Cześć! Jestem Ania, mam 19 lat i cierpię na nerwicę natręctw oraz lękową (tym razem to już nawrót). Obecnie radzę sobie jakoś z tym, biorę pół Asentry 50 mg (nie wiem dlaczego tak małą dawkę przepisała mi moja psychiatra, ale pomaga, poprzednim razem, jakieś 2 lata temu przyjmowałam całą setkę..), ale wcześniej, od jakiegoś lipca, było totalnie do dupy, nie mogłam wytrzymać.. Ataki lęku, skoki ciśnienia i pulsu, zimne i gorące poty, kłucie w klatce piersiowej, w ramionach były na porządku dziennym. Teraz jakoś wychodzę na prostą, aczkolwiek mimo wszystko wspomagam się psychoterapią, staram się pozytywnie myśleć, a dołączenie do forum będzie dla mnie jak dodatkowy lek (jak tylko coś mi się dzieje i mam głupie myśli na temat swojego zdrowia czy od razu umieram to właśnie wchodzę na podobne strony i się uspokajam, że jednak to nerwica).
Teraz najgorsze są dla mnie huśtawki nastroju, bóle somatyczne, dosyć często podwyższony puls no i te cholerne myśli na temat mojego zdrowia, aczkolwiek i tak staram się o tym wszystkim jak najmniej myśleć i jak najmniej zwracać na to uwagę.. Wymyślałam już sobie w ciul chorób, ale z drugiej strony nie mam odwagi iść do lekarza i kółko się zamyka. Makabra! Czekam tylko aż to całe cholerstwo ze mnie zejdzie i liczę również na Waszą pomoc w mojej walce z nerwicą, a także służę Wam pomocą
Pozdrawiam cieplutko wszystkich nerwusków!
