Wyjazd za granice a nerwica, możecie pomóc?
Witam proszę was o porady, pomoc, przede mną wielki krok
jade po 28 latach zycia w jednym rodzinnym mieście za granicę do pracy 1400km od domu,
na samą myśl że bede w obcym domu od razu łapie mnie lęk i smutne myśli,
będzie to wielkie przeżycie, jadę z dziewczyną to jednak troche lżej na sercu,
ale jak się do tego nastawić w tym stanie? tu oczywiscie mam nerwice i wszystkie objawy
ale jak to w domu jakos sobie z tym radze, jak to będzie tam?
Macie jakies doswiadczenie w tym temacie?
Bo ogolnie zawsze czułem że gdzie bym nie był to chciałem jak najszybicej wracac
bo moja głowa odpoczywała tylko w domu, jak się do tego nastawić? dodam ze bede musial przejechac 1400km. dzięki za pomoc.
Moje objawy to : szumy, smutne myśli, egzystencjalne, lekkie stany depresyjne i często bezsensowosc, snieg optyczny,
częste zmęczenie i duze nasilenie introwertyzmu, a im blizej tym wiecej mysli ze przyjade i dzien pozniej wroce bo nie wytrzymam
tego psychicznie aż lęk odczuwam w sobie.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wyjazd za granice do pracy a nerwica.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 381
- Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09
Ja mam duży problem z przebywaniem poza domem i zawsze w związku z tym lęk przed wakacjami i powiem Ci ze to działa u mnie tak, że najgorsze są pierwsze maksymalnie dwa dni. Jak już oswoisz miejsce w którym będziesz mieszkał, troszkę okolicy, nowe łóżko itd to takim samy azylem stanie się jak dom Twój rodzinny. Postaraj się od samego początku właśnie w tym miejscu zrelaksować, odpocząć, niech mózg zatrybi jak najszybciej że tam jest spoko i bezpiecznie. Zobaczysz że będziesz z siebie dumny, że to zrobiłeś, pojechałeś wbrew lękom. To duży krok naprzód! Trzymam kciuki.Patro1995 pisze: ↑8 września 2023, o 14:48Wyjazd za granice a nerwica, możecie pomóc?
Witam proszę was o porady, pomoc, przede mną wielki krok
jade po 28 latach zycia w jednym rodzinnym mieście za granicę do pracy 1400km od domu,
na samą myśl że bede w obcym domu od razu łapie mnie lęk i smutne myśli,
będzie to wielkie przeżycie, jadę z dziewczyną to jednak troche lżej na sercu,
ale jak się do tego nastawić w tym stanie? tu oczywiscie mam nerwice i wszystkie objawy
ale jak to w domu jakos sobie z tym radze, jak to będzie tam?
Macie jakies doswiadczenie w tym temacie?
Bo ogolnie zawsze czułem że gdzie bym nie był to chciałem jak najszybicej wracac
bo moja głowa odpoczywała tylko w domu, jak się do tego nastawić? dodam ze bede musial przejechac 1400km. dzięki za pomoc.
Moje objawy to : szumy, smutne myśli, egzystencjalne, lekkie stany depresyjne i często bezsensowosc, snieg optyczny,
częste zmęczenie i duze nasilenie introwertyzmu, a im blizej tym wiecej mysli ze przyjade i dzien pozniej wroce bo nie wytrzymam
tego psychicznie aż lęk odczuwam w sobie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 535
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
Im bliżej wyjazdu bo za dwa dni tym nerwica i objawy mi się nasilają, a elicea która dostałem miałem brać a teraz średnio to widzę trzy dni przed wyjazdem zaczynać jak skutki uboczne moga się mocne pojawic ? Jak sądzisz? Jakoś się muszę nastawić to przełomowy krok mega, jakoś musi być, ale mega mi się wszystko nasilaZumba pisze: ↑8 września 2023, o 22:12Ja mam duży problem z przebywaniem poza domem i zawsze w związku z tym lęk przed wakacjami i powiem Ci ze to działa u mnie tak, że najgorsze są pierwsze maksymalnie dwa dni. Jak już oswoisz miejsce w którym będziesz mieszkał, troszkę okolicy, nowe łóżko itd to takim samy azylem stanie się jak dom Twój rodzinny. Postaraj się od samego początku właśnie w tym miejscu zrelaksować, odpocząć, niech mózg zatrybi jak najszybciej że tam jest spoko i bezpiecznie. Zobaczysz że będziesz z siebie dumny, że to zrobiłeś, pojechałeś wbrew lękom. To duży krok naprzód! Trzymam kciuki.Patro1995 pisze: ↑8 września 2023, o 14:48Wyjazd za granice a nerwica, możecie pomóc?
Witam proszę was o porady, pomoc, przede mną wielki krok
jade po 28 latach zycia w jednym rodzinnym mieście za granicę do pracy 1400km od domu,
na samą myśl że bede w obcym domu od razu łapie mnie lęk i smutne myśli,
będzie to wielkie przeżycie, jadę z dziewczyną to jednak troche lżej na sercu,
ale jak się do tego nastawić w tym stanie? tu oczywiscie mam nerwice i wszystkie objawy
ale jak to w domu jakos sobie z tym radze, jak to będzie tam?
Macie jakies doswiadczenie w tym temacie?
Bo ogolnie zawsze czułem że gdzie bym nie był to chciałem jak najszybicej wracac
bo moja głowa odpoczywała tylko w domu, jak się do tego nastawić? dodam ze bede musial przejechac 1400km. dzięki za pomoc.
Moje objawy to : szumy, smutne myśli, egzystencjalne, lekkie stany depresyjne i często bezsensowosc, snieg optyczny,
częste zmęczenie i duze nasilenie introwertyzmu, a im blizej tym wiecej mysli ze przyjade i dzien pozniej wroce bo nie wytrzymam
tego psychicznie aż lęk odczuwam w sobie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 381
- Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09
Mi się ważnym wydarzeniem też zawsze wszystko nasila, a wyjazdem to już zwłaszcza. Nasila się ale nic Ci to nie zrobi, powtarzaj to sobie. Myśl o tym jaki będziesz dumny z siebie, że to zrobiłeś!!! Nie wiem co poradzić Ci w kwestii leków, napewno nawet gdybym się zdecydowała ich nie brać to wzięłabym je ze sobą i w razie czego wzięła tam na miejscu. To że gorzej jest po lekach to fakt, ale gorsze samopoczucie, przyjmowane według zaleceń nie mogą zrobić krzywdy...najwyżej nie pomogą.Patro1995 pisze: ↑11 września 2023, o 10:36Im bliżej wyjazdu bo za dwa dni tym nerwica i objawy mi się nasilają, a elicea która dostałem miałem brać a teraz średnio to widzę trzy dni przed wyjazdem zaczynać jak skutki uboczne moga się mocne pojawic ? Jak sądzisz? Jakoś się muszę nastawić to przełomowy krok mega, jakoś musi być, ale mega mi się wszystko nasilaZumba pisze: ↑8 września 2023, o 22:12Ja mam duży problem z przebywaniem poza domem i zawsze w związku z tym lęk przed wakacjami i powiem Ci ze to działa u mnie tak, że najgorsze są pierwsze maksymalnie dwa dni. Jak już oswoisz miejsce w którym będziesz mieszkał, troszkę okolicy, nowe łóżko itd to takim samy azylem stanie się jak dom Twój rodzinny. Postaraj się od samego początku właśnie w tym miejscu zrelaksować, odpocząć, niech mózg zatrybi jak najszybciej że tam jest spoko i bezpiecznie. Zobaczysz że będziesz z siebie dumny, że to zrobiłeś, pojechałeś wbrew lękom. To duży krok naprzód! Trzymam kciuki.Patro1995 pisze: ↑8 września 2023, o 14:48Wyjazd za granice a nerwica, możecie pomóc?
Witam proszę was o porady, pomoc, przede mną wielki krok
jade po 28 latach zycia w jednym rodzinnym mieście za granicę do pracy 1400km od domu,
na samą myśl że bede w obcym domu od razu łapie mnie lęk i smutne myśli,
będzie to wielkie przeżycie, jadę z dziewczyną to jednak troche lżej na sercu,
ale jak się do tego nastawić w tym stanie? tu oczywiscie mam nerwice i wszystkie objawy
ale jak to w domu jakos sobie z tym radze, jak to będzie tam?
Macie jakies doswiadczenie w tym temacie?
Bo ogolnie zawsze czułem że gdzie bym nie był to chciałem jak najszybicej wracac
bo moja głowa odpoczywała tylko w domu, jak się do tego nastawić? dodam ze bede musial przejechac 1400km. dzięki za pomoc.
Moje objawy to : szumy, smutne myśli, egzystencjalne, lekkie stany depresyjne i często bezsensowosc, snieg optyczny,
częste zmęczenie i duze nasilenie introwertyzmu, a im blizej tym wiecej mysli ze przyjade i dzien pozniej wroce bo nie wytrzymam
tego psychicznie aż lęk odczuwam w sobie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 535
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
No właśnie mam takie wrzuty, że myślę że już tam jestem i panikuje bo to jednak obce miejsce ludzie też nie rodzina, dojechać dojadę tylko boje się żeby tam wszystko poszło dobrze żebym się jakoś zaadoptował bo dotychczas moja głowa odpoczywała tylko w domu rodzinnym, ale muszę zrobić ten krok, a początki na pewno będą ciężkieZumba pisze: ↑11 września 2023, o 15:34Mi się ważnym wydarzeniem też zawsze wszystko nasila, a wyjazdem to już zwłaszcza. Nasila się ale nic Ci to nie zrobi, powtarzaj to sobie. Myśl o tym jaki będziesz dumny z siebie, że to zrobiłeś!!! Nie wiem co poradzić Ci w kwestii leków, napewno nawet gdybym się zdecydowała ich nie brać to wzięłabym je ze sobą i w razie czego wzięła tam na miejscu. To że gorzej jest po lekach to fakt, ale gorsze samopoczucie, przyjmowane według zaleceń nie mogą zrobić krzywdy...najwyżej nie pomogą.Patro1995 pisze: ↑11 września 2023, o 10:36Im bliżej wyjazdu bo za dwa dni tym nerwica i objawy mi się nasilają, a elicea która dostałem miałem brać a teraz średnio to widzę trzy dni przed wyjazdem zaczynać jak skutki uboczne moga się mocne pojawic ? Jak sądzisz? Jakoś się muszę nastawić to przełomowy krok mega, jakoś musi być, ale mega mi się wszystko nasilaZumba pisze: ↑8 września 2023, o 22:12
Ja mam duży problem z przebywaniem poza domem i zawsze w związku z tym lęk przed wakacjami i powiem Ci ze to działa u mnie tak, że najgorsze są pierwsze maksymalnie dwa dni. Jak już oswoisz miejsce w którym będziesz mieszkał, troszkę okolicy, nowe łóżko itd to takim samy azylem stanie się jak dom Twój rodzinny. Postaraj się od samego początku właśnie w tym miejscu zrelaksować, odpocząć, niech mózg zatrybi jak najszybciej że tam jest spoko i bezpiecznie. Zobaczysz że będziesz z siebie dumny, że to zrobiłeś, pojechałeś wbrew lękom. To duży krok naprzód! Trzymam kciuki.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 381
- Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09
To miejsce tam też oswoisz, może nie tak super jak dom ale jak je poznasz to będzie łatwiej! Wszystko się uspokoi, tylko musisz się postarać nie nakręcać dodatkowo, jak się już uspokoisz trochę to ucinaj kolejne straszaki które zapewne będą naplywac.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 4 stycznia 2016, o 15:19
Cześć, jestem z tobą, czuję się podobnie. Ja również wyjeżdżam wkrótce za granicę na rok. Co więcej, jest to moje marzenie, bo kiedyś już mieszkałam w tym kraju i było mi cudownie, marzyłam żeby wrócić. Ale od kiedy pogorszyło mi się psychicznie, nie jestem już sobą i nawet coś, o czym marzyłam jawi mi się jako zagrożenie i powód do niepokoju i smutku. Podkreślam, że to był mój pomysł od a do z, nikt mnie nie zmusza. I co zrobię? Jadę. Siedzenie w domu jest tylko maskowaniem lęku, on i tak tam jest. Umieram ze strachu, ale czuję, ze muszę to wypuścić na wolność i się z tym zmierzyć.
Musimy w życiu nauczyć się znaleźć nasz "wewnętrzny dom". Ja to kiedyś miałam naturalnie, czułam całą sobą, że jestem wszędzie w domu, że mogę na sobie polegać, czułam się u siebie niemal w każdym miejscu. Teraz niestety to straciłam i również czuję potrzebę, żeby się chronić w moich fizycznych 4 ścianach, ale nie tędy droga, one nie uchronią nas przed nami samymi.
Musimy w życiu nauczyć się znaleźć nasz "wewnętrzny dom". Ja to kiedyś miałam naturalnie, czułam całą sobą, że jestem wszędzie w domu, że mogę na sobie polegać, czułam się u siebie niemal w każdym miejscu. Teraz niestety to straciłam i również czuję potrzebę, żeby się chronić w moich fizycznych 4 ścianach, ale nie tędy droga, one nie uchronią nas przed nami samymi.