pudzianoska pisze: ↑8 maja 2018, o 20:32
Moja nerwica w jelitach mieszka,
wzdyma, bulgocze taka heheszka.
Próbuje zniszczyć moje poranki,
lecz założyłam jej już kajdanki.
Próbuje sztuczek ze mną cwaniara,
lecz nie wie jak duża mej akceptacji miara.
Choć czasem nawet na glebę rzuci
niewiele mnie jej obecność smuci.
Biedaczka zdechnie z braku uwagi,
choć czasem wraca w postaci zgagi.
Uroki rzuca, somaty trzyma,
ach zginie marnie ta biedaczyna.
Emocji tajfun we mnie wzburzyła,
sieje wątpliwość - oto jej siła!
Ja jednak mimo tych złośliwości
mam dla niej nawet trochę litości.
Gdyż pokazała mi moje braki,
zagłuszonych emocji pełne baraki
błędne schematy, złe przekonania,
oraz zabezpieczające mnie działania.
Do pożegnania została chwila
i choć czasu mi nie umila
trwam, żyję, idę, głowę podnoszę
o jedno tylko wszystkich was proszę:
Nie dajcie się złamać podłej gadzinie
wszak jej królestwo wkrótce przeminie
czerpcie z niej siłę, trudną naukę
i już na zawsze dobijcie sukę !
:*