Heh, dobre pytanie. Ja mam 26 lat (już nie jestem z tych najmłodszych, ale chyba jeszcze z młodych

wychowałem się pełnej, normalnej rodzinie. Nie bogatej, ale nigdy mi niczego nie brakowało. Z otoczeniem jakichś większych problemów nie miałem, w szkole dobrze się dogadywałem z ludźmi, potem w pracy też. Żadnych traum nie przeżyłem. Mam wrażenie, że z tym po prostu trzeba się urodzić. Nerwica dopada ludzi wrażliwych o pewnych typach osobowości. Sam bardzo często mam sam do siebie pretensje i jestem zły widząc ludzi przeżywających prawdziwe dramaty, którzy mimo to normalnie funkcjonują, a ja przeżywam byle pierdołe i wkręcam sobie niestworzone rzeczy podczas gdy tak naprawdę nic mi nie jest i powinienem cieszyć się życiem.
Hm, ciekawy przypadek a jak zaczęła się Twoja nerwa jak można spytać?
Co się dzieje że tak wiele młodych ludzi musi walczyć z nerwica od takich młodzieńczych lat? I tu pytanie do tych najmłodszych. Jak sądzicie co u was wpłynęło na rozwój stanów nerwicowych? Problemy w domu? Presja otoczenia? Uczucie odrzucenia? Brak bezpieczeństwa?
To i ja odpowiem, u mnie pozornie też było wszystko ok, żadna patologiczna rodzina, nic strasznego się nie działo, problemy me zaczęły się po rozwodzie rodziców, jakieś takie emocjonalne, miałam 7 lat, więc dosyć długo się rozwijały, no i w okresie dorastania zaczęłam szukać ulgi w inny sposób. Dwa że jestem jedynaczką, rodzicielka dużo pracowała i wyjeżdżała co za tym idzie w domu od dzieciństwa przebywałam praktycznie sama. Alkohol, narkotyki, szemrane towarzystwo to był zapłon mojej nerwy. Dużo się też działo w tym okresie więc dochodzą traumatyczne przeżycia, związane z moim zdrowiem i bliskich. Zaplątałam się w błędnym myśleniu i czar się przelał, a że zaplątywałam się od dzieciństwa, ciężko było się później odplątać 🤪 a no i oczywiście trudno nie wspomnieć o depresji rodzicielki po rozwodzie, która była przelewa a wtedy na mnie. Kiedyś myślałam że w sumie "zawsze taka byłam" ale w sumie nie zawsze taka byłam..

ok, wrażliwa, emocjonalna, nieśmiała, lękowa, bardzo łagodna a jednocześnie z silnym charakterem. Ale JA w nerwie a JA przez nerwą to jednak były dwa różne światy... No i mogę też stwierdzić, że sama sobie przedłużałam nerwicę bardzo długo. W sumie o parę lat. 🤪

Myślenie negatywne podlewa nerwicę!
