Mimo, że jestem nowy na forum to znam je od bardzo dawna, pewnie nigdy w życiu bym tu nie zajrzał gdyby nie nerwica lękowa która wzięła mnie w swoje sidła w wieku 25lat w 2012 roku, zresztą na własne życzenie... Od roku czasu lub nawet ciut więcej jestem od niej wolny, udało mi się z jej wyleczyć. Pewnie teraz myślicie, skoro wyzdrowiał to po co się tutaj zarejestrował? Pochwalić się czy co? Na pewno po to aby podziękować Victorowi i Divinowi za te forum, które w najgorszych momentach podnosiło mnie na duchu i dawało siłę do walki, dawało nadzieję że można z tego wyjść! Drugie podziękowania należą się Grzegorzowi Szafferowi za jego stronę i książkę, bo to one były kluczowym momentem w walce z nerwicą, a raczej z oswajaniem się z nią.
Wszystko ładnie i pięknie, ale niestety moja historia nie ma do końca szczęśliwego happy endu. Przez nerwicę, ale raczej silny stres który jej towarzyszył mam dość spore problemy ze wzrokiem - męty, powidoki, podwójne widzenie źródeł światła, śnieg optyczny - i nie jestem jedynym która to ma od nerwicy, poznałem sporo osób którzy borykają się z takimi problemami - i to nie jest niestety jej objaw, a raczej szkody jakie wyrządziła w organizmie. Drugie dno ma właśnie śnieg optyczny który wywołuje dość mocne uczucie DD - zaakceptowałem ten stan tak samo to jak widzę, nic innego mi nie pozostało. Niewidomi oddali by wiele za takie widzenie...
Chcę opisać na dniach swoją historię w odpowiednim temacie, pokazać i dać wiarę, że nerwica lękowa ma swój koniec bo ma. Moja spowiedź będzie jedną z wielu, ale jestem to winien temu forum i Wam bo inaczej nigdy bym nie stanął na nogi, a przy okazji może komuś pomoże.
Pozdrawiam Wszystkich!
Ps. Przez DD nieraz jest mi ciężko przelać swoje myśli na ekran komputera więc z góry przepraszam za wszelką stylistykę i błędy
