
Dziś chciałabym podzielić się z Wami pewną techniką psychologiczną.A mianowicie pytaniami ,które warto zadawać sobie podczas występujących
natręctw .Pytania te warto zadawać sobie chociażby po to ,ażeby nie brnąć w otchłan natręctw ,tylko nauczyć się je ukrócać .Nie chcąc się rozpisywać bo nie o to mi w tym chodzi ,przechodzę do sedna: Przedstawiam zestaw pytań ,które mają otrzeźwiać umysł podczas natręctw.
1.Czy na pewno to jest warte tego ,aby przeznaczyć część mojego życia na to (analizowanie natręctw) ?
2.Jakie "dobro" powstanie z tego dla mnie ,dla innych?
3.Jakie korzyści będę mieć wchodząc i analizując natręctwa?
4.Jak to wzbogaci moje życie?
5.Po co to chcę robić,co z tego "dobrego","zdrowego" wynika?
6.Czy analizowanie natręctw poprawi moje zdrowie ,wzmocni je?
7.Jakie były moje poprzednie doświadczenia wynikające z analizowania natręctw?
8.Czy jestem sobą podczas gdy przypisuje natręctwa do swej osobowości?
9.Czy jestem (czuję się) ofiarą analizując natręctwa ,czy chcę być ofiarą ?
10.Czy analizowanie natręctw zmieni cokolwiek ,gdzie mnie to zaprowadzi?
11.Ile energii będę musiał-(ła) przeznaczyć?
12.Czy jestem pewny ,że analizowanie natręctw ma sens?
13.Co ma mi dać analizowanie natręctw?
14.Jak mogę zareagować inaczej?
Ten zestaw pytań warto mieć w głowie ,kiedy natręctwa chcą przejąć kontrolę nad umysłem. Trzeba pamiętac o tym ,że nie od razu Rzym zbudowano i tak samo jak ten Rzym wyjście z natręctw z nerwicy łączy się z tym że potrzeba czasu na wybudowanie w sobie nowej ścieżki neuronalnej w głowie ,zdrowej gdzie natręctwa już nie będą przewodzić .Jest to możliwe .Powodzenia i stosujcie rady z forum!

-- 29 października 2015, o 08:33 --
Ze swojego doświadczenia wiem ,że lepiej obserwować natręctwa niż bycie w nich całym sobą .Także technikma obserwacji też jak najbardziej polecana ,czyli pozwolić im płynąć i obserwowac z pozycji obserwatora .One nic nie zrobią ,ich zadanie polega tylko na straszeniu co by człowiek się stresował
( błędny mechanizm obronny organizmu). No i zając się czymś innym, bo ileż można oserwować ,a natręctwa jak chcą niech lecą z czasem będą wtedy słabsze, jak tylko przestaniemy karmić je swoją uwagą i przypisywać do swojej osoby .