
1. jest tutaj w ogóle jakaś kobieta, u której nerwica pojawiła się/rozkręciła po porodzie, po tym, jak została mamą?
2. czy jest tu też mama, która się odburzyła podczas macierzyństwa?
Zastanawiam się, jak sobie radziłyście/radzicie. Jak wpływa na Was zmęczenie, obowiązki domowe, przy dziecku itd. Ja o swojej nerwicy (którą miałam wcześniej w jakimś stopniu) dowiedziałam się miesiąc po porodzie, na skutek niemałego stresu w ciąży i zaraz po niej, a w rezultacie później ataku paniki. Chciałabym wymienić kilka słów z osobą w podobnej sytuacji, jak ja. A najlepiej właśnie odburzonej lub przynajmniej na dobrej, bardzo dobrej drodze ku temu. Obecnie chodzę na terapię, czytałam forum, słucham nagrań, ale ta masa nowych obowiązków sprawia, że brakuje czasu na wszystko, poza tym zmęczenie i apatia wygrywają... :/