Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

WITAM. Moja Historia, Moja Walka

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Vergis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 25 maja 2014, o 20:11

26 maja 2014, o 21:11

Witam wszystkich serdecznie!!!:)

Może zacznę od tego, że stwierdzono u mnie zaburzenia lękowe uogólnione a zaczęło się wszystko od....

Pod koniec grudnia 2013 byłem na imprezie firmowej, na której oczywiście był alkohol, ale była też amfetamina (chyba nie była zbyt czysta, zastrzegam że to był mój piąty raz w życiu kiedy wziałem to cholerstwo), wszyscy się dobrze bawili, no bo jak inaczej, sama radość:). Na drugi dzień przyszedł dzień, w którym wszystko z człowieka schodzi, nie mogłem spać (bo człowiek pobudzony) i wieczorem sie zaczęło. Impuls i przyspieszony puls (a i tak już był szybki) na poziomie 170, ciśnienie 170 na 120, nie mogłem oddychać, zatykało mnie, wszystko mi drętwialo włącznie z brodą szyją, skore na rekach mi rozrywalo. Żona zadzwonila po szwagra i zawiozl mnie na SOR, wpadlem jak wariat, zaczeli mnie uspokajac, podali jakies srodki (plus inne procedury), wyszlo ze mam POTAS ponizej normy, przez 5h uspokajalem oddech, pokazali mi jak oddychac, bo grozila mi hiperwentylacja. Rano wyszedlem do domu, odpoczywalem 3 dni i przyszla Wigilia, na ktorej dopadl mnie niepokój, nie moglem sie na niczym skupic, czulem kolatanie w serduchu, nie moglem tego uspokoic, znowu pojechalem na SOR, zrobili mi EKG, cisnienie itd. wszystko w porzadku, pojechalem do domu. Niestety ten stan mnie nie opuszczal przez kilka dni. A potem było ok, nic mi nie bylo, oczywiscie mialem calyczas w glowie to moje traumatyczne przezycie. Minal miesiac i byla impreza rodzinna, (do tego czasu nie pilem kawy, alkoholu), ale tam sie napilem i bylo wszystko w porzadku az do momentu wytrzezwienia, gdzie znowu mnie dopadl lęk, serce m biło nie to, że szybko tylko glosno, niepokoj znowu. Wtedy sie przestarszylem, że jednak cos mi jest, że uszkodzilem serce i nie wierzylem w zapewnienia lekarzy, ze wsyztsko jest ok, bałem się, że będę miał zawał, że mam zwężone żyły i będę miał wylew itd. Poszedlem do lekarza rodzinnego i wszystko mu powiedzialem, przepisal mi bellergot na uspokojenie, ale ten lek podwyzaszal mi tętno i nic nie pomagal, calyczas to glosne serce i niepokoj plus wiele innych somatycznych doznań. W tym czasie rzucilem papierosy (nie pale juz 4 miesiac), zaczalem sie lepiej odzywiac, pic duzo wody itd itd. Wkońcu teściowa pielęgniarka zalatwila mi 4 dniowy pobyt w szpitalu, żebym sobie zrobil badania (EKG, Holter, Echo serca, Morfologia, Tarczyca, plus rozmowa z psychiatrą i psychologiem), tam podawali mi Hydroxyzyne. Jedyne co mi wyszlo to lekka niedomykalnosc przystawki mitralnej, ktora ma 70% populacji (jest nieszkodliwa). Jestem zdrowy jak byk, natomiast psycholog i psychiatra po wywiadzie przeprowadzonym ze mną, stwierdzili, że mam właśnie zaburzenia lękowe uogólnione. Wyszedlem ze szpitala, jakos przetrawilem sobie to, że jestem zdrowy i wiedzialem juz, że ma to podloże w mojej psychice. I bylo przez jakies 2 miesiac spokoj (bylo jak dawniej), wrocilem do normalnosci. 3 tygodnie temu mialem stluczke, betoniara przydzwonila w kobitke a ona we mnie (mi sie nic nie stalo, naawet zadrapania), ona w panice, ja ją uspokajam, zeby sie nie martwila, mija 15 minut a mnie ogarnia gorac, niepokoj, kolatanie serca, pieczenie w mostku, nie moge oddychac, i role sie odwrocily, teraz to ona mnie supokaja:):), ale znowu pojechalem na SOR, tam bedac na miejscu sam sie uspokilem, zrobili mi kolejne EKG:) itd itd i znowu wyszlo ze jest ok. Wrocilem jeszcze tego samego dnia do pracy i bylo ok. Wtedy wszedlem na to forum i dopiero sobie uswiadomilem w 100% (choc przeciez juz wczesniej wiedzialem co mi jest, ale moze nie dokonca wierzylem, nie wiem) co mi jest, ile ludzi tego doswiadcza i jak mozna z tym walczyc. Podbudowalem sie. Dzieki tym artykułom, wiem jak zapanowac nad atakiem paniki, udalo mi sie wczoraj uspokoic oddechem w 5 minut i normalnie funkcjonowac. Chodze normalnie do pracy, nie odizolowuje sie od swiata, zyje normalnie (jedyne co mi troche przeszkadza to uczucie ze mam cos w gardle plus spiety brzuch) tego na razie nie moge sie pozbyc, ale wiem ze i to pokonam. i Trzymam kciuki za reszte zaburzonych. Trzymajcie sie.:)

A i tak w skrócie moim zdaniem najważniejsze jest żeby:
- uświadomić sobie, że jest się zaburzonym
- zrobic sobie rozne badania, żeby być spokojniejszym
- walczyć z lękami, robic im na przekor, olac je

U mnie jest nawet plus tej nerwicy (przestalem palic papierosy i lepiej sie odzywiac, planuje tez isc na silownie jakis trening kardio uskuteczniac)

Objawów wszystkich nie bede opisywal bo wiekszosc z nich juz jest wymieniona w innych artykulach

Także ciesze sie ze moglem opowiedziec wam moja historie, moze ktos mial podobną i chce sie podzielic swoim doswiadczeniem

Pozdrawiam
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

26 maja 2014, o 21:18

I to wszystko racja, typowe zachowania dla zaburzen lekowych, wiec mozesz byc pewien ze to to, choc wiadomo ze jak przychodzi albo jest ciagle cos nie tak, objawy, niepokoj to sie nie wierzy ale wtedy wlasnie trzeba sam siebie i swoje emocje op tym przekonywac :)
Zycze ci powodzenia dalej, bo nie mozna w nerwicy spogladac wstecz i zamartwiac sie objawami dawnymi, tak samo jak i obecnymi, a jelsi chodzi o przyszlosc to nawet jak bedzie atak czy jakis lęk to co z tego? Bedzi ei pojdzie bo nie dasz sie juz "zwariowac".
Ograniczylabym tylko na twoim miejscu na jakis czas imprezy z alkiem, bo czasem wytraca to z rownawagi.
Vergis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 25 maja 2014, o 20:11

26 maja 2014, o 22:00

Odstawilem, można powiedziec ze prawie nie pije:). Zapomnialem jeszcze powiedziec ze bylem na pierwszej wizycie u psychiatry, poza szpitalem, wysluchal mnie i przepisal Trittico Cr 75 oraz Xanax doraznie na lęki, ale Xanaxu nie biore a Trittico biore, ma podobno wyciszyc moje lęki, strasznie mam przekrwione oczy po nim jak Zombiak z Walking Dead i dziala nasennie, ale to dopiero tydzien wiec pewnie musze przeczekac te skutki uboczne. Z drugiej strony nie wiem czy jest mi to potrzebne???
Awatar użytkownika
N-e-r-w-u-s
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 891
Rejestracja: 28 lutego 2014, o 17:36

26 maja 2014, o 22:20

Nerwicę masz jakby nie patrzeć. Nie będe ukrywał, że leki to tak zwana ''droga na skróty w leczeniu nerrwicy ważna jest psychoterapia i dobre nastawienie, a jeśli źle się czujesz po leku to możesz iść jeszcze raz do lekarza po to aby zmienił lek lub może czas rozważyć psychoterapię?
Amfetamina wyniszcza, i do tego doprowadza często do wielu zaburzeń psychicznych, w tym nerwicy. A objawy któe opisujesz to ataki paniki. Ogólnie nic Ci nie jest tylko masz to zakodowane w głowie i uwalnia się reakcja walcz bądź uciekaj o tym w tym oto linku ---> reakcja-walcz-badz-uciekaj-czyli-nerwic ... t3411.html
A mogę Ci powiedzieć że ja również próbowałem tego co ty, i miałęm podobnie
A Twoje objawy to jak sam wiesz i wyżej wspominałem nerwica. Pomyśl nad terapią. A jak masz wątpliwości, pytania jakiekolwiek możesz zawsze napisać tutaj, po to tu wszyscy jesteśmy, aby się wspierać. Życzę dużo dużo zdróweczka. :) Powodzenia stary :)
;witajka W chwili obecnej bardzo rzadko zaglądam na forum z powodów osobistych. Co za tym idzie brakiem czasu.... Na PW w miarę możliwości odpowiem ;)
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

26 maja 2014, o 22:43

No coz zawsze lepiej wyciwiczyc swoista umiejetnosc podejscia do objawow, lęku itd. Bo daje to efekty trwale. Lekiw yciszaja, moga wyciszac, a czasem przez nie nie mozemy dokladnie sie temu wszystkiemu przyjrzec i nauczyc podejscia.
Z drugiej strony czasme leki pomagaja sie skupic w pracy nad tym, wiec to roznie bywa. Ja akurat wolalam bez leko, wspomagalam sie czasem lekami jak xanax. Wiec to juz sam decyduj wedlug swojego stanu.
Xanax to lek dorazny, jesli bys myslal go kiedys uzywac to pamietaj ze najlepiej stosowac go raz na jakis czas.
Vergis
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 25 maja 2014, o 20:11

26 maja 2014, o 22:50

A jak szybko sobie poradziłaś ze swoim zaburzeniem?
Olka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 27 maja 2014, o 19:34

27 maja 2014, o 19:51

Walczę z nerwicą od ponad dwóch lat. Byłam na psychoterapii, on line, bo mieszkam za granicą i bardzo mi pomogła, miałam cudowną terapeutkę, która pomogła zrozumieć mi wiele rzeczy. Po terapii miałam przez jakiś czas spokój, których trwał ponad pół roku. I nagle wszystko się zaczęło od nowa, nerwica wróciła, bez dużych ataków paniki, ale wróciła i teraz nie chce sobie pójść. Trwa to prawie rok. Jestem w o tyle lepszej sytuacji niż na początku, że teraz wiem z czym mam do czynienia. Znam metody radzenia sobie z lękiem i radzę sobie. Problem polega na tym, że nie za bardzo wiem jak pozbyć się tego raz na zawsze. Mam lepsze lub gorsze dni jak każdy, ale jak długo to może trwać ? W moim życiu nie dzieje się nic takiego co powodowałoby lęk czy niepokój a jednak on jest. Czy można aż tak się zżyć z lękiem, że podświadomie nie chcemy się z nim rozstać? Chciałabym się z nim pożegnać raz na zawsze. Może ma ktoś jakiś pomysł jak to zrobić? Może ja coś źle robię? Mam wrażenie, że utknęłam na mojej drodze ku wolności.
ODPOWIEDZ