1 lipca 2022, o 16:39
Hej. Też jestem nowa...ale nowa tylko tu na forum bo z nerwice wkrecam sobie od 8 lat. Odbiło mi w listopadzie 2014, w grudniu byłam już na lekach i tak pykałam na antydepresantach do maja tego roku. Miałam w tym czasie jedna próbę odstawienia ale szybko wróciłam bo wpadłam w to błędne koło zmniejszając dawkę. "Leczylam" się pod opieką psychiatry. W cudzysłowie ponieważ z perspektywy czasu wiem że nic nie leczylam tylko tłumika emocje i lęk farmakologiczne. Wyleczyć muszę myślenie. Odstawiłam leki całkowicie na początku maja (oczywiście zgodnie z zaleceniem psychiatry, stopniowa itd), podczas odstawienia względny luz chociaż nastawiona byłam że może wydarzyć się wszystko...bylo super. Aż dwa tygodnie temu bęc napad paniki bo nagle okazało się że muszę jechać z dzieckiem do lekarza. W samochodzie wszystkie dobrze znane mi objawy, serducho, klucha w gardle, płonąca twarz. Oczywiście narobiłam cyrku, lęk maksymalny, zadzwoniłam po rodzinę. Poczucie wstydu, że znowu to samo, poczucie winy że zamiast zająć się dzieckiem to myślę o sobie itd. Wiem że to był napad paniki. Noc i następny dzień kiepski ale próbowałam walczyć ze sobą, zmienić myślenie itd. Od tego czasu poszło już lawinowo, objaw za objawem, napady pracę razy w ciągu dnia, -4kg ALE postanowiłam nie brać znowu leków, zmienię to siłą jaką gdzieś mam w sobie tylko o niej zapomniałam. Chodzę do pracy , narobiłam tam raz cyrku ostatnio, ale choćby nie wiem co będę stawiać temu czoła dalej bo wiem że na końcu tej drogi jest moje wolne życie. Im szybciej tym lepiej, żałuję że wcześniej nie podjęłam tej decyzji, chlonę forum i filmiki jak gąbka, wyjaśniłam bliskim dokładnie na czym to polega, że wymaga czasu, ze czasem się potkne. Ty też możesz i potrafisz! Uwierz w to, zaryzykuj, poczucie dumy jak zrobisz krok na przód jest wspaniałe. Spróbuj czegoś małego na początek, idź do sklepu blisko domu, postój pod sklepem, tam pozwól objawom się uspokoić i wtedy powoli wróć do domu. Następnego dnia wejdź chociaż na chwilę, za parę dni zrób zakupy. Będzie Cię walić od góry do dołu ale to nic, nic się więcej nie stanie, jesteś wstanie to znieść i Twoje ciało również. Ja ostatnio w pracy siedziałam 8h na totalnym lęku i żyję, może w poniedziałek będzie tylko 6 H godzin lęku A może znowu 8 ale to wytrzymam bo to się dzieje tylko w mojej głowie, przyzwyczaje się wkoncu, na serio uwierzę, że to tylko głowa, przekonania i przyzwyczajenie.