
Poczytaj sobie pierwszy dział forum i wcielaj wiedzę w życie bo pamiętajmy: bez praktyki, marne wyniki

Pozdrawiam.
Na początku oczywiście próbowałem jakoś temu zaradzić, chodziłem na terapię, zażywałem leki, stroniłem od używek, nie zatapiałem się zbytnio w swoich myślach. Jednak pierwsze porażki bardzo mnie osłabiły, tamtejsza rzeczywistość również nie była dla mnie sprzyjająca. Odpuściłem sobie gdyż brakowało mi sił aby dalej o siebie walczyć. Z czasem, gdy cierpienie stawało się coraz bardziej nieznośne, próbowałem znaleźć inną drogę do rozwiązania problemu: wróciłem do stosowania różnych używek by zmienić stan swojego umysłu oraz starałem się wytłumaczyć sobie, że cierpienie jest nieodłącznym elementem życia, że ono nas kształtuje, popycha do działania oraz uszlachetnia. W tym stanie tkwię do dnia dzisiejszego, raz jest lepiej, raz gorzej ale choroba żyje we mnie nieustannie. Pomyślałem, jeśli nie potrafisz z kimś wygrać, to się do niego przyłącz. Co do mojej tożsamości, to myślę, że jestem coraz bliżej rozwiązania zagadki - stanowię maleńką cząstkę Wszechświata i to właśnie z nim staram się utożsamiać. Dążę do poczucia absolutnej jedności z całym kosmosem i wszystkim co się w nim znajduje.Ciasteczko pisze:No dobrze, to zapytam inaczej, co i czy próbujesz/próbowałeś robić z depresją? Bo napisałeś, że odczuwasz specyficzną "przyjemność" płynącą z cierpienia. Czy to znaczy, że nie próbowałeś dojść do tego jakie istnieją techniki radzenia sobie z tym stanem, że trwasz w nim uparcie, czy też nie przemówiły one do Ciebie w teorii albo nie sprawdziły w praktyce?
Czy wierzysz, że lepiej byś się poczuł odnajdując swoją tożsamość, że to jest klucz?
Bardzo dobry pomysł, z mojego osobistego punktu widzenia. Możliwe, że zbliżasz się bardzo do mojej filozofii...choć nie jestem pewna... Dlatego wcześniej sugerowałam żebyś się zastanowił czym nie jesteś. Ale teraz się orientuję, że to zaczyna wkraczać w tematy filozoficzne/światopoglądowe, a nie nerwicowe czy psychologiczne, więc nie wiem czy to jest rozmowa na otwarte forum, choć kusi żeby to omówić.Who? pisze:Dążę do poczucia absolutnej jedności z całym kosmosem i wszystkim co się w nim znajduje.