Z tym że mnie to dopadl ten stan nagle,jak wróciłam z siłowni nie miałam żadnych stresow ani nic. Trwa to około 6 tyg na początku był lęk non stop teraz bardziej odrealnienie niz lęk.. U psychiatry bylam to stwierdził że może jakieś zanurzenie lękowe ale powiedział żebym najpierw wszystkie badania zrobila. (Chcoiaz ja wierzę że to nerwica pewnie) miałam tez styczność z narkotykiem który byl zapalnikiem tego tak myślę i psychiatra powiedział że faktycznie mogłam fazę za bardzo "przeżyć". Dzisiaj mam neurologa nie wiem czy mu mówić o derealizacji itd ? Czy Ci lekarze mają pojęcie o tym w ogole?Celine Marie pisze: ↑10 września 2018, o 12:28Najpewniej ,u każdego atak może wyglądać trochę inaczej ale schemat jest podobny.Narasta,osiąga punkt kulminacyjny i przechodzi.Natomiast gdybyś miała lęk wolnopłynący czułabyś się jak podczas ataku praktycznie non stop.Klaudia55 pisze: ↑10 września 2018, o 09:19Hejmam pytanko odnośnie ataków paniki.. u mnie trwa stan kilka tygodni dopiero i ostatni tydzień było już dobrze,bez lęków jedynie lekkie momentami odrealnienie ale nie przerazalam się tym.. wczoraj nagle przed snem zaczęło mi być zimno,pozniej zaczęły mnie bombardowac mysli ze chyba jednak zwariuje ( z jednej strony wiedziałam ze nerwica ale z drugiej mysle skąd znowu te myśli skoro myslalam ze mam to pod kontrolą) pozniej doszly mega drgawki ciała których nie mogłam opanować.. nagle wybuchłam placzem bo już nie mogłam wytrzymać i mi przeszło.. czy to właśnie jest atak paniki ? Tak to wygląda?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 574
- Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51
Chociażby po to aby się wygadać, przerobić na bieżąco moje postępy/lub ich brak, zastanowić się nad czym popracować w następnym tygodniu.
you infected my blood
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Atak paniki to wyrzut tego lęku,które czułaś 6 tygodni,może przyjść też z przysłowiowej dupy,a derealizacja jest następstwem właśnie tego wszystkiego.Neurolog nie jest od derealizacji bo to przypadłość psychiczna,wyśle Cię najpewniej do psychiatryKlaudia55 pisze: ↑10 września 2018, o 13:01Z tym że mnie to dopadl ten stan nagle,jak wróciłam z siłowni nie miałam żadnych stresow ani nic. Trwa to około 6 tyg na początku był lęk non stop teraz bardziej odrealnienie niz lęk.. U psychiatry bylam to stwierdził że może jakieś zanurzenie lękowe ale powiedział żebym najpierw wszystkie badania zrobila. (Chcoiaz ja wierzę że to nerwica pewnie) miałam tez styczność z narkotykiem który byl zapalnikiem tego tak myślę i psychiatra powiedział że faktycznie mogłam fazę za bardzo "przeżyć". Dzisiaj mam neurologa nie wiem czy mu mówić o derealizacji itd ? Czy Ci lekarze mają pojęcie o tym w ogole?Celine Marie pisze: ↑10 września 2018, o 12:28Najpewniej ,u każdego atak może wyglądać trochę inaczej ale schemat jest podobny.Narasta,osiąga punkt kulminacyjny i przechodzi.Natomiast gdybyś miała lęk wolnopłynący czułabyś się jak podczas ataku praktycznie non stop.Klaudia55 pisze: ↑10 września 2018, o 09:19Hejmam pytanko odnośnie ataków paniki.. u mnie trwa stan kilka tygodni dopiero i ostatni tydzień było już dobrze,bez lęków jedynie lekkie momentami odrealnienie ale nie przerazalam się tym.. wczoraj nagle przed snem zaczęło mi być zimno,pozniej zaczęły mnie bombardowac mysli ze chyba jednak zwariuje ( z jednej strony wiedziałam ze nerwica ale z drugiej mysle skąd znowu te myśli skoro myslalam ze mam to pod kontrolą) pozniej doszly mega drgawki ciała których nie mogłam opanować.. nagle wybuchłam placzem bo już nie mogłam wytrzymać i mi przeszło.. czy to właśnie jest atak paniki ? Tak to wygląda?
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
Celine Marie pisze: ↑10 września 2018, o 13:09Atak paniki to wyrzut tego lęku,które czułaś 6 tygodni,może przyjść też z przysłowiowej dupy,a derealizacja jest następstwem właśnie tego wszystkiego.Neurolog nie jest od derealizacji bo to przypadłość psychiczna,wyśle Cię najpewniej do psychiatryKlaudia55 pisze: ↑10 września 2018, o 13:01Z tym że mnie to dopadl ten stan nagle,jak wróciłam z siłowni nie miałam żadnych stresow ani nic. Trwa to około 6 tyg na początku był lęk non stop teraz bardziej odrealnienie niz lęk.. U psychiatry bylam to stwierdził że może jakieś zanurzenie lękowe ale powiedział żebym najpierw wszystkie badania zrobila. (Chcoiaz ja wierzę że to nerwica pewnie) miałam tez styczność z narkotykiem który byl zapalnikiem tego tak myślę i psychiatra powiedział że faktycznie mogłam fazę za bardzo "przeżyć". Dzisiaj mam neurologa nie wiem czy mu mówić o derealizacji itd ? Czy Ci lekarze mają pojęcie o tym w ogole?Celine Marie pisze: ↑10 września 2018, o 12:28
Najpewniej ,u każdego atak może wyglądać trochę inaczej ale schemat jest podobny.Narasta,osiąga punkt kulminacyjny i przechodzi.Natomiast gdybyś miała lk wolnopłynący czułabyś się jak podczas ataku praktycznie non stop.
Z tym, ze ja tak pisałam wczesnie u psychiatry już bylam, Ale nie wiem czy miałam wtedy derealizacje bo już nie pamiętam
Mówiłam mu wszystkie objawy jakie mam i trochę czuje,że mnie olał (albo myslal ze po tym incydencie z narko tak mam i dal tylko leki bo bardzo chcialam
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
A co Ci może być jak nie nerwicaKlaudia55 pisze: ↑10 września 2018, o 13:16Celine Marie pisze: ↑10 września 2018, o 13:09Atak paniki to wyrzut tego lęku,które czułaś 6 tygodni,może przyjść też z przysłowiowej dupy,a derealizacja jest następstwem właśnie tego wszystkiego.Neurolog nie jest od derealizacji bo to przypadłość psychiczna,wyśle Cię najpewniej do psychiatryKlaudia55 pisze: ↑10 września 2018, o 13:01
Z tym że mnie to dopadl ten stan nagle,jak wróciłam z siłowni nie miałam żadnych stresow ani nic. Trwa to około 6 tyg na początku był lęk non stop teraz bardziej odrealnienie niz lęk.. U psychiatry bylam to stwierdził że może jakieś zanurzenie lękowe ale powiedział żebym najpierw wszystkie badania zrobila. (Chcoiaz ja wierzę że to nerwica pewnie) miałam tez styczność z narkotykiem który byl zapalnikiem tego tak myślę i psychiatra powiedział że faktycznie mogłam fazę za bardzo "przeżyć". Dzisiaj mam neurologa nie wiem czy mu mówić o derealizacji itd ? Czy Ci lekarze mają pojęcie o tym w ogole?
Z tym, ze ja tak pisałam wczesnie u psychiatry już bylam, Ale nie wiem czy miałam wtedy derealizacje bo już nie pamiętamna pewno mocno jej doswiadczylam kiedy próbowałam brać leki esci to wiem że one u mnie aktywowaly mocno ten stan (3 dni wytrzymalam i nie biorę nic)
Mówiłam mu wszystkie objawy jakie mam i trochę czuje,że mnie olał (albo myslal ze po tym incydencie z narko tak mam i dal tylko leki bo bardzo chcialam). Pytalam kiedy przyjść znowu na wizytę mówił że jak będę się czuć zle dalej to za 5 miesięcy.. :/ no i tak nie wiem dalej co mi jest czy to nerwica czy co
![]()

"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 328
- Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31
No nie wykluczam tego,wręcz jestem pewnaCeline Marie pisze: ↑10 września 2018, o 13:48A co Ci może być jak nie nerwicaKlaudia55 pisze: ↑10 września 2018, o 13:16Celine Marie pisze: ↑10 września 2018, o 13:09
Atak paniki to wyrzut tego lęku,które czułaś 6 tygodni,może przyjść też z przysłowiowej dupy,a derealizacja jest następstwem właśnie tego wszystkiego.Neurolog nie jest od derealizacji bo to przypadłość psychiczna,wyśle Cię najpewniej do psychiatry
Z tym, ze ja tak pisałam wczesnie u psychiatry już bylam, Ale nie wiem czy miałam wtedy derealizacje bo już nie pamiętamna pewno mocno jej doswiadczylam kiedy próbowałam brać leki esci to wiem że one u mnie aktywowaly mocno ten stan (3 dni wytrzymalam i nie biorę nic)
Mówiłam mu wszystkie objawy jakie mam i trochę czuje,że mnie olał (albo myslal ze po tym incydencie z narko tak mam i dal tylko leki bo bardzo chcialam). Pytalam kiedy przyjść znowu na wizytę mówił że jak będę się czuć zle dalej to za 5 miesięcy.. :/ no i tak nie wiem dalej co mi jest czy to nerwica czy co
![]()
Masz lęki,dd,atak paniki czyli nerwa


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 166
- Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27
Dzisiaj znów miałam koszmar.. Snilo mi sie ze jechaliśmy na cmentarz do babci, ja mama tata brat wujek babcia (ta która żyje) i oba dziadki i mijaliśmy kondukt pogrzebowy, pózniej dziadek Z z babcia poszli gdzieś z psem i ja z bratem ich goniliśmy o znów mijaliśmy ten kondukt, a to w senniku oznacza smierć kogoś bliskiego
jestem załamana

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Daj spokój. Chyba nie wierzysz w te bzdury? Senniki? Serio? Przecież to absurd jakiś. Naciąganie ludzi.kamila0530 pisze: ↑12 września 2018, o 06:32Dzisiaj znów miałam koszmar.. Snilo mi sie ze jechaliśmy na cmentarz do babci, ja mama tata brat wujek babcia (ta która żyje) i oba dziadki i mijaliśmy kondukt pogrzebowy, pózniej dziadek Z z babcia poszli gdzieś z psem i ja z bratem ich goniliśmy o znów mijaliśmy ten kondukt, a to w senniku oznacza smierć kogoś bliskiegojestem załamana
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 166
- Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27
Nerwyzestali pisze: ↑12 września 2018, o 08:17kamila0530 pisze: ↑12 września 2018, o 06:32Dzisiaj znów miałam koszmar.. Snilo mi sie ze jechaliśmy na cmentarz do babci, ja mama tata brat wujek babcia (ta która żyje) i oba dziadki i mijaliśmy kondukt pogrzebowy, pózniej dziadek Z z babcia poszli gdzieś z psem i ja z bratem ich goniliśmy o znów mijaliśmy ten kondukt, a to w senniku oznacza smierć kogoś bliskiegojestem załamana
Daj spokój. Chyba nie wierzysz w te bzdury? Senniki? Serio? Przecież to absurd jakiś. Naciąganie ludzi.
Niby wiem, ze to głupie i raczej nie jestem prorokiem

Po prostu kiedyś przyśniło mi sie ze babcia umarła i naprawde tydzień pózniej trafiła do szpitala, gdzie po miesiącu zmarła


- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Sny to nie prorokowanie przyszłości ,a po prostu mix naszych myśli 
------------------------------------
Ja zapisałam się do kolejnego neurologa na koniec października,nie wytrzymam z tymi mięśniami,nawet kupiłam sobie materac podobno lecznicy, a wstaję obolała jakby ktoś po mnie walcem jeździł w nocy i tak całymi dniami

------------------------------------
Ja zapisałam się do kolejnego neurologa na koniec października,nie wytrzymam z tymi mięśniami,nawet kupiłam sobie materac podobno lecznicy, a wstaję obolała jakby ktoś po mnie walcem jeździł w nocy i tak całymi dniami
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 505
- Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34
Ile masz lat i czym się zajmujesz? Też mam te same lęki co Ty. Z tym trzeba się oswoić...Nie wywołasz myślami czy snami czyjejś śmierci. To kiedy ktoś umrze, też jest nie do przewidzenia. Każdy z nas wie, już rodząc się, że kiedyś to się stanie. Najgorsze co możesz zrobić, to analizować to i myśleć o tych sprawach. Nic Ci to nie da, oprócz lęku i wymyśleniu "hipotetycznych" scenariuszy, jak to będzie.kamila0530 pisze: ↑12 września 2018, o 09:17Nerwyzestali pisze: ↑12 września 2018, o 08:17kamila0530 pisze: ↑12 września 2018, o 06:32Dzisiaj znów miałam koszmar.. Snilo mi sie ze jechaliśmy na cmentarz do babci, ja mama tata brat wujek babcia (ta która żyje) i oba dziadki i mijaliśmy kondukt pogrzebowy, pózniej dziadek Z z babcia poszli gdzieś z psem i ja z bratem ich goniliśmy o znów mijaliśmy ten kondukt, a to w senniku oznacza smierć kogoś bliskiegojestem załamana
Daj spokój. Chyba nie wierzysz w te bzdury? Senniki? Serio? Przecież to absurd jakiś. Naciąganie ludzi.
Niby wiem, ze to głupie i raczej nie jestem prorokiemale strach i lęk są.. bardzo boje sie śmierci i o najbliższych ( to moje koniki lękowe).. i ostatnio często mi sie śni cos z tym związanego. A jak widzę co to oznacza w senniku to jestem przerażona, ze zaraz ktoś sie rozchoruje albo umrze
juz sie uspokoiłam po ostatnim śnie a dzis znowu mi sie przyśnił ten kondukt żałobny :o
Po prostu kiedyś przyśniło mi sie ze babcia umarła i naprawde tydzień pózniej trafiła do szpitala, gdzie po miesiącu zmarłaalbo mojej babci śnił sie jej brat i niedługo potem zmarł
![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 166
- Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27
Mam 21 lat.. studiuje zaocznie pedagogikę i pracuje w przedszkolu, a Ty? Masz racje, ale jak śni sie cos takiego to mi, jako osobie, która wszystko analizuje jest ciężko nad tym panowacagnefka28 pisze: ↑12 września 2018, o 10:36Ile masz lat i czym się zajmujesz? Też mam te same lęki co Ty. Z tym trzeba się oswoić...Nie wywołasz myślami czy snami czyjejś śmierci. To kiedy ktoś umrze, też jest nie do przewidzenia. Każdy z nas wie, już rodząc się, że kiedyś to się stanie. Najgorsze co możesz zrobić, to analizować to i myśleć o tych sprawach. Nic Ci to nie da, oprócz lęku i wymyśleniu "hipotetycznych" scenariuszy, jak to będzie.kamila0530 pisze: ↑12 września 2018, o 09:17Nerwyzestali pisze: ↑12 września 2018, o 08:17
Daj spokój. Chyba nie wierzysz w te bzdury? Senniki? Serio? Przecież to absurd jakiś. Naciąganie ludzi.
Niby wiem, ze to głupie i raczej nie jestem prorokiemale strach i lęk są.. bardzo boje sie śmierci i o najbliższych ( to moje koniki lękowe).. i ostatnio często mi sie śni cos z tym związanego. A jak widzę co to oznacza w senniku to jestem przerażona, ze zaraz ktoś sie rozchoruje albo umrze
juz sie uspokoiłam po ostatnim śnie a dzis znowu mi sie przyśnił ten kondukt żałobny :o
Po prostu kiedyś przyśniło mi sie ze babcia umarła i naprawde tydzień pózniej trafiła do szpitala, gdzie po miesiącu zmarłaalbo mojej babci śnił sie jej brat i niedługo potem zmarł
![]()
- sadfaceemoji
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: 30 sierpnia 2018, o 21:04
Wieczorem znowu mnie złapał napad lęku, tym razem wyjątkowo silny, musiałam się ratować lorazepamem (te lżejsze po prostu przepuszczam przez siebie), a dziś DD podkręcone na 150% i wrażenie, że już jestem tak zmęczona życiem, że chce z niego wyjść (a przynajmniej ze swojej głowy). W takie dni ciężko wziąć się w garść i żyje się za karę :/
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Ja dzisiaj mam kiepski dzień. W nocy miałem atak paniki. Dzisiaj czuję większy lek i somaty dokuczają mi.