to jest era co opisalas mozliwe, bo to sa lekowe nawyki.
Mnie one przeszly wszystkie a mialem dugi czas tak ze sam pomysl wyjscia z domu z dziewczyna konczyl sie prawie wymiotami ze strachu i dd tak wielkim ze oczywiscie "wariowalem".
Obecnie nie ma strachu juz we mnie przed np wyjsciem gdziekolwiek.

Kazdy taki nawyk mozna zmienic on sie utrwalil przez strach i to wszystko jest do zmiany.
Nie patrz na tych ktorym cos nie wychodzi (bo kazdy z nich ma cos za uszami - bez powodow objawow nie ma) , patrz na tych ktorym sie udaje i staraj sie najlepiej jak mozesz a efekty beda a szczegolnie wtedy gdy dolaczysz do tego wyrozumienie

to ze sie zestresujesz i brzuch cie boli tez jest nawykiem reagowania na stres, to tez mozna zmienic, skoro mozna tak duze nawyki jak LĘK ZMIENIC to mozna wszystko.

Ok
A jak mogę zmienić to, żeby normalnie przesypiać noc ?
Od ponad miesiąca budzę się przed budzikiem. Najpierw godzinę przed budzikiem, potem dwie godziny przed. W ostatnich dniach nie dość że budzę się przed budzikiem to jeszcze mam bardzo płytki sen, co chwila się wybudzam a jak się wybudzam to cały roztrzęsiony, mimo że idę spokojny wieczorem spać.
To coś mam narąbane "z tyłu głowy" (w sensie coś w podświadomości) tylko jak się tego pozbyć ?

-- 3 grudnia 2015, o 06:02 --
Hej
Takie spanie jest wykańczajace...
Tak jak mówię od miesiąca nie miałem ani jednego normalnego snu.
Dziś dla przykładu przespałem ze 2/3 godziny, pozostałe 4/5 przeleżałem
{Przed snem puściłem sobie trening autogenny schultza i wziąłem ziołowe tabletki nasenne.
Potem jak się w nocy (bo to już nie nad ranem sie budze a w środku nocy) obudziłem to też nie mogłęm usnąć, pojawił się lęk żen ie zasnę. Powiedziałem sobie: OK 15 min nie zasne to puszczam sobie tego schultza. No i puściłem. Pomogło o tyle że lęk minął, niby leżałem spokojnie i byłem w takim stanie jakbym miał zaraz zasnąć. Ale nic z tego bo przeleżałem te kilka godzin.

Spróbuj coś suplementowac np polecam wyciąg z dziurawca albo taki suplement depresanum. To bynajmniej mi pomaga na depreche. Fajnie tez dziala 5htp i l-tyrozyna. Ewentualnie sproboj z antydepresantami bo moze jestea farciarzem i akurat one na Ciebie zadzialaja bez zarzutow i nie bedziess mial skokow acetylocholiny jakie ja mialam przy lekach.Znajdź sobie cel i sens życia i rxeczy których robienie sprawia Ci radość i przyjemność. Pamiętaj ze z tego wyjdziesz napewno i nie załamuj się ze tak się będziesz czul już zawsze. Ja rok temu chorowalam na samą depresję i bezsenność i sama wyleczylam się dziurawcami, dieta i podejściem do życia w 3miesiące. Teraz mam dodatkowo nerwice i dd więc jest gorzej ale wiem ze dam radę. Obecny stan wywolalam sobie marihuaną więc gdyby nie ona to bym była zdrowa i szczęśliwa po przebytej rok wstecz depresji(pisze to żebyś nie myślał ze to będzie Ci nawracać). Trzymam kciuki za Ciebie!