Nazywam się Maciej, mam 22 lata i od paru lat borykam się z "tym czymś". Zaczęło się w wieku 17 lat i byłem przekonany, że to przez narkotyki, które niestety pojawiały się w mojej, że tak sie wyrażę "młodości". Ten stan przypomina mi trochę moje pierwsze palenie trawy(teraz już wiem, że to były dopalacze). Nie byłem totalnie przygotowany na jakiekolwiek dragi(mialem około 14 lat) a co dopiero na tak silny dopalacz. Przestraszyłem się nie na żarty ale po jakimś czasie trip się skończył i wróciłem do normalnego życia zapominając o tym ekscesie. Przez te parę lat bardzo pomagał mi sport jednak były też momenty kiedy próbowałem alkoholem i dragami dławić te stany(pomagało na chwilę). Dopiero w zeszłym tygodniu dałem się namówić bliskim mi osobom na wizytę u psychiatry. Pani lekarz stwierdziła u mnie zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne i nerwicę lękową. Stwierdziła, że wpływ na to miał strach przed ciemnością(od kiedy pamiętam spałem sam i bardzo się tego bałem) ponieważ stany derealizacji nasilają się gdy jest ciemno. Jak również to, że straciłem dwie bliskie mi osoby w wypadku samochodowym. Przypisała Zotral codziennie i Abofam jak mnie bedzie mocno gnieść


