Witam Was wszystkich serdecznie

Forum obserwuję od dłuższego czasu, dlatego też postanowiłam się przywitać. Z nerwicą i fobią społeczną mam do czynienia od lat trzech, natomiast w zaostrzonej formie, uniemozliwiającej normalne funkcjonowanie od listopada zeszłego roku. W listopadzie dostałam kilku napadów paniki w ciągu paru dni, i chwile pozniej przyszły lękowe myśli mordercze i samobójcze a także DD. Po ogarnięciu materiałów z forum i youtube dot. odburzania mój stan zaczął się poprawiać aż doszłam do momentu, w którym mogłam "prawie" żyć jak wcześniej.Mieszkam za granicą, i w zeszlym miesiacu zmienilismy mieszkanie i lęki wróciły. Jestem DDA, dlatego tak naprawde całemu mojemu życiu towarzyszył lęk, a dzięki wystąpieniu nerwicy zobaczyłam, jak bardzo lękowe jest moje myślenie...i przy okazji jak dużo mam do ogarnięcia

Moje lękowe mysli dot. głównie strachu przed schizą/paranoją/, chorobami fiz, nieporadnością. Boję się także, żę bede dla kogos problemem/ że kogos skrzywdze, czuję lek np. przezd tym ze moj chlopak bedzie musial mnie utrzymywac bo nie bede w stanie pracowac...że stanowie dla niego obciążenie, że jestem kulą u nogi wszystkich, którzy się zbliżą... Chodzę na terapie, jednak nie biore leków, cały czas nawet jak nie mam juz sily to udaje ze jest zajebiscie i dam sobie z tym rade ale czasami musze sie pozalic..na chwile obecna pracuje, staram sie zyc jak dawniej ale czuje sie jakbym wtaczała pod góre głaz, który sobie sama stworzyłam. Mam nadzieje, że nie bede sie tu jakos nadzwyczajnie żalić, i uda mi sie czasem kogos pocieszyc i pomoc
