Hej

Dziś to ja potrzebuje pomocy z tematem, który jest dla mnie nowością

Hipohondria. Ja, która zawsze była przekonana o swoim zdrowiu fizycznym
Ogólnie to myślałam, ze już powoli nerwica odchodzi w zapomnienie i zostało mi tylko dd. No, ale jakis czas temu moja koleżanka poważnie zachorowała (nie powiem na co, żeby Was nie nakręcać;), rokowania ma słabe, trójka dzieci w domu. No i tak siedze sobie pewnego wieczora i już od dłuższego czasu pobolewanie mnie w lewym boku i po tych wiadomosciach o koleżance pomyślałam „obym tylko nie popadła w hipohondrie”, poszłam zrobić badania krwii zalecone przez lekarza: morfologia, ob, sód, potas i takie inne parametry dotyczące jamy brzusznej. Wyniki książkowe. No super, ale jeszcze tego samego dnia zaczęła mnie bolec głowa, oko, prawa cześć ciała, jakieś dreszcze, mrowienie, no dziwnie ogólnie. W telefonie wyczytałam, ze to może być coś z głowa, wylew, tętniak no i się zaczęło

najbardziej nie przeraziła mnie myśl, Ze umrę, bo ja wiem ze na to nie mam wpływu, ale myśl, ze mi ten tętniak pęknie przy moim Synku, jak będziemy sami i On biedak nie będzie wiedział co robić, będzie płakał... i proszę Was o radę, ja nigdy nie miałam objawów fizycznych, a teraz z ta głowa tak dziwnie, jakby mi się uszy zatykaly, pobolewa troche, jakby lekko sztywnialo wszystko. Myślicie, ze isc na całość i zaryzykować czy zrobić jakieś badania na głowę? Wiem, ze u nas się długo czeka na twizyte u neurologa, mogę pójść prywatnie, ale rezonanse i inne bajery prywatnie nie wchodzą w grę.
Słuchajcie najlepszego: we wtorek dzwonię do mojego Narzeczonego i mówię w takich nerwach „Swolnin się z pracy i przyjeżdżaj bo mnie tak głowa boli i zemdleje, a nie chce Małego samego zostawiać”

no mówię Wam komedia, przyjechał, mi jak reka odjął już do końca dnia się dobrze czułam jakby nigdy nic, ale zaraz pojawiło się „ale” ze może to taka choroba, której czasem objawy się wyciszają

i druga sprawa, która wskazuje na nerwice to fakt, ze od rana już myśle o tej głowie natrętnie. Myślicie, ze zaryzykować ze to nerwica? Pomóżcie, bo fizycznie zawsze byłam gość, a tu nagle objawy
