Dawno się tutaj nie pojawiałem, że aż zapomniałem nazwy mojego konta i musiałem założyć nowe


Dzięki Julia za odpowiedź! To prawda, że po pokonaniu jakiegoś kamienia milowego i przekroczeniu dużym krokiem strefy komfortu, potem rzeczy wcześniej dla nas straszne i kłopotliwe, nagle stają się bez znaczenia i wychodzą naturalnie, przez co jesteśmy w stanie wykrzesać swój cały potencjał i po prostu być sobąJuliaaa78569 pisze: ↑13 grudnia 2023, o 21:38Nic odkrywczego tu chyba nie napiszę, że trzeba po prostu tam iść i zmierzyć się ze swoimi lękami, jednocześnie prawidłowo działając na natrętne myśli i nie wchodzenie w analizy a co jeśli to i tamto, które się pewnie pojawią.
Przygotuj się po prostu na to, że lęk będzie diametralnie wzrastał z każdym dniem zbliżającym się do tej wigilii i spróbuj go obserwować. Nie staraj się wyciszać na siłę, ale nie wzburzaj go również. Po prostu stój obok i obserwuj. Taka nauka akceptacji i puszczania:)
Wiadomo na ten wigilii może Ci pójść lub może Ci nie pójść, może powiesz coś głupiego, albo wyniknie niezręczna sytuacja, a może wszystko pójdzie świetnie.
To nie jest ważne.
Ważne, że tam pójdziesz i postarasz się zrobić wszystko, żeby miło spędzić czas bez względu na to jak się będziesz czuł lub co się wydarzy.
Chodzi o taki brak nastawienia się na cokolwiek. Tzn, lepiej iść z postawą, że pójdzie Ci świetnie, ale jednocześnie z myślą, że jak coś pójdzie nie tak to you don't care.
Znaczy pewnie będziesz się tym przejmował, ale wtedy będziesz się uczyć żeby się tym nie przejmować:)
Ja ostatnio robię takie małe kroki w poszerzaniu strefy komfortu np na uczelnii. Mam problem z mówieniem po angielsku do kogokolwiek mimo że dobrze ogarniam ten język.
I wyobraź sobie że zmusiłam siebie to wypowiadania się dwa razy przed profesorkami z Niemiec wśród reszty obcych mi ludzi w ramach warsztatów xd
Lęk był przeogromny, myślałam, że wyjdę z siebie wtedy, ale o wiele łatwiej mi się potem rozmawiało np z kimś z grupy na angielskim, bo z tym też miałam problem:)
Generalnie widzę duże postępy. To tylko przykład. Ale z osoby, która potrafi się odezwać do jednej zaufanej osoby (miałam wadę wymowy, nadal mam w chwilach stresu) staje się osobą, która potrafi mówić na forum do ludzi i to jeszcze w obcym języku xd
Kiedyś było to dla mnie nie do zrobienia.
Już nie wspomnę o rozmowie kwalifikacyjnej na uczelnię. Jeszcze po polsku ale też było to duże poszerzenie strefy komfortu:)