Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Witam
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 09:27
Na forum jestem nową osobą.Nerwicowcem starym.Teoretycznie jestem bardzo dobrze przygotowana do tematu nerwicy.W praktyce totalnie sobie nie radzę.Mimo tego,że codziennie powtarzają się te same odczucia,mysli,zachowania,za każdym razem przeżywam to po raz pierwszy.To tak,jakbym nie wierzyła nikomu i niczemu.Jednocześnie ciągle szukam potwierdzenia,że tak naprawdę nic mi nie jest.Że to tylko ja sama generuję sobie takie stany.I co z tego?Jestem przerażona,a mój każdy dzień rozpoczyna się od wsłuchiwania się w siebie,czy to koniec nie nadchodzi.Szukam pomocy,bo tak się żyć nie da.Mam nadzieję,że to forum pomoże mi zrozumieć,co ze mną jest nie tak.Dlaczego jestem zablokowana i wszystko czuję PRAWIE.Tylko lęk i ból jest prawdziwy i taki do końca.
-
- Zbanowany
- Posty: 204
- Rejestracja: 27 listopada 2014, o 14:51
Ścieżki neuronowe mamy wydeptane zbyt głęboko 
Trzeba wydeptać nowe,czyli zamienić jeden nawyk na drugi tylko cały problem polega na tym że
nawyk lękowy wydeptywaliśmy na spokojnie,stopniowo coraz głębiej
a żeby wydeptać nawyk spokoju w stanie lęków to już jest problem

Trzeba wydeptać nowe,czyli zamienić jeden nawyk na drugi tylko cały problem polega na tym że
nawyk lękowy wydeptywaliśmy na spokojnie,stopniowo coraz głębiej
a żeby wydeptać nawyk spokoju w stanie lęków to już jest problem

- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Witaj na forum
od siebie szczerze polecam Ci te nagrania: sezon-ii.html

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 09:27
Dzięki.Idę pobuszować po forum.Muszę się opamiętać,bo sprzęt mi nie wytrzymuje od nadmiaru informacji na temat moich chorób.Hipochondria to straszna przypadłość 
Miłego dnia życzę
-- 10 stycznia 2015, o 10:55 --
Dzięki.Idę pobuszować po forum.Muszę się opamiętać,bo sprzęt mi nie wytrzymuje od nadmiaru informacji na temat moich chorób.Hipochondria to straszna przypadłość
Miłego dnia życzę
-- 10 stycznia 2015, o 10:55 --
Dzięki.Idę pobuszować po forum.Muszę się opamiętać,bo sprzęt mi nie wytrzymuje od nadmiaru informacji na temat moich chorób.Hipochondria to straszna przypadłość
Miłego dnia życzę

Miłego dnia życzę

-- 10 stycznia 2015, o 10:55 --
Dzięki.Idę pobuszować po forum.Muszę się opamiętać,bo sprzęt mi nie wytrzymuje od nadmiaru informacji na temat moich chorób.Hipochondria to straszna przypadłość

Miłego dnia życzę

-- 10 stycznia 2015, o 10:55 --
Dzięki.Idę pobuszować po forum.Muszę się opamiętać,bo sprzęt mi nie wytrzymuje od nadmiaru informacji na temat moich chorób.Hipochondria to straszna przypadłość

Miłego dnia życzę

- dankan
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 935
- Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11
Wlasnie lepiej poczytaj forum niz teksty o chorobach. Polecam tez wpisy spis-tresci-autorami-t4728.html
pozdrawiam
pozdrawiam
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014
spis-tresci-autorami-t4728.html
- Lipton
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 437
- Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24
Witamy na pokładzie 
Tak jak wyżej- nie buszuj po necie w poszukiwaniu chorób
akceptacja-zaburzenia-oraz-wiara-ze-to- ... t3619.html
klucz-odburzenia-nastawienie-normalnosciowe-t3695.html
Nie wiem też na co dokładniej się nakręcasz, ale jeśli masz wkrętki z chorobami psychicznymi to jeszcze to:
roznice-pomiedzy-zaburzeniem-a-choroba- ... t3459.html

Tak jak wyżej- nie buszuj po necie w poszukiwaniu chorób

akceptacja-zaburzenia-oraz-wiara-ze-to- ... t3619.html
klucz-odburzenia-nastawienie-normalnosciowe-t3695.html
Nie wiem też na co dokładniej się nakręcasz, ale jeśli masz wkrętki z chorobami psychicznymi to jeszcze to:
roznice-pomiedzy-zaburzeniem-a-choroba- ... t3459.html
Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 10 stycznia 2015, o 09:27
Jestem po udarze krwotocznym.Parę lat temu pękł mi tętniak.Połatali mi tętnicę mózgową najpierw spiralkami,potem przy kolejnym zabiegu dołożyli następne i gratis stenta:-) Nerwica zyskała dla mnie nowy wymiar.Teraz codziennie,gdy tylko zaboli czy zakłuje mnie głowa czekam na ból i całą resztę.Nie chcę opisywać tych paskudnych doznań.Potem oczywiście myślę,że zaraz umrę.A jak się okazuje że nadal żyję,to jestem przekonana że i tak zostanę roślinką.Jak przejdzie,przerzucam się na raka żołądka,gardła,zakrzepicę i co tam sobie wymyślę.Co do wizyt lekarskich,to szału nie ma.Jeszcze zachowuję zdrowy rozsądek( szczątkowy ) i nie wymyślam kolejnych badań.Ja tak na własny użytek mam wszystkie choroby świata.Generalnie wszystko się kręci wokół śmierci.Przestałam korzystać z wanny bo boję się,że zasłabnę i się utopię.Prysznic biorę tylko wtedy,kiedy ktoś jest w domu.Boję się praktycznie wszystkiego,bo do każdej sytuacji dorabiam sobie chorą ideologię.Kiedy mam wyjść z domu,czuję się jak przed premierowym występem.Typowe objawy tremy,a potem totalny lęk.Że się zgubię,że zasłabnę na ulicy,a ludzie będą mi się tylko przyglądać i nikt mi nie pomoże,że terroryści zdetonują bombę w metrze itd.Ciężko wysiąść między przystankami:-)
Trafiłam na psychologa,który jak na razie wyłącznie słucha.Trwa to już drugi rok.A ja nie chcę powtarzać ciągle swojej historii.Przecież ją znam.Normalnie dzień świstaka i świra w jednym.Leków też się już nałykałam do upojenia.Mało pomogły.Jedynie benzo uzależniły mnie od siebie.Ale zwyciężyłam i po kilku latach brania odstawiłam.A brałam już chyba wszystko.Udało mi się przejść przez ten koszmar,dlatego teraz trzymam się z daleka od tabletek na tzw poprawę samopoczucia.I co z tego?Jest masakrycznie.
To tyle...Przepraszam za przydługą wypowiedż,ale jestem zakręcona jak wek na zimę i nie bardzo wiem,co mam ze sobą zrobić.Tak bardzo chcę normalnie żyć...
-- 11 stycznia 2015, o 09:37 --
Jestem po udarze krwotocznym.Parę lat temu pękł mi tętniak.Połatali mi tętnicę mózgową najpierw spiralkami,potem przy kolejnym zabiegu dołożyli następne i gratis stenta:-) Nerwica zyskała dla mnie nowy wymiar.Teraz codziennie,gdy tylko zaboli czy zakłuje mnie głowa czekam na ból i całą resztę.Nie chcę opisywać tych paskudnych doznań.Potem oczywiście myślę,że zaraz umrę.A jak się okazuje że nadal żyję,to jestem przekonana że i tak zostanę roślinką.Jak przejdzie,przerzucam się na raka żołądka,gardła,zakrzepicę i co tam sobie wymyślę.Co do wizyt lekarskich,to szału nie ma.Jeszcze zachowuję zdrowy rozsądek( szczątkowy ) i nie wymyślam kolejnych badań.Ja tak na własny użytek mam wszystkie choroby świata.Generalnie wszystko się kręci wokół śmierci.Przestałam korzystać z wanny bo boję się,że zasłabnę i się utopię.Prysznic biorę tylko wtedy,kiedy ktoś jest w domu.Boję się praktycznie wszystkiego,bo do każdej sytuacji dorabiam sobie chorą ideologię.Kiedy mam wyjść z domu,czuję się jak przed premierowym występem.Typowe objawy tremy,a potem totalny lęk.Że się zgubię,że zasłabnę na ulicy,a ludzie będą mi się tylko przyglądać i nikt mi nie pomoże,że terroryści zdetonują bombę w metrze itd.Ciężko wysiąść między przystankami:-)
Trafiłam na psychologa,który jak na razie wyłącznie słucha.Trwa to już drugi rok.A ja nie chcę powtarzać ciągle swojej historii.Przecież ją znam.Normalnie dzień świstaka i świra w jednym.Leków też się już nałykałam do upojenia.Mało pomogły.Jedynie benzo uzależniły mnie od siebie.Ale zwyciężyłam i po kilku latach brania odstawiłam.A brałam już chyba wszystko.Udało mi się przejść przez ten koszmar,dlatego teraz trzymam się z daleka od tabletek na tzw poprawę samopoczucia.I co z tego?Jest masakrycznie.
To tyle...Przepraszam za przydługą wypowiedż,ale jestem zakręcona jak wek na zimę i nie bardzo wiem,co mam ze sobą zrobić.Tak bardzo chcę normalnie żyć...
Trafiłam na psychologa,który jak na razie wyłącznie słucha.Trwa to już drugi rok.A ja nie chcę powtarzać ciągle swojej historii.Przecież ją znam.Normalnie dzień świstaka i świra w jednym.Leków też się już nałykałam do upojenia.Mało pomogły.Jedynie benzo uzależniły mnie od siebie.Ale zwyciężyłam i po kilku latach brania odstawiłam.A brałam już chyba wszystko.Udało mi się przejść przez ten koszmar,dlatego teraz trzymam się z daleka od tabletek na tzw poprawę samopoczucia.I co z tego?Jest masakrycznie.
To tyle...Przepraszam za przydługą wypowiedż,ale jestem zakręcona jak wek na zimę i nie bardzo wiem,co mam ze sobą zrobić.Tak bardzo chcę normalnie żyć...
-- 11 stycznia 2015, o 09:37 --
Jestem po udarze krwotocznym.Parę lat temu pękł mi tętniak.Połatali mi tętnicę mózgową najpierw spiralkami,potem przy kolejnym zabiegu dołożyli następne i gratis stenta:-) Nerwica zyskała dla mnie nowy wymiar.Teraz codziennie,gdy tylko zaboli czy zakłuje mnie głowa czekam na ból i całą resztę.Nie chcę opisywać tych paskudnych doznań.Potem oczywiście myślę,że zaraz umrę.A jak się okazuje że nadal żyję,to jestem przekonana że i tak zostanę roślinką.Jak przejdzie,przerzucam się na raka żołądka,gardła,zakrzepicę i co tam sobie wymyślę.Co do wizyt lekarskich,to szału nie ma.Jeszcze zachowuję zdrowy rozsądek( szczątkowy ) i nie wymyślam kolejnych badań.Ja tak na własny użytek mam wszystkie choroby świata.Generalnie wszystko się kręci wokół śmierci.Przestałam korzystać z wanny bo boję się,że zasłabnę i się utopię.Prysznic biorę tylko wtedy,kiedy ktoś jest w domu.Boję się praktycznie wszystkiego,bo do każdej sytuacji dorabiam sobie chorą ideologię.Kiedy mam wyjść z domu,czuję się jak przed premierowym występem.Typowe objawy tremy,a potem totalny lęk.Że się zgubię,że zasłabnę na ulicy,a ludzie będą mi się tylko przyglądać i nikt mi nie pomoże,że terroryści zdetonują bombę w metrze itd.Ciężko wysiąść między przystankami:-)
Trafiłam na psychologa,który jak na razie wyłącznie słucha.Trwa to już drugi rok.A ja nie chcę powtarzać ciągle swojej historii.Przecież ją znam.Normalnie dzień świstaka i świra w jednym.Leków też się już nałykałam do upojenia.Mało pomogły.Jedynie benzo uzależniły mnie od siebie.Ale zwyciężyłam i po kilku latach brania odstawiłam.A brałam już chyba wszystko.Udało mi się przejść przez ten koszmar,dlatego teraz trzymam się z daleka od tabletek na tzw poprawę samopoczucia.I co z tego?Jest masakrycznie.
To tyle...Przepraszam za przydługą wypowiedż,ale jestem zakręcona jak wek na zimę i nie bardzo wiem,co mam ze sobą zrobić.Tak bardzo chcę normalnie żyć...