Minal prawie rok jak sie tu zarejestrowalem, przez ten czas przeczytalem mnostwo ksiazek, ogladalem wiele filmikow z tolle, mooji, z innymi guru, czytalem o fizyce kwantowej, o intuicji I sercu jako najwazniejszym organie I w polowie mi to pomoglo bo objawy niemocy spania, ciaglego zmeczenia, braku koncentracji, trwalego leku, niepokoju ktory byl niesamowicie wkurzajacy minely, lecz to jakby nie koniec bo wiem ze ode mnie to zalezy zeby to uciac ale wciaz mam chaos w glowie z ktorym nie moge raz na zawsze skonczyc I zyc...
zawsze zylem duzo wyobraznia, tworzylem jakies dialogi, sceny w glowie, po prostu zylem wyobraznia do tego bezuzyteczne myslenie ktore tyle energy wyssalo ze mnie. Problem teraz w tym ze mam problem z mysleniem I kilkoma myslami ktore analizuje juz ktorys miesiac, nie moge tych mysli porzucic...
Swoje myslenie przerobilem na czynniki pierwsze (jak mysli przeplywaja, ze ja moge myslec w umysle (mysl jako forma myslowa, wyobraznia - pamiec, przeslosz, przyszlosz, cytaty, mysl o tym co chce dzisiaj zrobic - bezuzyteczne) mowienie do sibie jako uzywanie umyslu I caly czas analizuje jakie mysli chce wybrac, dlaczego tak I jezeli mowie sobie ze nie chce juz zyc wyobraznia albo uzywac bezuzytecznie umyslu to powoduje to we mnie zaklopotanie bo czasami lubie sobie cos powiedziec do siebie, powiedziec jakis ctat ktory powiedzial ktos w telewizji i tak sie powyglupiac generalnie, ale mam wyrzuty sumienia bo czy to jest normalne?
Dodam ze jak przeczytalem rozne strony o medytacji, rozwoj, Eckhart tolle, nie jestes swoim umyslem to wzialem to na bardzo powaznie i staralem sie byc jak najbardziej obecnym w tu i teraz

Wiem jedno ze najlepiej to sluchac siebie samego bo jak bede chcial sie powyglupiac cos wyobrazic to bede to robil, jak chce o czyms pomyslec to pomysle o tym, ze wszystko trzeba zbalansowac i mowie sobie ze teraz to juz wchodze w zycie ale znowu sie zazyna analiza ze forma myslowa w umysle, ze uzywam bezuzyteznie umyslu, jeszcze sie naczytalem cos o energiach i zwazam na to czy mowie cos pozytywnego zy negatywnego no ale na prawe zglupiec teraz mozna i sam sobie to robie...jakies porady jak odciac pepowine od tego??
Czesto tez powracam do przeszlosci zamiast zyc do przodu za sercem

Podkreslam ze to forum uwazalem zawsze za bardzo pomocne z swietnymi administratorami ktorzy mowili ze wszystko trzeba dopasowac do siebie ale na prawde teraz tak to zanalizowalem ze co mysl, wyskakuje druga mysl....a pozniej jesli mowie sobie bede uzywal wtedy kiedy hce i kiedy trzeba umyslu, ale pozniej mysl, a jesli bede chcial uzywac bezuzytecznie?
