
To jest mój pierwszy post - nazywam się Alicja i pochodzę z północy Polski.
Właściwie od kilku lat, wiem że choruję na nerwicę natręctw, objawia się to tym, że np. będąc w kinie sprawdzam po kilka razy czy nic mi nie wypadło z torebki w ciemności, ale muszę wiedzieć dokładnie w jakim filmie poprzednio grał dany aktor / aktorka - przykładów jest wiele i niektóre wydają mi się naprawdę dziwne.
W dodatku jestem bardzo wrażliwa - często płacze, wystarczy, że Pani w sklepie lub w przychodni ostrym tonem się do mnie odezwie i już powoduje to u mnie panikę i złe samopoczucie, a nawet niekiedy łzy.
Choruję też na niedoczynność tarczycy i niedługo mam wizytę u Endokrynologa. Ostatnio ciągle mnie coś bolało, strzelało mi w kolanach, bóle głowy i kołatanie serca. Tydzień temu miałam chirurgiczne usuwanie ósemki, antybiotyk i silne leki przeciwbólowe i tydzień spędziłam w domu. Niby jest dobrze, ale martwię się czy rana poprawnie się goi. Ciągle myślę o problemach, np. o tym że siedzę w domu przez antybiotyk, zamiast robić rzeczy jak moi rówieśnicy na które nie mam często siły.
Wczoraj miałam pierwszy raz w życiu napad lęku przed snem ( noc poprzednią nie spałam od 23 do 5 rano, bo myślałam, że dostanę zawału serca , miałam EKG i zawsze jest w normie, puls też ). Czułam strach, lęk, chodziłam co 5 minut do toalety, nie wiedziałam co się dzieje. Miałam zimne stopy i dłonie. W dodatku wieczorem napadła mnie nerwica natręctwa, aby badać czy dziąsło się poprawnie zrosło i grzebałam tam palcem, co jest totalną głupotą, a później martwiłam się, że coś jest ze mną nie tak. W sumie to myślałam, że zwariowałam z powodu dziwnego uczucia w brzuchu stanu lękowego i że wyląduje w szpitalu psychiatrycznym niedługo.
Dziś udałam się do poradni psychiatrycznej, ale przyjmują od jutra, więc mam zamiar tam pójść. Poszłam więc jeszcze do lekarza ogólnego i opisałam swój przypadek ( bo bałam się, że w nocy znowu nie zasnę ) i przepisała mi lek Pramolan, czytam właśnie w internecie, że to lek starej generacji. Mam zamiar niedługo pójść do apteki i go wykupić.
Dodam, że o 8 rano poszłam na spacer, myślałam , że świeże powietrze pozwoli mi wrócić do ładu, ale na chwile tylko mój umysł otrząsnął się z dziwnego przeczucia lęku.
Nie wiem czy ze mną jest coś poważnie nie tak, czy to po prostu nałożył się stres plus nerwica natręctw i osłabienie po antybiotyku. Sama już nie wiem, dziwnie się czuję i nie mogę się skupić na normalnych czynnościach. Dodam, że pracuję w domu, więc ostatni tydzień spędziłam praktycznie w swoich 4 ścianach, może to też odbija się na moim stanie psychicznym.
Czy ktoś miał lub ma może podobnie ? Czy warto udać się do psychiatry?
Mam nadzieję, że opisałam swoją sytuację jasno i przejrzyście, pewne zachowania dziwią mnie u mnie, bo wiem, że jestem wrażliwą osobą i często płaczę, a ludzie potrafią swoim zachowaniem zranić, ale przeszkadza mi to normalnie funkcjonować.
Będzie mi miło jak ktoś się odezwie

Pozdrawiam wszystkich serdecznie