Trudno jest się borykać z nerwicą, jeśli się nie wypracuje pewnego zaufania do siebie w klasyfikowaniu objawów i myśli do jednego nerwicowego wora.
Jeśli ciągle się szuka kogoś innego, kto mógłby nas uspokoić, że jakaś tam rzecz, to też jest objaw nerwicy i tylko nerwicy, to cały czas jest się na "łasce" innych i podlega kaprysom zaburzenia. Utrzymuje to człowieka w poczuciu,że sam w ogóle nie jest w stanie dać sobie rady w żadnej sytuacji nerwicowej. To bardzo niekomfortowe. Im bardziej się człowiek nauczy polegać na swojej wiedzy i swoim klasyfikowaniu swoich doświadczeń i odczuć jako nerwicowych,tym łatwiej mu będzie, bo sobie zbuduje większą siłę wewnętrzną i przejdzie z pozycji bezsilności do większej zaradności w temacie.
Oczywiście wiem, że szczególnie przy początkach nerwicy jest potrzebne zapewnianie przez inne osoby, albo czasem człowiek wpada w mega kryzys i po to ma bliźniego, żeby móc się na nim wesprzeć. Więc nie chodzi mi o to,żeby w ogóle teraz skasować konto na forum i wyprowadzić się do lasu by być samotną wyspą i wzmacniać swój charakter wżerając korę z drzew

Możecie sobie zrobic eksperyment i przy następnym razie ,kiedy was podkusi,żeby uzyskać u innych zapewnienie,że to tylko nerwica spróbować najpierw pogadać ze sobą jako plan A. Mówię wam - ale będziecie mieć satysfakcję,jeśli w końcu,za którymś razem sami siebie uspokoicie w tej kwestii !
