rzadko sie w sumie tutaj udzielałm, ale dzis pragnę się z Wami podzielić czymś co kompletnie zmieniło moj sposób patrzenia na nerwicę i w zasadzie stało się to w przeciągu jednej myśli
 od schorowanego, zdołowanego po 4 latach bezskutecznej walki, nie mogącego sobie pomóc, zagubionego w świecie czarnych myśli człowieka do kochającej siebie, swoje myśli i emocje i wolnej osoby... Dosłownie zobaczyłem jak wielkie więzienie stworzyłem w swojej głowie przez ten czas i jak klaustrofobiczne nawyki sobie wyrobiłem... Zabraniałem sobie myśleć niemal o wszystkim.. Dzien w dzien przez kilka lat probowalem przyciagnac do siebie dobre mysli i emocje i nie dopuszczac do siebie tych zlych  i katastroficznych. Byłem cholernie zmęczony, na granicy wytrzymalosci, praktycznie bez nadziei, że jeszcze kiedys wszystko bedzie normalnie. I nagle.... BUUUUM! Całe moje piękne i straszne, przez lata budowane w głowie więzienie posypalo się jak domek z kart:)
 od schorowanego, zdołowanego po 4 latach bezskutecznej walki, nie mogącego sobie pomóc, zagubionego w świecie czarnych myśli człowieka do kochającej siebie, swoje myśli i emocje i wolnej osoby... Dosłownie zobaczyłem jak wielkie więzienie stworzyłem w swojej głowie przez ten czas i jak klaustrofobiczne nawyki sobie wyrobiłem... Zabraniałem sobie myśleć niemal o wszystkim.. Dzien w dzien przez kilka lat probowalem przyciagnac do siebie dobre mysli i emocje i nie dopuszczac do siebie tych zlych  i katastroficznych. Byłem cholernie zmęczony, na granicy wytrzymalosci, praktycznie bez nadziei, że jeszcze kiedys wszystko bedzie normalnie. I nagle.... BUUUUM! Całe moje piękne i straszne, przez lata budowane w głowie więzienie posypalo się jak domek z kart:) Zaczęło się od tego, że któregoś tego samego wieczora, leżąc sobie jakże normalnie, czyli absolutnie niespokojnie w łóżku, przyszło do mnie wspomnienie, a raczej krótkie odczucie tego, jak to bylo dawniej z tymi myslami i jak to się technicznie działo w mojej głowie, ze takie mysli byly przepuszczane bez najmniejszego problemu i nic mi nie robiły... Bardzo spodobało mi się to odczucie i przez kilka chwil próbowałem tak robic, nawet przez moment poczułem się zupełnie normalnie, ale zaraz przyszła kolejna mysl, że juz przeciez próbowałem wszystkich technik swiata i nie przeszło, wiec nie ma sie co w to bawić i powróciłem do swych " normalnych" nerwicowych zajęć
 ( na marginesie- jak to jest, że wszystkie osoby  w nerwicy twierdzą, że już nie pamiętają jak to jest byc normalnym, a mimo to wciąż gonią za jakąś normalnością? to pamiętasz czy nie...? xD ps. ja tez w kółko twierdziłem, że nie wiem)
  ( na marginesie- jak to jest, że wszystkie osoby  w nerwicy twierdzą, że już nie pamiętają jak to jest byc normalnym, a mimo to wciąż gonią za jakąś normalnością? to pamiętasz czy nie...? xD ps. ja tez w kółko twierdziłem, że nie wiem)Następnego dnia, oczywiscie gotowy na kolejne poranne przeboje, zauważyłem, że to uczucie normalności i to wspomnienie wciaz mi towarzyszy... ( wtf?! - pomyslałem - to dzis nie biegunka, nie depresja i fobia społeczna, tylko ot tak sobie poszłaś?! Oczywiście wciąż miałem myśli lękowe, one nacierały zewsząd, ale jakos je przepuszczałem i nie robiły na mnie prawie zadnego wrazenia... Lekko zmieszany, ale nie ukrywam - podbudowany ową sytuacją- wyruszyłem do pracy i postanowiłem, że będę pielęgnował to uczucie... po tygodniu około wdrażania nowej techniki, zauważyłem, że to nie jest żadna technika tylko po prostu normalny tryb funkcjonowania xD
I wtedy zauwazyłem również, że praktycznie każdą myśl, traktowałem jak potencjalne zagrożenie... Każda była cholernym problemem. Dlaczego ?
- uuu... jaka laska drogą się przechadza - NIE MYŚL TAK. TY MASZ DZIEWCZYNE. NIE WOLNO!
- nienawidzę swojej pracy - NIE MYŚL TAK! NIE JEST TAKA ZŁA. I TAK LEPSZEJ NIE ZNAJDZIESZ Z TWOIMI JAZDAMI. NIE WOLNO!
- ale bym się piwka napił - NIE MYŚL TAK! TAK MYŚLĄ ALKOHOLICY. NIE WOLNO!
- Życie jest takie ch8jowe - NIE MYŚL TAK! WPADNIESZ W DEPRESJE I SIĘ ZABIJESZ! NIE WOLNO!
- Czy głos w mojej głowie to mój wewnętrzny głos czy już słyszę inne głosy? #$$%&*+_+)(($#@#!@#$$#%$^^&*^&86& NIE WOLNO!
I tak niemal ze wszystkim... Od tego czasu każda myśl ma prawo do mnie przyjsc i zmieniam nawyk, choc nie powiem, ze jest to proste, bo czasem z automatu jeszcze którejś sobie zabraniam, po czym się orientuję, ze nie musiałem tego robic.. no ale jak juz sie stało to ok... nie zabraniam sobie równiez wpadania w stare nawyki
 Ludzie, jesteście zdrowi - tylko pozwólcie Waszym myślom wyjśc z więzienia
 Ludzie, jesteście zdrowi - tylko pozwólcie Waszym myślom wyjśc z więzienia  a razem z nimi wyjdą też i emocje...
 a razem z nimi wyjdą też i emocje...Dziś np miałem mój najpiękniejszy najgorszy dzień
 Masa objawów i myśli, dawno tak zle sie nie czułem, i pełny chillout
 Masa objawów i myśli, dawno tak zle sie nie czułem, i pełny chillout  dzisiaj wszystko mogło we mnnie wjechać i mnie zabic
 dzisiaj wszystko mogło we mnnie wjechać i mnie zabic  i byłem z tego dumny ze mam takie mysli... bo kazdy normalny człowiek ma myśli:
 i byłem z tego dumny ze mam takie mysli... bo kazdy normalny człowiek ma myśli:- katastroficzne
- pedofilskie
-kazirodcze
-makabryczne
-kryminalne
-oderwane od rzeczywistości
-samobójcze
-inne
tylko normalnie nie zwracamy na nie uwagi i odrzucamy je tak szybko, ze nie sposób się tym przejmować
 one zatrzymują się tylko u tych osób, które nie pozwalają im wejść, bo wierzą, że cos znaczą
 one zatrzymują się tylko u tych osób, które nie pozwalają im wejść, bo wierzą, że cos znaczą 
ZDROWIA WAM Życzę

Ale w sumie po co? przecież Wy jesteście zdrowi... Zawsze byliśćie...


 Gratuluję podejścia do nerwicy, gratuluję odwagi i świadomości, a przede wszystkim dziękuję za świetnego posta, na pewno nie jednej osobie tutaj otworzy oczy
 Gratuluję podejścia do nerwicy, gratuluję odwagi i świadomości, a przede wszystkim dziękuję za świetnego posta, na pewno nie jednej osobie tutaj otworzy oczy 


 
   
  
 strasznie mnie to motywuje
 strasznie mnie to motywuje  Więc wychodzi na to, że czym go nakarmimy ( lub inaczej - co każesz mu widzieć, jakie rzeczy każesz mu dostrzegać) to właśnie dostaniemy... Wymaga to czasu i praktyki, ale pozostawienie go samemu sobie, nie zmieni nic, bo on nie wie, że może się już nie bać
 Więc wychodzi na to, że czym go nakarmimy ( lub inaczej - co każesz mu widzieć, jakie rzeczy każesz mu dostrzegać) to właśnie dostaniemy... Wymaga to czasu i praktyki, ale pozostawienie go samemu sobie, nie zmieni nic, bo on nie wie, że może się już nie bać  Szkoda by było, gdyby narzędzie jakim jest umysł, przejął władzę nad swoim właścicielem, a tak niestety z braku naszej wiedzy  się dzieje lub też wiemy o nim wszystko, ale nic z tą wiedzą nie robimy... I to właśnie było moim udziałem, dopóki nie zorientowałem się, że sama wiedza na nic się nie przyda... i tak sobie żyłem wciąż powtarzając :" no quwa, ale ja już wszystko wiem, no już nie da się więcej informacji znaleźć na temat działania mechanizmu nerwicowego, to czemu to do diaska nie mija, czemu nic się nie zmienia?!" Odpowiedziałem sobie pytaniem na pytanie : " yyyy, bo oprócz tego, że wiem, to nie korzystam z tego w praktyce???"
 Szkoda by było, gdyby narzędzie jakim jest umysł, przejął władzę nad swoim właścicielem, a tak niestety z braku naszej wiedzy  się dzieje lub też wiemy o nim wszystko, ale nic z tą wiedzą nie robimy... I to właśnie było moim udziałem, dopóki nie zorientowałem się, że sama wiedza na nic się nie przyda... i tak sobie żyłem wciąż powtarzając :" no quwa, ale ja już wszystko wiem, no już nie da się więcej informacji znaleźć na temat działania mechanizmu nerwicowego, to czemu to do diaska nie mija, czemu nic się nie zmienia?!" Odpowiedziałem sobie pytaniem na pytanie : " yyyy, bo oprócz tego, że wiem, to nie korzystam z tego w praktyce???" 
  
 