą, nie musisz być odburzony, by zająć się tymi sprawami. A kto wie, jak popracujesz nad jakąś indywidualną kwestią, to może potem idzie z górki? Na terapii nie pracujesz nad tym? Co na to terapeutka? Nie wierzę, że jesteś beznadziejnym przypadkiem, któremu nie da się pomóć. Pogrążyłeś się w tym gównie i to widać po tym, jak próbujesz szukać winnych, którzy są odpowiedzielni za twój stan. Pałasz nienawiścią do rodziców, a przecież dali ci schronienie, dali ci jeść, przecież nigdy nie chcieli cię skrzywdzić, nie chcieli żebyś żył w tym syfie. Frustracja ojca jest jak najbardziej zasadna, bo ku*wa stary, nerwica to nie jest groźne zaburzenie, tylko wkurwiające. W niczym cię tak naprawdę nie ogranicza. Ok, możliwe jest to, że zaburzyła ci dorastanie, że nie wiesz jak to jest żyć naprawdę, ale to powinieneś wiedzieć, że to zawsze była tylko iluzja. Zacznij od małych kroczków, a potem coraz większe i większe i zobaczysz, że pójdzie z górki.sebastian86 pisze: ↑24 stycznia 2020, o 16:30just do it to sie robi jak sie ma jakis pomysl , nie lubie takiego uproszczania sprawy, to troche przypomina slynne " wez sie w garsc"Katja pisze: ↑24 stycznia 2020, o 11:38Nie szukaj ciągle sposobu tylko just do itsebastian86 pisze: ↑24 stycznia 2020, o 10:53
pewnie tak, szukam wciaz sposobu by te walke uczynic skuteczniejszą...
Powodzenia![]()
/przerwa od forum