Witam jutro wylatuje na parę dni na operację za granicę, pierwszy lot i dużo samodzielności mega sobie wkręcam już panikuje a jeszcze nie wyjechałem z domu, macie jakiś patent żeby się uspokoić z tym wszystkim ? Bo muszę to wszystko jakoś przetrwać a nakręcam się wszystkim i nie mogę się uspokoić . Proszę o jakieś rady dzięki

A może obróć tę sytuację jako wyzwanie, coś nowego. Powiedz sobie, że jedziesz tam, żeby właśnie przezwyciężać swoje lęki i jedziesz tam, żeby naprawić swoje zdrowie itp. Czego masz się bać? Co ma być, to będzie, zaakceptuj każdy możliwy scenariusz. Po prostu staraj się podejść do tego na luzie, bo co innego możesz zrobić? Napisałeś, że pierwszy lot i dużo samodzielności - niech to będzie właśnie taki pierwszy krok ku tej samodzielności, poleć, zobacz, skonfrontuj się z tym. Zobacz, że to nic strasznego, że za tym wszystkim stoi Twój zlękniony umysł, a dopóki będziesz wierzyć iluzji lękowej, to nic dobrego z tego nie wyniesiesz. Niech każde takie doświadczenie będzie dla Ciebie lekcją, z której wyniesiesz dużo pozytywnych rzeczy, które zaowocują w przyszłości. Na to nie ma konkretnego leku, czy patentu, żeby się uspokoić, jak to sam napisałeś. To wszystko siedzi w Twoim zlęknionym umyśle i Ty sam musisz zdać sobie z tego sprawę. Ten strach to tylko iluzja, który próbuje Cię zatrzymać. Leć i pokaż, udowodnij samemu sobie, że tam nie ma nic strasznego! Dużo zdrówka! Daj znać, jak wrócisz, jak było!