Witam wszystkich. Jestem przeszczesliwa, że znalazłam to forum. Przez tyle lat zastanawiam się co ze mną jest nie tak, bo mam wrażenie, że wszystko, haha. Jestem bardzo nieśmiała i skryta w kontaktach z ludźmi i nie opowiadam nikomu o tym o czym rozmyslam, co czuję i czego się boję. W dzieciństwie zdiagnozowano u mnie nerwicę, ale jako tako nie podjęłam nigdy leczenia, nawet nie wiem dlaczego, byłam w sumie małym dzieckiem. Potem w okresie dorastania pojawiły się epizody depresyjne i właściwie trwa to do dziś. Miewam lepsze i gorsze okresy. Mam 33 lata. Niecały rok temu uświadomiłam sobie, że mam problem z alkoholem i podjęłam leczenie, które kontynuuje cały czas. Uczeszczam na terapię behawioralno-poznawczą grupową oraz indywidualną. Nie biorę żadnych leków, kiedyś brałam antydepresanty, ale leczenie nie spełniło moich oczekiwań, nie widziałam poprawy. Teraz często zdarza mi się zastanawiać, czy to życie w ciągłym lęku i poczuciu zagrożenia doprowadziło mnie do alkoholizmu, czy to alkohol wzmogl te objawy. Do podjęcia jakichś konkretnych kroków i leczenia doszło w momencie kiedy już zaczęłam bać się przebywania nawet we własnym domu. Przez wiele lat odcinalam się od świata, ludzi, własnych emocji, z którymi sobie nie radzilam i w końcu samo życie stało się dla mnie nie do zniesienia. Teraz powoli wracam do świata żywych

ale jest to proces żmudny i pracochłonny. Ciężko mi wyobrazić sobie, że nie jestem odosobniona ze swoimi problemami i bardzo się cieszę, że tu trafiłam, w ciągu godziny czytania wpisów na tym forum dostałam więcej pewności siebie i wiary w to, że sobie poradzę niż kiedykolwiek, gdziekolwiek. Okazuje się, że jednak nie jestem wariatką, hahaha.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!