
Mam 18 lat mieszkam w średnim mieście województwo świętokrzyskie.
Wszystko zaczęło się od ataku paniki na początku 2018 roku, duszności, nadmierne pocenie się, uczucie "fiksowania", lęk przed wymiotowaniem, poczucie że wszystko jest mi obce. I tak przez ponad pół roku na zmianę raz czułem że wszystko już przeszło, każdy stres wywoływał atak paniki, nadmiernie zacząłem interesować się stanem mojego zdrowia, pojawił się lęk, że może jestem chory psychicznie (do dziś się paraliżująco boje schizofrenii i psychozy). Obniżony nastrój, myśli samobójcze, zniechęcenie, brak celu w życiu, myśli typu: "po co mi to jak i tak kiedyś umre", brak sensu w życiu. Ogólna wegetacja i życie z dnia na dzień z rozmyślaniem czy jestem psychicznie chory. W listopadzie w końcu udałem się do psychiatry diagnoza zaburzenia depresyjno-lękowe. Dostałem lek Escitalopram Actavis biore 10 mg już miesiąc, czasem naprawdę jest dobrze, częściej jednak gorzej. Nie mam skutków ubocznych, obawiam się przyszłości (nie dostane pracy, nie będę miał znajomych, całe życie będę sam). Porzuciłem szkołę średnia (bardzo negatywna atmosfera pogorszała tylko moje objawy), rozpocząłem LO zaoczne dla dorosłych. Totalnie nie wierze w siebie, 0 kontaktu z płcią przeciwną (lęk przed odrzuceniem i wyśmianiem), nawet nie próbuje bo z góry wiem że jestem gorszy.
Od razu dodam, że w moim mieście nie ma dobrego psychoterapeuty.
Czy ktoś może doradzić coś żeby się poprawiło chociaż trochę? Może ktoś poleci jakąś książke? Z góry dziękuje i pozdrawiam
