Bardzo się cieszę, że trafiłem na to forum. Dzięki temu zrozumiałem, że nie jestem sam! Znajduje się tutaj wiele wspaniałych osób, które nie tylko chcą wyjść z nerwicy, a także chcą pomóc innym. To w dzisiejszych czasach staje się unikatowe, bo większość nie patrzy dalej niż czubek własnego nosa.
Krótko o mnie:
Typek 26 lat, mega głodny życia i niecierpliwy czasu"bez nerwicy". Zbyt wiele wymaga od siebie. Nerwowy i bardzo impulsywny. Szybciej mówi niż myśli. Dużo pracuje, bo zależy mu, aby w życiu coś osiągnąć!!

Objawy nerwicy:
bezsenność - co skutkuje "niezdrowym nakręcaniem się" cyt." obym dzisiaj zasnął, muszę się wcześnie położyć, żebym się wyspał" Gdy zbliża się 22:00 to panikuje, że trzeba się położyć. Jak spojrzę na zegarek i jest 1 w nocy to nie spię do rana, bo juz jestem tak nakręcony. Zamienia się to w lęk przez pójściem spac - takimi obawami(czy zasnę, czy nie?)
gonitwa myśli przed snem- same pierdoły, staram się od tego odciąć to wtedy zasypiam.
emocje - wszystko dzieje się pod wpływem emocji, jak mam następnego dnia ważne spotkanie, egzamin na studiach, wizytę u mechanika czy stomatologa, spotkanie ze znajomymi, których dawno nie widziałem - nerwy mnie zjadają i nie mogę zasnąć, mimo iż jakoś bardzo się nie przejmuje(ale gdzieś w głowie jest zakodowane, ze to ważny dzień i będzie stresująco).
Próbowałem wszystkich leków bez recepty, na poczatku pomagały, z czasem przez nakręcanie przestały pomagać.
Leki nasenne (antydepresanty i mocniejsze) - po tym człowiek czuje się jak trup. Boli głowa, zawroty, mózg działa na 20% a nie na 100%.
Bujam się z tym od 3 lat - wiele razy się załamywałem, ale dosyć tego. Walczę!
Zaczynam od audio DIVOVICA - sezon 1 i 2. Co dalej? Może ktoś miał podobnie?
Z góry dziękuje Wam za pomoc.
Serdecznie pozdrawiam MN