Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
-
violettavillas
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 95
- Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 21:29
26 stycznia 2020, o 21:44
AAbbCC pisze: ↑26 stycznia 2020, o 08:41
violettavillas pisze: ↑25 stycznia 2020, o 19:10
Absolutnie żadnych leków. Tylko ciężka codzienna praca nad sobą, czyli sport, medytacja, śpiewanie mantr, tłumaczenie sobie w głowie, że to tylko lęk, pisanie kolorowych scenariuszy na przekór czarnym myślom i terapia poznawczo-behawioralna.
Jestem już tak wszystkim zmęczona, ze myślałam zd leki chociaż na chwile mnie uspokoją i stanę na nogi. Ale chyba jednak rzeczywiście to nie jest rozwiązanie, później pojawi się problem z odstawieniem i wszystko wróci.. ciężkiej depresji nie mam- za dużo negatywnych myśli i emocji i stad moje dołki. Tylko jak znaleźć sens życia jak głowa podpowiada, ze jest bez sensu !?
Myślę, że sensu życia nie znaleźli nawet mnisi buddyjscy ani najwybitniejsi filozofowie, więc po co sobie zaprzątać tym głowę?
A potrafisz się relaksować? Co robisz, żeby pozbyć się napięć z ciała? Jak o siebie dbasz?
Leki to dla mnie ostateczność, gdyby nic innego nie działało, a wszystko co wyżej napisałam działa pod warunkiem, że się to robi regularnie.
"Ja jestem Violetta, wrażliwa kobietta."
-
AAbbCC
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 30 kwietnia 2019, o 17:15
27 stycznia 2020, o 06:43
violettavillas pisze: ↑26 stycznia 2020, o 21:44
AAbbCC pisze: ↑26 stycznia 2020, o 08:41
violettavillas pisze: ↑25 stycznia 2020, o 19:10
Absolutnie żadnych leków. Tylko ciężka codzienna praca nad sobą, czyli sport, medytacja, śpiewanie mantr, tłumaczenie sobie w głowie, że to tylko lęk, pisanie kolorowych scenariuszy na przekór czarnym myślom i terapia poznawczo-behawioralna.
Jestem już tak wszystkim zmęczona, ze myślałam zd leki chociaż na chwile mnie uspokoją i stanę na nogi. Ale chyba jednak rzeczywiście to nie jest rozwiązanie, później pojawi się problem z odstawieniem i wszystko wróci.. ciężkiej depresji nie mam- za dużo negatywnych myśli i emocji i stad moje dołki. Tylko jak znaleźć sens życia jak głowa podpowiada, ze jest bez sensu !?
Myślę, że sensu życia nie znaleźli nawet mnisi buddyjscy ani najwybitniejsi filozofowie, więc po co sobie zaprzątać tym głowę?
A potrafisz się relaksować? Co robisz, żeby pozbyć się napięć z ciała? Jak o siebie dbasz?
Leki to dla mnie ostateczność, gdyby nic innego nie działało, a wszystko co wyżej napisałam działa pod warunkiem, że się to robi regularnie.
Łatwo się mówi nie zaprzątaj sobie tym głowy jak to jedna z moim natrętnych myśli:( jeżeli chodzi o relaks to niestety nie potrafię. Szukam sobie na sile zajęć żeby tylko nie myśleć. Bardzo dużo śpię bo wtedy mój mózg jedynie odpoczywa ale gdy tylko w nocy się przebudze to pierwsza myśl to ze coś mi jest i po co żyć ...
To jest jak droga przez mękę, na końcu czeka nagroda.

-
violettavillas
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 95
- Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 21:29
27 stycznia 2020, o 10:50
AAbbCC pisze: ↑27 stycznia 2020, o 06:43
violettavillas pisze: ↑26 stycznia 2020, o 21:44
AAbbCC pisze: ↑26 stycznia 2020, o 08:41
Jestem już tak wszystkim zmęczona, ze myślałam zd leki chociaż na chwile mnie uspokoją i stanę na nogi. Ale chyba jednak rzeczywiście to nie jest rozwiązanie, później pojawi się problem z odstawieniem i wszystko wróci.. ciężkiej depresji nie mam- za dużo negatywnych myśli i emocji i stad moje dołki. Tylko jak znaleźć sens życia jak głowa podpowiada, ze jest bez sensu !?
Myślę, że sensu życia nie znaleźli nawet mnisi buddyjscy ani najwybitniejsi filozofowie, więc po co sobie zaprzątać tym głowę?
A potrafisz się relaksować? Co robisz, żeby pozbyć się napięć z ciała? Jak o siebie dbasz?
Leki to dla mnie ostateczność, gdyby nic innego nie działało, a wszystko co wyżej napisałam działa pod warunkiem, że się to robi regularnie.
Łatwo się mówi nie zaprzątaj sobie tym głowy jak to jedna z moim natrętnych myśli:( jeżeli chodzi o relaks to niestety nie potrafię. Szukam sobie na sile zajęć żeby tylko nie myśleć. Bardzo dużo śpię bo wtedy mój mózg jedynie odpoczywa ale gdy tylko w nocy się przebudze to pierwsza myśl to ze coś mi jest i po co żyć ...
Moja droga, niełatwo, oj niełatwo się to i mówi, i robi. Trudno się wstaje o świcie, żeby zdążyć poćwiczyć i pooddychać przed pracą. Trudno jest dotrzeć na siłownię, gdy w drodze dostaje się duszności, mdłości i zawrotów głowy. Ciężko jest odpuszczać natrętne myśli o chorobach, śmierci bliskich i swojej beznadziejności. Są jednak dwa wyjścia, albo bierzesz się w garść, albo pogrążasz w marazmie. Twój wybór.
Jedno jest pewne - masz w sobie siłę, możesz sobie pomóc, tylko zacznij działać i się nie poddawaj, jak zrobi się ciężko.
"Ja jestem Violetta, wrażliwa kobietta."
-
AAbbCC
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 30 kwietnia 2019, o 17:15
27 stycznia 2020, o 11:48
violettavillas pisze: ↑27 stycznia 2020, o 10:50
AAbbCC pisze: ↑27 stycznia 2020, o 06:43
violettavillas pisze: ↑26 stycznia 2020, o 21:44
Myślę, że sensu życia nie znaleźli nawet mnisi buddyjscy ani najwybitniejsi filozofowie, więc po co sobie zaprzątać tym głowę?
A potrafisz się relaksować? Co robisz, żeby pozbyć się napięć z ciała? Jak o siebie dbasz?
Leki to dla mnie ostateczność, gdyby nic innego nie działało, a wszystko co wyżej napisałam działa pod warunkiem, że się to robi regularnie.
Łatwo się mówi nie zaprzątaj sobie tym głowy jak to jedna z moim natrętnych myśli:( jeżeli chodzi o relaks to niestety nie potrafię. Szukam sobie na sile zajęć żeby tylko nie myśleć. Bardzo dużo śpię bo wtedy mój mózg jedynie odpoczywa ale gdy tylko w nocy się przebudze to pierwsza myśl to ze coś mi jest i po co żyć ...
Moja droga, niełatwo, oj niełatwo się to i mówi, i robi. Trudno się wstaje o świcie, żeby zdążyć poćwiczyć i pooddychać przed pracą. Trudno jest dotrzeć na siłownię, gdy w drodze dostaje się duszności, mdłości i zawrotów głowy. Ciężko jest odpuszczać natrętne myśli o chorobach, śmierci bliskich i swojej beznadziejności. Są jednak dwa wyjścia, albo bierzesz się w garść, albo pogrążasz w marazmie. Twój wybór.
Jedno jest pewne - masz w sobie siłę, możesz sobie pomóc, tylko zacznij działać i się nie poddawaj, jak zrobi się ciężko.
Twoje odpowiedzi mnie jakoś podnoszą na duchu, jest iskierka nadziei, ze da się z tym żyć lub z tego wyjść ... chodzisz na psychoterapię? Jeśli tak to jaką?

To jest jak droga przez mękę, na końcu czeka nagroda.

-
violettavillas
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 95
- Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 21:29
27 stycznia 2020, o 12:36
AAbbCC pisze: ↑27 stycznia 2020, o 11:48
violettavillas pisze: ↑27 stycznia 2020, o 10:50
AAbbCC pisze: ↑27 stycznia 2020, o 06:43
Łatwo się mówi nie zaprzątaj sobie tym głowy jak to jedna z moim natrętnych myśli:( jeżeli chodzi o relaks to niestety nie potrafię. Szukam sobie na sile zajęć żeby tylko nie myśleć. Bardzo dużo śpię bo wtedy mój mózg jedynie odpoczywa ale gdy tylko w nocy się przebudze to pierwsza myśl to ze coś mi jest i po co żyć ...
Moja droga, niełatwo, oj niełatwo się to i mówi, i robi. Trudno się wstaje o świcie, żeby zdążyć poćwiczyć i pooddychać przed pracą. Trudno jest dotrzeć na siłownię, gdy w drodze dostaje się duszności, mdłości i zawrotów głowy. Ciężko jest odpuszczać natrętne myśli o chorobach, śmierci bliskich i swojej beznadziejności. Są jednak dwa wyjścia, albo bierzesz się w garść, albo pogrążasz w marazmie. Twój wybór.
Jedno jest pewne - masz w sobie siłę, możesz sobie pomóc, tylko zacznij działać i się nie poddawaj, jak zrobi się ciężko.
Twoje odpowiedzi mnie jakoś podnoszą na duchu, jest iskierka nadziei, ze da się z tym żyć lub z tego wyjść ... chodzisz na psychoterapię? Jeśli tak to jaką?
Cieszę się, moją intencją jest dać Ci wiarę, że dasz radę.
Chodzę na terapię poznawczo-behawioralną, pomaga bardzo, ale nie od razu udało mi się znaleźć odpowiedniego terapeutę. Pomaga w dużej mierze dlatego, że jestem bardzo zaangażowana i stosuję się do rad terapeutki, a pierwsza najważniejsza brzmiała: proszę zacząć uprawiać sport. Nie chciało mi się, miałam tysiąc wymówek, ale widzę znaczną poprawę i wiem, że wysiłek fizyczny ma w tym bardzo duży udział.
"Ja jestem Violetta, wrażliwa kobietta."
-
AAbbCC
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 30 kwietnia 2019, o 17:15
27 stycznia 2020, o 12:52
violettavillas pisze: ↑27 stycznia 2020, o 12:36
AAbbCC pisze: ↑27 stycznia 2020, o 11:48
violettavillas pisze: ↑27 stycznia 2020, o 10:50
Moja droga, niełatwo, oj niełatwo się to i mówi, i robi. Trudno się wstaje o świcie, żeby zdążyć poćwiczyć i pooddychać przed pracą. Trudno jest dotrzeć na siłownię, gdy w drodze dostaje się duszności, mdłości i zawrotów głowy. Ciężko jest odpuszczać natrętne myśli o chorobach, śmierci bliskich i swojej beznadziejności. Są jednak dwa wyjścia, albo bierzesz się w garść, albo pogrążasz w marazmie. Twój wybór.
Jedno jest pewne - masz w sobie siłę, możesz sobie pomóc, tylko zacznij działać i się nie poddawaj, jak zrobi się ciężko.
Twoje odpowiedzi mnie jakoś podnoszą na duchu, jest iskierka nadziei, ze da się z tym żyć lub z tego wyjść ... chodzisz na psychoterapię? Jeśli tak to jaką?
Cieszę się, moją intencją jest dać Ci wiarę, że dasz radę.
Chodzę na terapię poznawczo-behawioralną, pomaga bardzo, ale nie od razu udało mi się znaleźć odpowiedniego terapeutę. Pomaga w dużej mierze dlatego, że jestem bardzo zaangażowana i stosuję się do rad terapeutki, a pierwsza najważniejsza brzmiała: proszę zacząć uprawiać sport. Nie chciało mi się, miałam tysiąc wymówek, ale widzę znaczną poprawę i wiem, że wysiłek fizyczny ma w tym bardzo duży udział.
No to czas na nią ruszyć... ile razy w miesiącu?
To jest jak droga przez mękę, na końcu czeka nagroda.

-
violettavillas
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 95
- Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 21:29
27 stycznia 2020, o 21:17
Na terapię chodzę raz w tygodniu. Pracuję nad sobą codziennie. Powodzenia!
"Ja jestem Violetta, wrażliwa kobietta."
-
AAbbCC
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 18
- Rejestracja: 30 kwietnia 2019, o 17:15
28 stycznia 2020, o 07:21
violettavillas pisze: ↑27 stycznia 2020, o 21:17
Na terapię chodzę raz w tygodniu. Pracuję nad sobą codziennie. Powodzenia!
Tobie również ! 🥰
To jest jak droga przez mękę, na końcu czeka nagroda.
