A takie pytanie : a skad mam wiedziec, czy jestem gotowa na zmiany ? Czy w nerwicy mozna jasno sobie na nie odpowiedziec, przynajmniej w poczatkowej i swiadomej fazie rozpoczecia walki z nia ?
Mysle, ze nie do konca, bo nawet gdy nie jestem do tego " calkiem przekonana", to musze i tak robic cos na przekor, zeby cokolwiek sie ruszylo ..... A watpliwosci zawsze beda ......
To prawda, ze "latwiej" jest tkwic w tym czym sie jest, bo to jest bardziej znane, oswojone ..... I trudno sie z tym rozstac wlasnie ze wzgledu na leki ..... Tak mi sie wydaje .......
A wkurzenie na pewno pomaga...... Tylko to jest taki bodziec od czasu do czasu .....
I mysle, ze wiele osob ma w sobie to cos " i chce i boje sie " .....

I to tez prawda, ze wiekszosc z nas chcialaby, aby ktos, kto przez to przeszedl " zbadal" nasz konkretny przypadek i dal jakies wskazowki, czy pomysly

......tak, wiem obojetnie jakie to objawy, to do jednego wora ......
Tylko jakos to tak dziwnie dziala, ze jak czytam o czyms co mam/ mialam latwiej jest mi sobie wyobrazic i uswiadomic, jak sobie radzic ...... A jak wydaje mi sie, ze moj objaw jest serio fest pokrecony i nigdzie sie z tym wczesniej nie spotkalam, to czuje sie troche bardziej bezsilny ......
-- 14 kwietnia 2015, o 11:06 --
A takie pytanie : a skad mam wiedziec, czy jestem gotowa na zmiany ? Czy w nerwicy mozna jasno sobie na nie odpowiedziec, przynajmniej w poczatkowej i swiadomej fazie rozpoczecia walki z nia ?
Mysle, ze nie do konca, bo nawet gdy nie jestem do tego " calkiem przekonana", to musze i tak robic cos na przekor, zeby cokolwiek sie ruszylo ..... A watpliwosci zawsze beda ......
To prawda, ze "latwiej" jest tkwic w tym czym sie jest, bo to jest bardziej znane, oswojone ..... I trudno sie z tym rozstac wlasnie ze wzgledu na leki ..... Tak mi sie wydaje .......
A wkurzenie na pewno pomaga...... Tylko to jest taki bodziec od czasu do czasu .....
I mysle, ze wiele osob ma w sobie to cos " i chce i boje sie " .....

I to tez prawda, ze wiekszosc z nas chcialaby, aby ktos, kto przez to przeszedl " zbadal" nasz konkretny przypadek i dal jakies wskazowki, czy pomysly

......tak, wiem obojetnie jakie to objawy, to do jednego wora ......
Tylko jakos to tak dziwnie dziala, ze jak czytam o czyms co mam/ mialam latwiej jest mi sobie wyobrazic i uswiadomic, jak sobie radzic ...... A jak wydaje mi sie, ze moj objaw jest serio fest pokrecony i nigdzie sie z tym wczesniej nie spotkalam, to czuje sie troche bardziej bezsilny ......