
Imie: Patryk
Wiek:21
Akurat moja przygoda z DD i lękiem panicznym nie trwa długo,bo dopiero jakieś 5 miesięcy. Tez jak pewnie kazdy,na samym poczatku doszukiwalem sie nie wiadomo czego,chorob serca,raka,schizofrenii itp,odwiedzlem spora ilosc lekarzy i robiac jeszcze więcej badań i niestesty każda wizyta kończyła się tym,iż dowiadywałem się,że ze mna wszystko wporzadku. Po długim czasie jednak poszedłem do psychologa i dowiedziałem się,iż cierpię na lęk paniczny(za 2 tyg zaczynam psychoterapie) zacząłem tez sam pogłębiać swoją wiedze na temat lęku czytajac ksiazki i niby coraz lepiej było,ale nadal czułem sie dziwnie,nie potrafilem okreslić tego stanu jak sie czuje,dlatego też nie mowiłem o tym psychologowi,wiec po chwili znow stwierdziałem,iż jestem chory na coś i znow doszukiwanie się niewiadomo czego,aż PRZEDWCZORAJ znalazłem sie tutaj i dowiedziałem sie,że istnieje takie coś jak derealzacja i depersonalizacja i to było to uczucie dziwności którego nie potrafiłem opisać,po przeczytaniu praktycznie wszystkich ważniejszych tematów na temat DD i lęku,doszedłem do wniosku,ze jednak nie jestem jeb*iety i inni też tak maja co lepsze,odczuwam poprawe,oczywiscie nie jest tak,ze czuje sie juz normlanei i nie odzczuwam lęku ani DD,ale napewno podchodze do tego inaczej z innym nastawieniem + czuje sie zdeterminowany do działania,bo wkoncu ludzie maja tak samo i ludzie wychodza z tego bez problemów.
Jutro mam wizyte u psychiatry,bo mi psycholog kazał iść,bo powiedział,ze w moim przypadku musze miec leki,ale z ta wiedza ktora posiadam i z tym nastawieniem które teraz mam,zastanawiam sie czy nie odmowić tej wizyty,jestem w stanie stwierdzić,iż psychoterapia teraz mi wystarczy i nie czuje jakiejś wielkiej potrzeby brania leków.
To tak w wielkim skrócie,Witajcie


