Mam na imie Piotrek i mam prawie 30 lat juz a nerwica sie mnie ima od 8 lat. Nie mam jednego zestawu nerwicy bo bardziej laczone i natrectwa i kiedys ataki paniki i hipochondria a takze i okresowo derealizacja.
Na forum trafilem jakies 3 tygodnie temu i zastanawiam sie wlasnie jak to jest...z tym ze przez 8 bitych lat chodzilem prawie co 2 miesiace do psychiatry, zeby tylko psychiatry on byl tez terapeuta psychoanalitycznym. Chodzilem takze na terapie poznawcza przez 2 lata. Bralem udzial w seansach hipnotycznych, medytacyjnych. Mialem sesje EEG Biofeedback w klinice psychologicznej. Bylem takze na oddziale dziennym w szpitalu. Wszyscy wiedzieli o moich objawach, natrectwach, nerwicy, problemach osobistych a dopiero kiedy przejzalem tutejsza kopalnie materialow o nerwicach zrozumialem co mnie jest.
Wrecz poczulem pewnego rodzaju ulge. I szczerze mowiac jakos mnie to martwi ze ludzie ktorzy zajmowali sie mna tyle lat a naprawde bylo ich z 50 jak nie wiecej nie trafili w sedno tak jak posty ludzi z mimo wszystko zaburzonego

Nawet sie zastanawialem przez moment czy to nie jest jakas podpucha


Wiem ze tu chodzi o doswiadczenie ale nie moge uwierzyc wrecz ze do tej pory naprawde nikt nie wyjasnil mi zaburzenia ot tak po prostu skoro bylo to mozliwe. Czyzby tu chodzilo o kase??
Moj post moze wydawac sie dziwny ale tak powaznie to ja jestem w szoku. I zastanawiam sie jak sie mam w koncu leczyc zeby ostatecznie wyjsc z tej matni!