No klasyka, lęk przed utratą kontroli
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Zostawanie samemu w domu
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- weird_thoughts
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 300
- Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57
Dzięki za odpowiedź! Tak właśnie myślałam, że u mnie jest problem z za dużą presją, żeby to zniknęło już teraz natychmiast! A zapominam o tym jak głęboko ten lęk jest zakorzeniony. Do tego to jest typowy lęk przed lękiem, a nie sam atak paniki.eyeswithoutaface pisze: ↑2 października 2017, o 20:07
Myślę, że ważne jest to, zeby nie robić sobie presji, że ma tych myśli nie być w ogóle, albo nagle cudownie masz przestać je zauważać. Nie da się tak. To jest lęk, bardzo silna emocja, te myśli są wżarte w Twój mózg i łatwo nie odpuszczą. Liczy się to, żeby stopniowo próbować zmieniać swoją reakcję na nie. Kiedy Cie męczą, to z nimi pogadaj, dialoguj ze swoimi myślami, od tego masz wewnętrzny głosSama siebie przekonuj, że to iluzja, że to tylko nerwica, że gdyby coś się miało stać kiedy jestes sama to przecież juz dawno by się stało. Jeśli masz odwagę to śmiej się z nich! Fajnie, że szukasz sobie zajecia, odwracanie uwagi też jest bardzo pomocne, ale nie można omijać konfrontacji z lękiem. Kiedy sie boisz wstać z łózka "bo zwariujesz", to wlasnie wtedy bierzesz głęboki wdech i wstajesz
Ryzyk fizyk
Jak tak zaryzykujesz kilka-, kilkanaście razy, to Twoj umysł przekona się, że nie ma zadnego realnego zagrozenia i ze nie musi Cię w żadne lęki wpędzać. Cierpliwość + konsekwentne działania = sukces
![]()
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Dokładnie tak, jak mówiszweird_thoughts pisze: ↑2 października 2017, o 20:15
Dzięki za odpowiedź! Tak właśnie myślałam, że u mnie jest problem z za dużą presją, żeby to zniknęło już teraz natychmiast! A zapominam o tym jak głęboko ten lęk jest zakorzeniony. Do tego to jest typowy lęk przed lękiem, a nie sam atak paniki.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Jak mąż jeździł do pracy na 2 w nocy to ja ogladalam tv ale nie zawsze tak bylo.Kiedy miala byc burza to spierdzielalam w samochód i jechalam w nocy do rodzicow 7km i spalam u nich.
Czasem jak pojechal a ja jakimś cudem nie slyszalam jak wychodził z domu i budzilam sie bo cos sie tluklo na dachu to z takim lękiem się zrywałam i w auto że malo nie mdlalam bo serce nie wyrabialo.
Teraz mąż w domu nocami to spoko ale za dnia różnie.
Nie lubię sama byc z rana do momentu az do pracy wyjadę. Mam ataki ale nie takie ostre.i nie zawsze.
Staram sie czymś zająć i radze sobie tak jakoś.
Ogólnie lepiej jest niz wczesniej bo mam sąsiadów po drugiej str szosy a wczesniej w glebi pola mieszkalismy i z dala od sąsiadów niestety.To byl koszmar
Czasem jak pojechal a ja jakimś cudem nie slyszalam jak wychodził z domu i budzilam sie bo cos sie tluklo na dachu to z takim lękiem się zrywałam i w auto że malo nie mdlalam bo serce nie wyrabialo.
Teraz mąż w domu nocami to spoko ale za dnia różnie.
Nie lubię sama byc z rana do momentu az do pracy wyjadę. Mam ataki ale nie takie ostre.i nie zawsze.
Staram sie czymś zająć i radze sobie tak jakoś.
Ogólnie lepiej jest niz wczesniej bo mam sąsiadów po drugiej str szosy a wczesniej w glebi pola mieszkalismy i z dala od sąsiadów niestety.To byl koszmar
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
- koziolek123
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 67
- Rejestracja: 21 grudnia 2015, o 14:32
co do mysli których nie chcemy To fajnie jest posluchać jakiegoś autorytetu Procz naszych tu z forum autorytetow.Fajne ciekawe nagranie szczegolnie od 23 minuty polecam https://www.youtube.com/watch?v=S4u12wkO88Q
- Pawcio
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 136
- Rejestracja: 29 stycznia 2017, o 14:51
Cześć ,koziolek123 pisze: ↑3 października 2017, o 00:53co do mysli których nie chcemy To fajnie jest posluchać jakiegoś autorytetu Procz naszych tu z forum autorytetow.Fajne ciekawe nagranie szczegolnie od 23 minuty polecam https://www.youtube.com/watch?v=S4u12wkO88Q
Przesłuchałem rano przy kawie i miałem dużą lukę w niemyśleniu.
Dzięki
Pozdrawiam
Paweł
-
Anka.pl
- Świeżak na forum
- Posty: 7
- Rejestracja: 12 lutego 2017, o 11:55
Byl strach przed zostawaniem samemu w domu. Byl I strach przed wyjsciem z domu. Nauczylam sie przechodzic przez ataki paniki. Bo do tego dazyl moj strach.
Chociaz to tak bardzo nieprzyjemne uczucie, da sie je przejsc. I trwa chwile. Mysle, ze dobrze zdac sobie sprawe ze nic nam w domu nie grozi i jestesmy
bardziej bezpieczni tu w domu. Mnie takie myslenie pomoglo.
Chociaz to tak bardzo nieprzyjemne uczucie, da sie je przejsc. I trwa chwile. Mysle, ze dobrze zdac sobie sprawe ze nic nam w domu nie grozi i jestesmy
bardziej bezpieczni tu w domu. Mnie takie myslenie pomoglo.
-
ciemanek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 22 maja 2018, o 12:06
Ja kiedy zostaję sama w domu mam taki niepokój że nie jestem w tym domu sama, że coś się czai za rogiem - chyba wyniesiony lęk z dzieciństwa przed 'duchami'
Dodatkowo wtedy załącza mi się też wyniesiony z dzieciństwa strach przed lustrami, w stylu że zobaczę nagle jakąś postać za swoimi plecami albo że moje odbicie będzie robiło coś innego niż ja
typowo dziecinne rzeczy, ale nadal we mnie zostały podobnie jak lęk przed ciemnością
podobnie ma się rzecz jak jestem sama w pokoju.
Gorszym problemem dla mnie jest to że jak jestem sama to dopadają mnie straszne doły. Czuję się wtedy strasznie osamotniona i wracają do mnie wszystkie bolesne wydarzenia z przeszłości, włącza się fantazjowanie że komuś o tym mówię a przy tych wyobrażeniach zaczynam płakać - serio byłabym dobrą aktorką, bo płakać potrafię na zawołanie, gdzieś te przykre emocje siedzą ciągle tuż pod powierzchnią i wystarczy że wyobrażę sobie coś i wyję
potem totalnie wiem że to przecież nie było prawdziwe, ale w trakcie czuję jakby mnie wszystko przytłaczało i było beznadziejne. Dlatego zawsze starałam się być między ludźmi, ale takie stany wkraczały np. po alkoholu albo właśnie jak zostawałam sama.
Gorszym problemem dla mnie jest to że jak jestem sama to dopadają mnie straszne doły. Czuję się wtedy strasznie osamotniona i wracają do mnie wszystkie bolesne wydarzenia z przeszłości, włącza się fantazjowanie że komuś o tym mówię a przy tych wyobrażeniach zaczynam płakać - serio byłabym dobrą aktorką, bo płakać potrafię na zawołanie, gdzieś te przykre emocje siedzą ciągle tuż pod powierzchnią i wystarczy że wyobrażę sobie coś i wyję
