
Bo jednak w tym naszym kraju aby chodzic do specjalistow od zdrowia psychicznego to trzeba miec silne zdrowie psychiczne...chociaz nie chce generalizowac...
U mnie zaczelo sie wszystko dokladnie 10 maja tego roku, wtedy dostalem pierwszego ataku paniki i dobrze pamietam ten dzien. Ale zaczelo sie wczesniej od moim zdaniem kuracji antybiotykowej.
Mialem przelduzajace sie zapaleni eoskrzeli i bralem przez 3 miesiace 4 rozne antybiotyki, juz wtedy sie zaczynalem pocic w roznych sytuacjach, czuc slabo, zmeczony az ktorego razu dostalem po prostu ataku panicznego.
No i sie zaczela spirala strachu o serce, mozg, watrobe i wszystko co mozliwe, byl szpital, badania i diagnoza trzeba isc do psychiatry.
Ataki sie powtarzaly, napiecie bylo ciagle i jako ze zawsze bylem umyslem scislym (nigdy nie mialem sklonnosci do paniki) to poszedlem do lekarza. Pierwsza wizyta trwala 4 minuty a moze i krocej i dostalem zoloft. Najpierw dawka 50, potem po 3 dniach mialo byc 100 a potem po 2 tygodniach 150. I skierowanie na terapie (czas oczekiwania na nia miesiac)
I tak bralem, po 3 tygodniach jednak doznalem przedziwnego uczucia obcosci i jestem pewien ze to efekt uboczny leku (to mozliwe?) i tak sie zacelo ze potem przestalem odczuwac otoczenie, rodzine (mam zone i corke) wlasne rece.
Pobieglem do psychiatry a ta powiedziala, ze sobie to wszystko wymyslam i ze jak nie chce brac tego leku to ona nie bedzie nic zmieniala, bo jak nie chce leczenia to to jest moja sprawa....
Na drugi dzien mialem psychologa wiec mowie przeczekam....wchodze na wizyte mowie wszystkie objawy, doszly mi tez w tym czasie mysli na temat sensu istnienia swiata i boga a psycholog mi powiedziala ze byc moze bedzie mi potrzebny ksiadz, kaplan....bo rzekomo moje pytania i mysli filozoficzne odbiegaja od normy....
Powiem krotko na dzien dzisiejszy jestem roztrzesiony i nie wiem co ja mam zrobic i gdzie sie udac, nie stac mnie na zasrane prywatne wizyty a nie wierze ze kaplan mi tu moze pomoc bo przejrzalem forum i tu widze tez macie takie mysli egzystencjalne.
Nie wiem teraz czy mam odstawic ten zoloft? Czuje sie 10 razy gorzej niz przed tymi wizytami. A kolejne to kolejne czekanie 4 tygodnie...
lekarz rodzinny rozklada rece i mowi zebym wzial afobam, czytalem ze to uzaleznia..naprawde nie wiem co ja mam teraz zrobic.